Program CarID umożliwia sfotografowanie na drodze kilku samochodów naraz, a nawet znalezienie w mieście kradzionego auta.
Tłumacząc zastosowanie programu, jego autorzy przywołują w pamięci film "Raport mniejszości", w którym John Anderton rozpoznawany jest przez interaktywne billboardy tylko na podstawie tęczówki oka. Marcin Żyła z AutoID mówi, że taki scenariusz już dawno przestał być filmową fikcją.
CarID można wykorzystać wszędzie tam, gdzie potrzebna jest kontrola dostępu, pobór opłat za wjazd lub przejazd, identyfikacja pojazdów przez policję lub inne. Program odczytuje informacje ze strumienia wideo w przeciwieństwie do dotychczasowych rozwiązań, które korzystają tylko z jednej lub kilku klatek bez analizy zależności między nimi.
Co więcej, specjalnie opracowany algorytm redukcji rozmycia obrazu pozwala uzyskać informację o pojeździe nawet przy długim czasie naświetlania, jak i przy deformacji zdjęcia, powstałej na skutek dużej prędkości pojazdu. Tablice rozpoznawane są również wtedy, gdy na jednej klatce znajduje się więcej samochodów.
Reklama
Zaletą systemu jest jego elastyczność – nie ma potrzeby przestrzegania restrykcyjnych obostrzeń co do instalacji kamery oraz kątów "patrzenia". CarID można integrować z już istniejącymi systemami monitoringu. Współpracuje też z kamerami obrotowymi.