Fiat 125p GTJ i inne cuda na wystawie. Oto szalone dzieło Andrzeja Jaroszewicza, pierwszego playboya PRL
1 "Wystawa, którą zatytułowaliśmy "P jak paradoks" jest opowieścią i o fiacie, i o epoce PRL-u. Historia tego samochodu jest pełna paradoksów: to było bardzo nowoczesne jak na tamte czasy nadwozie, ale wnętrze kryło rozwiązania bardziej archaiczne. Z jednej strony fiat 125 był dumą dla władz, powodem do prężenia muskułów i pokazywania, jaką jesteśmy rozwiniętą gospodarką, z drugiej strony był niedostępny dla obywateli, którzy mieli kłopoty z zakupem, a potem z jego naprawą" - powiedział wicedyrektor Muzeum Inżynierii Miejskiej, koordynator wystawy Robert Salisz. Zwiedzający zobaczą 24 pojazdy, wśród nich modele, które były przodkami fiata 125: fiata 125 specjal i fiata 1500 Millecinquecento. "Największą zaletą fiata 125 p było przestronne wnętrze i "osiąg", bo w czasach, gdy na drogach królowały warszawy i syreny prędkość 145 kilometrów na godzinę robiła wrażenie. Największą wadą tych samochodów już w latach 80. była jakość montażu" - mówił kurator wystawy Iwo Wachowicz.
PAP / Stanisław Rozpdzik
2 Twórcy wystawy wyjaśniają, dlaczego auto, którego produkcję rozpoczęto w FSO na Żeraniu 28 listopada 1967 r. był obiektem westchnień i marzeń kierowców. Pierwsze jego modele trafiły do służb państwowych, do dygnitarzy, przodowników pracy oraz na eksport. Przeciętny obywatel nie mógł pozwolić sobie na taki zakup. W 1970 r. za podstawowy model tego samochodu trzeba było zapłacić równowartość ok. 72 średnich pensji.
PAP Archiwalny / Stanisław Rozpdzik
3 Na wystawie zwiedzający zobaczą m.in. model syreny 105, w którym klamki oraz niektóre mechanizmy w drzwiach zostały "zapożyczone" właśnie z fiata 125. Są też fiaty używane przez milicję oraz pogotowie oraz modele nietypowe: pickupy i tzw. "jamniki" - jedną z takich limuzyn podczas pielgrzymki w 1979 r. jeździł papież Jana Paweł II i można go będzie obejrzeć.
PAP Archiwalny / Stanisław Rozpdzik
4 "Udało nam się także zdobyć trzy samochody rajdowe, które oddają rolę polskiego fiata w sporcie motorowym czyli modele: GTJ - najszybszy, rozwijający prędkość maksymalną 240 km/h, "Monte Carlo", który w latach 70. wygrywał w rajdach oraz fiata 125 "Bartoś", z którego korzystali rajdowcy rozpoczynający karierę w latach 80." - mówił Wachowicz. GTJ to dziecko z marzeń słynnego w czasach PRL kierowcy Andrzeja Jaroszewicza (syna premiera) i inżynierów ze stworzonego przez niego działu sportu w Ośrodku Badawczo Rozwojowym Samochodów Osobowych. Samochód narodził się z myślą o wyścigach torowych. Nie jest wykluczone, że palny wdrożenia jego pomysłu mogły pokrzyżować trwające już w OBR prace nad Polonezem. "Czerwony książę" i "Ekstra mocny" to przydomki, którymi określany był syn premiera Jaroszewicza, Andrzej Jaroszewicz. Uroczy łobuz, którego władza, sława i szybkie samochody przyciągały tłumy kobiet. Nazywano go pierwszym playboyem PRL-u. Do najgłośniejszych romansów Jaroszewicza należał ten z Marylą Rodowicz, o której względy musiał konkurować z Danielem Olbrychskim.
YouTube
5 Próba odbyła się w dniach 15-30.06.1973 r. na odcinku autostrady między Wrocławiem i Legnicą. Rekord został oficjalnie uznany przez Międzynarodową Federację Samochodową (FIA). Zespół kierowców stanowili: Andrzej Aromański, Jerzy Dobrzański, Andrzej Jaroszewicz, Robert Mucha, Ryszard Nowicki, Franciszek Postawka, Marek Varisella i Sobiesław Zasada - kapitan zespołu.
PAP Archiwalny / Chris Niedenthal
6 Wystawa ma charakter interaktywny. Będzie można wsiąść do fiata 125 - taksówki oraz ocenić pojemność bagażnika tego samochodu pakując do niego ekwipunek niezbędny na wakacjach. Każdy będzie mógł nagrać własne wspomnienie związane z fiatem i obejrzeć zdjęcia z lat 70. i 80. nadesłane przez użytkowników tego auta.
PAP Archiwalny / Stanisław Rozpdzik
7 Produkcję "dużego fiata" zakończono 26 lat temu. Ostatni egzemplarz (kombi) wyprodukowano 29 czerwca 1991 w kolorze wiśniowym - kod lakieru "L46" (numer nadwozia VIN: SUP115DF201067948). Ogółem w FSO na przestrzeni lat '67-'91 powstało 1 445 699 egzemplarzy. Ponad połowa z nich trafiła na eksport.
PAP Archiwalny / Stanisław Rozpdzik
8 Wystawa potrwa do 31 grudnia. Będzie to ostatnia ekspozycja przed przebudową muzeum, które przez dwa lata będzie niedostępne dla zwiedzających. "Po inwestycji powierzchnia wystawiennicza zwiększy się dwukrotnie - do 6 tys. m kw." - mówił dyrektor Muzeum Inżynierii Miejskiej Piotr Gój. Przebudowa ma kosztować 40 mln zł i będzie finansowana z środków UE i miasta.
PAP Archiwalny / Stanisław Rozpdzik
9
PAP Archiwalny / Stanisław Rozpdzik
10
PAP Archiwalny / Stanisław Rozpdzik
11
PAP Archiwalny / Stanisław Rozpdzik
12
PAP / Stanisław Rozpdzik
13
PAP Archiwalny / Stanisław Rozpdzik
14
Media / Pawel Mazur
15
Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie / Pawel Mazur
16
Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie / Pawel Mazur
17
Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie / Pawel Mazur
18
Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie / Pawel Mazur
19
Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie / Pawel Mazur
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję