Japońska ikona ma niebagatelne znaczenie dla historii motoryzacji i obecnego statusu Toyoty. W budowaniu tej legendy, nieocenioną rolę odegrali inżynierowie odpowiedzialni za silniki. Co sprawia, że silnik Toyoty Hilux to prawdziwe dzieło sztuki - zarówno w nowej generacji modelu, jaki i w prekursorze z lat 60.?

Początki Toyoty Hilux - pierwsze jednostki napędowe

Przełom lat 60. i 70. przyniósł Toyocie prawdziwy rozkwit. Mocna pozycja marki w rodzimym kraju pozwoliła na ekspansję - pierwsza Corolla sprzedawana w Ameryce Północnej miała za chwilę stać się prawdziwym przebojem, a gama modelowa rosła jak na drożdżach. Jedną z nowości, która zadebiutowała w Japonii, ale szybko zdobyła przychylność klientów również w Stanach, była Toyota Hilux. Niewielki pickup trafnie odpowiadał na rynkowe potrzeby tak w Kraju Kwitnącej Wiśni, jak i za Oceanem. Kierowcy szybko docenili zalety użytkowego auta, a kompaktowe wymiary wcale nie odstraszyły klientów przyzwyczajonych do wielkich, paliwożernych pickupów. Hilux był napędzany benzynową, 77-konną jednostką o pojemności 1.5 litra, która następnie została ulepszona i powiększona do 1.6 litra. Czterocylindrowy silnik sprawnie napędzał lekkie auto i zużywał przy tym symboliczne ilości paliwa.

Reklama

Toyota Hilux była strzałem w dziesiątkę, bowiem gdy w 1973 roku w USA wybuchał kryzys naftowy, Toyota szykowała już następcę Hiluxa pierwszej generacji. Gdy wysokie ceny paliw dawały się we znaki na całym świecie, ekonomiczny pickup doczekał się już trzeciej odsłony - pierwszej z napędem na obie osie, a ponadto z szeroką gamą jednostek napędowych w ofercie. Silniki o pojemnościach od 1.6 do 2.4 l pozwalały klientom swobodnie przebierać w wariantach. W każdym scenariuszu, 4-cylindrowe, rzędowe jednostki pokazywały klasę. Niesamowita trwałość benzynowych silników sprawiła, że szybko zaskarbiły sobie renomę motorów określanych dobitnym mianem „nie do zdarcia”.

Silniki benzynowe Toyoty Hilux: moc i niezawodność na przestrzeni dekad

Zasilane benzyną jednostki były konsekwentnie rozwijane i doskonalone i to nie tylko przy okazji liftingów czy premier nowych generacji. Toyota Hilux stawała się lepsza z roku na rok, a zmiana rocznika produkcji często oznaczała szereg usprawnień w układzie napędowym. Dotyczy to przede wszystkim mocy i momentu obrotowego, bowiem w kwestii solidności i trwałości jednostki od początku były uważane za praktycznie niezniszczalne. Już w trzeciej generacji, topowy z zastosowanych silników benzynowych miał moment obrotowy na poziomie 175 Nm, dostępny przy 2800 obrotach na minutę. Taka charakterystyka umożliwiała praktyczne zastosowanie Hiluxa w warunkach ciężkiej pracy, sprawne holowanie przyczepy czy jazdę z ciężkim ładunkiem na pace.

W czwartej odsłonie pickupa pojawiły się nawet 4-cylindrowe silniki benzynowe z turbodoładowaniem oraz solidna jednostka V6 ze sprawdzonej rodziny VZ, która w rozmaitych wariantach pozostała w produkcji aż do 2004 roku. Z czasem, pojemności skokowe rosły, a wraz z nimi coraz lepsze stawały się parametry. Większa moc i moment obrotowy nie oznaczały wcale coraz wyższego średniego spalania, a stale ulepszana wydajność pozwalała kierowcom z całego świata czerpać z zalet Hiluxa. Technologie takie, jak VVT-i (zmienne fazy rozrządu) czyniły jazdę jeszcze przyjemniejszą i pozwoliły dalej windować parametry związane z osiągami. Benzynowe silniki nieustannie ewoluowały, ale w gamie jednostek dało się zaobserwować również pewną istotną zmianę. W szóstej generacji nastąpiła prawdziwa rewolucja.

Reklama

Silniki Diesla - rozwój silników wysokoprężnych w Hiluxach

Choć jednostka wysokoprężna pojawiła się pod maską Hiluxa trzeciej generacji już w 1979 roku, dopiero szósta odsłona auta zaowocowała mocniejszymi roszadami w palecie silników. Oprócz benzynowych motorów R4 i V6, po raz pierwszy w historii większość dostępnych opcji stanowiły jednostki wysokoprężne - zarówno wolnossące, jak i doładowane. Czterocylindrowe diesle o pojemności 2.5, 3.0, 2.4, 2.8 i 3.0 stanowiły trzon oferty. Oferowane na różnych rynkach modele doskonale sprawdzały się w roli towarzyszy na budowach, farmach i we flotach służb, sprawujących pieczę np. nad parkami narodowymi czy lasami. Wszystko za sprawą niskiego zużycia paliwa i wynikającej z tego wyjątkowej oszczędności. Diesel proponował również zdecydowanie niższy poziom emisji CO2, co już dwie dekady temu było przychylnie oceniane przez regulatorów rynku i organizacje ekologiczne. Co więcej, Toyota Hilux z silnikiem Diesla nie odstawała od swojego benzynowego krewnego pod względem trwałości i solidności, co sprawiło, że nowatorski rodzaj napędu nie zachwiał reputacji japońskiego pickupa, a wręcz przeciwnie - umocnił ją w świadomości kierowców na całym świecie. Doskonały dowód stanowi w tym przypadku wartość rezydualna Hiluxa. Japoński pickup od lat utrzymuje wartość.

W nowszej, często spotykanej na polskich drogach Toyocie Hilux siódmej generacji, diesle rozgościły się w ofercie już na dobre. Jednostki 2.5 D-4D i 3.0 D-4D oparte o nowoczesny układ zasilania common rail zachwycały sprawnością i jak na samochód typu pickup, odwdzięczały się cichą i gładką pracą. Toyota Hilux zawsze szła z duchem czasu i dotyczy to również wszelkiej maści ekologicznych dodatków w zakresie osprzętu silnika - m.in. filtra cząstek stałych. Toyota zaserwowała kierowcom DPF „po swojemu”, a więc w taki sposób, by ten dodatek nie sprawiał problemów nawet przy wieloletniej eksploatacji. W Hiluxie znalazł się bowiem przycisk, za naciśnięciem którego kierowca mógł samodzielnie zdecydować o wypalaniu wkładu filtra i zawczasu zapobiegać jego zapchaniu. Na komputerze pokładowym pojawiała się również informacja o rozpoczętym automatycznym procesie wypalania DPF, dzięki czemu kierowca dostawał od auta cenną wskazówkę dotyczącą kontynuowania jazdy.

Od 2021 roku w Hiluxie obok sprawdzonej jednostki 2.4 D-4D o mocy 150 KM pojawił się mocniejszy silnik 2.8 D-4D z legendarnego Land Cruisera. 204 KM mocy i aż 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego pozwalają wykorzystać pełen potencjał pick-upa i jego napędu 4x4, oferując znacznie lepsze osiągi, co doceniają osoby poszukujące wszechstronnego auta.

Pierwsze diesle zawitały pod maskę Toyoty Hilux już kilka dekad temu, jednak ruch na rzecz obniżania emisji i czystości spalin wówczas dopiero raczkował. Tak dochodzimy do czasów zupełnie współczesnych, w których ekologiczne normy stały się ostrzejsze niż kiedykolwiek, a spaliny wydostające się z układu wydechowego muszą być niemalże zupełnie pozbawione szkodliwych związków, takich jak tlenki azotu.

Ekologia i technologia - hybrydy i silniki niskoemisyjne Toyoty Hilux

Pickup słynący z solidności i zdolności terenowych od lat gości we flotach ratowników, parków narodowych czy instytutów badawczych. Nic dziwnego, że w DNA Hiluxa zawarta jest dbałość o środowisko naturalne. To cecha wpisana w charakter samochodu już od samego początku jego rynkowej kariery. Oprócz oszczędnych jednostek pod maską, Toyota Hilux zyskała porządną garść dodatków zmniejszających wpływ auta na środowisko. Oprócz wspomnianych już filtrów DPF, inżynierowie zastosowali cały szereg technologii wpływających na proces spalania oleju napędowego, czyniąc silniki bardziej oszczędnymi. Dzięki temu, już od kilku generacji, Toyota Hilux spełnia surowe normy Euro.

Niskie emisje to prawdziwa specjalność Toyoty, a pierwsze kroki do zelektryfikowania napędu pickupa zostały już poczynione. Od niedawna, w sprzedaży jest już Toyota Hilux Hybrid 48V - nowa wersja silnikowa modelu, wspierana 48-woltowym systemem miękkiej hybrydy. Silnik elektryczny pełni rolę rozrusznika, a energia odzyskana podczas hamowania służy m.in. zasilaniu pokładowych urządzeń i klimatyzacji. Nowa technologia przekłada się na niższe zużycie paliwa i lepszą kulturę pracy diesla pod maską. Toyota Hilux wpisuje się w rynkowy trend elektryfikacji i nie traci przy tym cenionego, bezkompromisowego charakteru.

Dowiedz się więcej »> https://www.toyota.pl/nowe-samochody/hilux

Prace nad pełną elektryfikacją modelu trwają, a przykładem może być Toyota Hilux Revo BEV, czyli odmiana napędzana w pełni elektrycznym napędem. Koncept opracowany przez zespół inżynierów z Australii i Tajlandii został już zaprezentowany klientom i niewykluczone, że trafi do seryjnej produkcji jako uzupełnienie oferty modelu. Doświadczenie w produkcji hybryd zaprocentowało i tym razem, bowiem zastosowane w pickupie silniki, akumulatory i jednostki sterujące są pochodną podzespołów, które dowodzą swojej trwałości i niezawodności w osobowych Corollach, RAV4, Camry czy Toyoty C-HR. Napęd hybrydowy Toyoty słynie z bezawaryjności - zupełnie jak Toyota Hilux.

Jakie napędy Toyoty Hilux w przyszłości?

Nie tylko bateryjny napęd elektryczny interesuje inżynierów Toyoty odpowiedzialnych za model Hilux. Plany japońskiego koncernu sprawiają, że przyszłość pickupa zapowiada się bardzo interesująco. Oprócz elektryfikacji i dalszego rozwoju silników diesla, Toyota inwestuje również w napęd wodorowy. Nad praktycznym zastosowaniem ogniw paliwowych w pickupie, intensywnie pracują inżynierowie z Toyota Manufacturing UK (TMUK) w Derby. Zespół napędowy wykorzystujący komponenty z Toyoty Mirai drugiej generacji zapewni wodorowej Toyocie Hilux ponad 600 km zasięgu na jednym tankowaniu. Prace są zaawansowane, bowiem w Wielkiej Brytanii zbudowano już 10 prototypowych egzemplarzy, które posłużą do przeprowadzenia rygorystycznych testów bezpieczeństwa i niezawodności, wymaganych przed rozpoczęciem produkcji.

W obliczu najnowszych rynkowych zmian, konkretny i przemyślany plan jest potrzebny. Podobnie jak modele z portfolio samochodów osobowych, auta dostawcze Toyoty rozwijane są z myślą o zastosowaniu różnorodnych napędów. Nowe silniki muszą bowiem kompleksowo odpowiadać tak na wymagania klientów, jak i na prawne uwarunkowania oraz rynkowe trendy. Legendarna trwałość Hiluxa sprawia, że scenariusz, w którym napędzany prostym silnikiem benzynowym Hilux z lat 80. spotka na drodze nowego Hiluxa z napędem wodorowym, wydaje się być bardzo prawdopodobny. Może to nastąpić nawet szybciej niż się wydaje…