- Silnik Diesla i benzynowy zakazane w 2035 roku? UE zmienia zdanie
- Zakaz nowych samochodów spalinowych, Niemcy pod rękę z Polską?
- Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku uderzy w zwykłych ludzi?
- Samochód elektryczny w Polsce nie jest ekologiczny?
- Polski rząd: Baterie do aut elektrycznych to uzależnienie od Chin
Silnik Diesla i benzynowy w nowych autach będzie dostępny jeszcze przez 12 lat, a później koniec – zakaz silników spalinowych od 2035 roku zakłada przyjęte niedawno przez Parlament Europejski porozumienie w sprawie zmiany norm emisji CO2. W myśl tych przepisów sprzedaż nowych samochodów spalinowych nie będzie możliwa. Ich miejsce w salonach mają zająć pojazdy zeroemisyjne, czyli auta elektryczne czerpiące energię z akumulatora lub wykorzystujące wodór do produkcji prądu przez ogniwa paliwowe.
Jednak te radykalne zmiany napotkały przeszkody w Brukseli. Ambasadorowie krajów UE odwołali zaplanowane na 7 marca głosowanie nad prawem, które oznaczałoby zakończenie sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi w 2035 r. Unia Europejska opóźnia głosowanie, po tym jak Niemcy wycofały się ze swojego wcześniejszego poparcia dla przepisów. Teraz do sprawy odoniósł się Szymon Szynkowski vel Sęk, minister ds. Unii Europejskiej.
Silnik Diesla i benzynowy zakazane w 2035 roku? UE zmienia zdanie
Minister w rozpowie z PAP podkreślił, że Polska nigdy nie zgadzała się na tak "rewolucyjny" tryb odchodzenia od rejestracji aut z silnikami spalinowymi, jednak jak zauważył, w swoim sprzeciwie była ona w mniejszości. Dodał, że podczas wizyty w Berlinie zauważył zmianę podejścia niemieckich polityków, dla których do tej pory dyskusja na ten temat wydawała się być zamknięta.
– Obecnie świadomość tego, że ten pomysł jest zbyt daleko idący rośnie, również u tych największych partnerów. Ta świadomość rośnie również w Niemczech. Mam nadzieję, że przełoży się ona na ostateczną decyzję i sprzeciw niemieckiego rządu – powiedział.
Zakaz nowych samochodów spalinowych, Niemcy pod rękę z Polską?
Szynkowski vel Sęk zaznaczył, że strona Polska przekonuje do przeprowadzania transformacji różnych obszarów funkcjonowania gospodarki w kierunku bardziej ekologicznych rozwiązań, jednak musi ona następować na drodze ewolucji. - Nie można tego dokonywać w sposób rewolucyjny i oparty na ideologii oraz kosztem obywateli - dodał.
Zdaniem ministra zamiast zakazów, należy proponować obywatelom różnego rodzaju zachęty. - Unia Europejska powinna być przestrzenią wolności, a nie przestrzenią zakazów i nakazów. Będziemy konsekwentnie nie tylko sprzeciwiać się zakazowi rejestracji aut spalinowych po roku 2035, ale mam też nadzieję na zbudowanie skutecznej koalicji w tej sprawie - oświadczył.
Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku uderzy w zwykłych ludzi?
W podobnym tonie mówił Jan Kanthak wiceminister aktywów państwowych. – Zakaz rejestracji nowych pojazdów spalinowych uderzy w zwykłych ludzi – mówił w Lublinie przedstawiciel rządu. Jego zdaniem przejście w 100 proc. na auta elektryczne nie jest do końca ekologiczne rozwiązanie.
– To jest niezwykle istotny wątek szczególnie dla rejonów Polski, takich jak Lubelszczyzna, gdzie mieszkańcy nie są najzamożniejsi – zauważył. – W Lublinie przypada około 640 samochodów na 1000 mieszkańców. Mieszkańcy Lublina chcą być zmotoryzowani, korzystać z dobrej komunikacji, dobrych dróg, a tego typu rozwiązania, czyli zakaz rejestracji samochodów spalinowych od 2035 roku, spowoduje znaczący spadek samochodów na rynku i możliwość korzystania z tego typu pojazdów przez zwykłych ludzi – stwierdził Kanthak.
Samochód elektryczny w Polsce nie jest ekologiczny?
Przedstawiciel rządu odniósł się też do perspektywy zastąpienia samochodów spalinowych w 100 proc. autami elektrycznymi. – Nie jest to do końca ekologiczne rozwiązanie. Aby naładować samochód elektryczny, trzeba naładować ten samochód przez energię wytworzoną przez węgiel albo gaz, więc nie mówimy o zielonej, czystej energii – zauważył.
Polski rząd: Baterie do aut elektrycznych to uzależnienie od Chin
Kanthak zwrócił też uwagę na baterie stosowane w autach elektrycznych. – Jest tam cała tablica Mendelejewa i jeśli zobaczymy, że 90 proc. litu, który jest niezwykle ważnym elementem baterii elektrycznych, pochodzi z Chin, to widzimy, że cały przemysł motoryzacyjny może się w pewnym stopniu uzależnić od woli i chęci ewentualnej dostarczania tego typu materiału ze strony - jednak komunistycznych - władz w Pekinie – przestrzegł.
Zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku, czyli o co chodzi?
Parlament Europejski 14 lutego zatwierdził nowe cele redukcji emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych jako element pakietu “Fit for 55”. Stosunkiem głosów 340 do 279 (przy 21 głosach wstrzymujących) europosłowie przyjęli porozumienie z Radą UE w sprawie zmiany norm emisji CO2 dla nowych aut.
Nowe przepisy przegłosowane przez PRE mają utorować drogę do celu, jakim są zerowe emisje CO2 z nowych samochodów osobowych i dostawczych w 2035 roku (UE dąży do 100-proc. redukcji CO2 z aut w stosunku do 2021 roku). Pośrednie cele minimalizacji emisji na 2030 rok ustalono na 55 proc. dla samochodów osobowych oraz 50 proc. dla aut dostawczych. Producenci, którzy nie dostosują się nowych przepisów będą narażeni na wysokie kary finansowe.