Toyota ogłosiła podwojenie produkcji hybryd w Polsce. A decyzja o nowej inwestycji japońskiego koncernu na Dolnym Śląsku zbiegła się z podpisaniem przez prezydenta nowelizacji ustawy wprowadzającej obniżoną o 50 proc. stawkę podatku akcyzowego dla pojazdów hybrydowych o napędzie elektryczno-spalinowym.
– Ta decyzja daje nam zielone światło do rozpoczęcia z centralą europejską dyskusji o eko-benefitach dla wersji hybryd z silnikami benzynowymi o pojemnościach powyżej dwóch litrów. Najmocniej zaznaczą się one zapewne na ofercie dotyczącej modeli Lexusa – powiedział dziennik.pl Robert Mularczyk, PR Senior Manager Toyota Motor Poland i Toyota Central Europe.
Podpisane preferencyjne warunki przewidują, że stawka akcyzy na auta hybrydowe z jednostką spalinową o pojemności do 2000 cm3 ma wynosić 1,55 proc., a nie jak dotychczas 3,1 proc. Z kolei za hybrydę o pojemności jednostki konwencjonalnej większej niż 2000 cm3 (ale do 3500 cm3), trzeba by odprowadzić 9,3 proc. podatku (zamiast obecnej stawki 18,6 proc.).
Nowe rozwiązania to inicjatywa poselska. Zdaniem pomysłodawców obcięcie podatku na hybrydy o połowę przyczyni się do zmniejszenia emisji szkodliwych substancji i poprawy jakości życia. W uzasadnieniu można przeczytać: Ten segment rynku stwarza poważne możliwości dla upowszechniania pojazdów niskoemisyjnych i dalszej stymulacji stopniowego przechodzenia do pojazdów zeroemisyjnych. W związku ze skalą sprzedaży, pojazdy te mogą również spełnić niebagatelną rolę dla przyspieszenia procesu poprawy jakości powietrza w Polsce, szczególnie w zakresie emisji tlenków azotu i tlenku węgla.
Obecnie klasyczne hybrydy, mimo, że umożliwiają znaczne obniżenie emisji szkodliwych substancji, nie korzystają z żadnych przywilejów podatkowych. Pomysłodawcy wprowadzenia niższej daniny chcą, by nowe prawo pobudziło rynek i – w obliczu pogarszającej się jakości powietrza w Polsce – zachęciło do używania samochodów niskoemisyjnych.
Znowelizowana ustawa wchodzi w życie pierwszego dnia drugiego miesiąca następującego po miesiącu ogłoszenia.
Pół miliona hybryd na polskich drogach?
– W tej chwili mamy sytuację, że w Polsce jest zarejestrowanych ok. 8 tys. samochodów elektrycznych – to nie ma żadnego wpływu na to jakim powietrzem oddychamy. Natomiast jest również zarejestrowanych ponad 100 tys. aut hybrydowych i to już jest taka ilość, która może coś zmienić – powiedział dziennik.pl Witold Nowicki, wiceprezes Toyoty w Europie Centralnej.
– Jeżeli ustawodawca promowałby technologię hybrydową, to wydaje nam się, że jesteśmy w stanie w Polsce w bardzo niedługim czasie dojść do poziomu pół miliona samochodów hybrydowych. I to już jest tak ilość, która w miastach spowodowałby obniżenie poziomu emisji spalin – wskazał i dodał, że przy okazji pozwoliłoby to zaoszczędzić na kosztach użytkowania tych samochodów.
– Taksówkarze w Warszawie polubili samochody hybrydowe nie dlatego, że są technologicznie zaawansowane, a dlatego że to się po porostu opłaca. Samochody mniej zużywają paliwa, a ponieważ spalanie jest niższe to i emisja szkodliwych substancji jest mniejsza – wyjaśnił Nowicki.
Na wprowadzeniu łagodniejszych przepisów o podatku akcyzowym najbardziej skorzystają osoby, które rozważają zakup hybrydy z silnikiem powyżej dwóch litrów (do 3,5 l), czyli np. Lexusa ES 300h z napędem spalinowo-elektrycznym lub też Audi A6 czy Q7 (48-woltowy układ mild hybrid, w którym pracuje silnik 3.0 TDI). Bardziej przystępną cenowo ofertą jest np. Toyota RAV4 lub Camry (oba auta napędza 2,5-litrowa hybryda).
Szkoda, że obniżenie stawki akcyzy do 1,5 proc. na hybrydy bardziej osiągalne, czyli z silnikami o pojemności do 2000 cm3, nieznacznie wpłynie na zmniejszenie cen. W tej kategorii wybór jest bogatszy. Listę otwiera najpopularniejsza w Polsce Toyota Corolla, a po niej następują takie modele jak Kia Niro Hybrid czy Hyundai IONIQ Hybrid oraz KONA Hybrid.
Hybrydą w drodze do elektryczności
Napęd hybrydowy jest uznawany przez ekspertów za rozwiązanie idealne na etap przejściowy do nadchodzącej nieubłaganie nowej ery samochodów całkowicie elektrycznych. Ten układ spalinowo-elektryczny pozwala ograniczyć emisję spalin bez rezygnacji z pełnej funkcjonalności. Ich akumulatory ładują się dzięki rekuperacji – podczas hamowania, zwalniania czy zjeżdżania z góry. Tak odzyskana energia później wspomaga np. start spod świateł lub wykorzystywana jest przy jeździe z niską prędkością (podjeżdżanie w korku lub manewrowaniu na parkingu). Hybrydy w mieście nie tylko przyczyniają się do ograniczenia smogu, ale tez pomagają oszczędzać pieniądze na paliwo i szczycą się niezawodnością.
Łagodne hybrydy (wspomaganie silnikiem elektrycznym) to inne rozwiązanie. Pierwsze skrzypce w takim zespole gra silnik spalinowy. Do życia budzi go wpięty między silnik a skrzynię biegów rozrusznik-alternator, pracujący w 48-woltowej sieci. Ten układ pozwala sprawniej ruszać, a także "żeglować" z wyłączonym sercem spalinowym i rekuperować energię podczas hamowania. Odzyskany w ten sposób prąd trafia do akumulatora, a paliwo wolniej ubywa ze zbiornika. Właśnie łagodne hybrydy w całej swojej gamie niebawem wprowadzi m.in. Suzuki. Dodatkowo, marka z Hamamatsu dzięki współpracy z Toyotą w przyszłym roku zaoferuje w pełni hybrydowe kombi na bazie Corolli oraz SUV-a wielkości RAV-4 z 2,5-litrową hybrydą.