Policja drogowa zaczyna być bezradna. Jej patrole nie są w stanie upilnować całej sieci włoskich autostrad - jej całkowita długość wynosi blisko sześć tysięcy kilometrów.

Najczęściej właśnie tam dochodzi do przypadków jazdy pod prąd. Kiedy robią to osoby w podeszłym wieku, przyczyną jest nieuwaga. W przypadku młodszych kierowców chodzi o zmęczenie bądź nadużycie alkoholu czy narkotyków.

Reklama

W styczniu tego roku w okolicach Genui młody człowiek ze Środkowej Ameryki przejechał pod prąd osiemdziesiąt kilometrów. Gdy wreszcie go zatrzymano, okazało się, że był leczony psychiatrycznie. Nie wyrządził szkody ani sobie, ani innym.

W takich przypadkach policja mówi o cudzie. Większość przypadków kończy się bezkolizyjnie, co dziesiąty jednak prowadzi do śmiertelnego wypadku.