100 zł - tyle kosztuje wniosek w sądzie dzięki któremu GDDKiA może domagać się od Chińczyków kar umownych oraz odszkodowania z tytułu utraconych korzyści Skarbu Państwa. Tymczasem brak tego dokumentu umożliwił polskim władzom wypłatę firmie Covec 51 mln złotych z tytułu nadpłaconego VAT-u - donosi Superwizjer TVN.

Reklama

Ta kwota to ponad 1/3 sumy, którą GDDKiA chce wyrwać chińskiej firmie. Zdaniem dziennikarzy TVN tych pieniędzy nie uda się już odzyskać.

Ministerstwo Finansów odmówiło odpowiedzi na pytanie dlaczego, choć wiadomo, że GDDKiA ma problemy ze ściągnięciem pieniędzy od Chińczyków, na konta Covec przelano 51 mln. Stało się to już w tym roku - w dwóch transzach - po 18 i 33 mln złotych.

- Intensywnie pracujemy nad wnioskiem o zabezpieczenie roszczeń w sprawie dotyczącej zapłaty kar umownych - miała powiedzieć Urszula Nelken, rzeczniczka GDDKiA.

Dlaczego tak się dzieje? Umowy dotyczące gwarancji bankowych prawdopodobnie są obarczone błędem - informuje Superwizjer TVN. Zamiast GDDKiA upoważnionym do odbioru pieniędzy jest imiennie Lech Witecki, czyli szef GDDKiA.

Jeśli Chińczycy udowodnią przed sądem, że tak jest, wtedy mogliby uzyskać podstawy do podważenia całości umów zawartych z GDDKiA. Efekt? Dyrekcja nie będzie mogła domagać się od nich ani gwarancji, ani kar umownych (ok. 140 mln złotych) oraz odszkodowań za poniesione straty, szacowanych wstępnie na ok. 600 mln.

Więcej informacji: superwizjer.tvn.pl