Nie chcę zabrzmieć jak typowy boomer, ale jeśli marka Jeep zapowiada, że do końca 2030 r. wszystkie jej samochody dostępne w sprzedaży na rynku europejskim będą w 100 proc. elektryczne, to mała łezka się jednak w oku kręci. I nie będzie już ani widlastych "szóstek", ani tych pełnych charakteru silników V8... To znaczy pewnie będą, ale nie u nas. My za to dostaniemy w modelu Avenger "mocarne", trzycylindrowe 1.2 Turbo o mocy 100 KM (oprócz Polski ten silnik dostaną też tylko Hiszpania i Włochy). No i napęd elektryczny.

Reklama

Europa stawia na elektromobilność i abstrahując od tego, co kto o tym myśli, musimy się nauczyć z nią żyć. Poza tym, bez owijania w bawełnę powiem, że bardzo doceniam zalety elektryków. I uważam, że mimo pewnych problemów, z jakimi muszą się mierzyć pionierzy tej technologii, to jest to napęd mający przyszłość. Ale czy elektromobilność to jedyna słuszna droga? Cóż, czas pokaże. Wróćmy jednak do Avengera.

Jeep Avenger tylko z Polski, oto SUV produkowany w Tychach

Jeep Avenger nie jest pierwszym dość małym modelem w gamie amerykańskiego producenta (pozdrawiamy Renegade'a!), ale za to jest pierwszym w pełni elektrycznym. Fani prawdziwie "męskich" Jeepów mogą być trochę rozczarowani, bo Avenger nie dość, że jest raczej mały (4,08 m długości), to na dodatek będzie najczęściej poruszał się w towarzystwie jedynie… szumu opon. Natomiast design jest mocną stroną auta produkowanego w fabryce Stellantis w Tychach, choć z drugiej strony – na pewno znajdą się i tacy miłośnicy amerykańskiej marki, u których Avenger nie wywoła wielkiego wyrzutu endorfin.

Reklama
18-calowe felgi wyglądają dobrze, ale obawiam się, że bazowe "16-ki" mogą zniknąć w sylwetce auta / Piotr Wróbel
Lampy LED to standard w każdej wersji wyposażenia / Piotr Wróbel

Jeep chwali się natomiast, że auto osiągnęło sukces jeszcze zanim zdążyło wyjechać na drogi. Od momentu rozpoczęcia składania zamówień na wersję 1st Edition (1 grudnia 2022 r.), a następnie na całą gamę (11 stycznia 2023 r.), sprzedano już ponad 20 tys. sztuk nowego modelu. Poza tym mały SUV amerykańskiej marki zdążył już też przecież zdobyć tytuły Samochodu Roku 2023 (COTY) oraz najlepszego rodzinnego SUV-a w plebiscycie Women's World Car of the Year 2023 (WWCOTY).

Tak Jeep Avenger sprzedawał się w ciemno

No właśnie – choć nie lubię takiego różnicowania, to słychać niekiedy opinie, że Avenger jest nieco "kobiecy". Mimo to przedstawiciele marki twierdzą, że klientelę stanowią zarówno kobiety, jak i mężczyźni, a podział – co ciekawe – wynosi pół na pół. Inna ciekawostka jest taka, że 80 proc. kupujących Avengera przyszło do Jeepa z zewnątrz, co tylko potwierdza moje przypuszczenia, że tzw. hardkorowi fani marki po ten model na razie w kolejce ustawiać się nie będą. Ale to nie problem, bo przed Avengerem postawiono zadanie zwiększania zasięgu rynkowego i z tego zadania mały SUV ma szansę wywiązać się idealnie.

Podczas prezentacji usłyszałem, że auto zostało stworzone pod gusta europejskich klientów. – Avenger to właściwy wybór dla tych, którzy szukają kompaktowego, solidnego i fajnego samochodu, który oferuje najnowocześniejsze technologie, przestrzeń i komfort, a jednocześnie zapewnia mnóstwo radości z jazdy. Idealnie nadaje się do dojazdów do pracy, jak również do wyjazdów na wakacje, podróży, wypadów na zakupy i do klubu oraz do wspólnego spędzania czasu. Jeepem Avengerem możesz zrobić wszystko i dotrzeć wszędzie – powiedział Eric Laforge, dyrektor marki Jeep w Europie.

Nieco ponad 4,08 m długości, ale kabina - zaskakująco przestronna / Piotr Wróbel
Reklama

Przedstawiciele Jeepa twierdzą, iż Avenger ze swoimi 4,08 m długości jest najbardziej "kompaktowym" modelem marki, jednak do kompaktowych SUV-ów to Avengerowi raczej daleko. Chodzi po prostu o to, że – poza modelem Willys – mamy do czynienia z najmniejszym Jeepem w historii. Ale to wcale nie problem.

Jeep Avenger, wnętrze i pojemność bagażnika?

Mimo to udało się tu wygospodarować dość obszerne wnętrze (czyżby wpływ włoskiej szkoły projektowania aut?) – nawet w drugim rzędzie osoba o wzroście 180 cm, jeśli usiądzie na fotelu ustawionym „pod siebie” będzie miała wystarczając dużo miejsca na nogi. Dodatkowo pasażerowie mogą liczyć na wewnętrzne schowki o łącznej pojemności 34 l. Foremny bagażnik ma pojemność 355 l (EV) lub 380 l (wersja benz.), miły dodatek to elektrycznie sterowana klapa bagażnika – w tym segmencie to wcale nie jest oczywistość. Tak samo jak np. bezkluczykowy dostęp.

Solidny montaż, cichy napęd i twarde plastiki. Ale to Jeep, tak (chyba) ma być… / Piotr Wróbel
Kufer ma 355 (EV) lub 380 l (benz.), po złożeniu oparć powstaje płaska powierzchnia / Piotr Wróbel

Jeep Avenger i jakość wykonania? Tychy błyszczą, ale…

Jakość wykonania i materiałów? Tu uczucia mam mieszane, bo o ile wszystko zostało zmontowane bardzo dobrze i dbałością o szczegóły (ale czy może być inaczej?! – auto zjeżdża z taśm zakładów w Tychach), to dobór materiałów na pierwszy rzut oka może zostawiać drobny niedosyt. No ale tak: większość konkurentów nie wypada w tym względzie lepiej, poza tym kokpit i kabinę da się dzięki temu szybko i łatwo wyczyścić. A przecież mamy do czynienia z Jeepem, który będzie często jeździł w terenie... No, może nie często, ale czasem. No i ta "skórzana" tapicerka też raczej swoim wyglądem nie porywa. Ja wybrałbym chyba materiałową tapicerkę.

Niemal żadnych zastrzeżeń nie mam natomiast do ergonomii ani do obsługi – klimatyzacja i najważniejsze funkcje zachowały fizyczne guziki/pokrętła. Z kolei np. dźwigienki za kierownicą i poszczególne przyciski (np. ten od wyboru trybów jazdy) wyglądają jak wyjęte bezpośrednio z Peugeota/Citroena.

Osobny temat stanowi magnetyczna pokrywa środkowego schowka (patrz zdjęcie poniżej). Jeśli nie zdecydujemy się jej wymontować, to w określonym położeniu będzie ona zasłaniała np. guziki do sterowania trybami jazdy (do przodu, do tyłu etc). Z drugiej strony, gdy już ją wyjmiemy, w kokpicie będzie ziała sporych rozmiarów dziura. Ale i na to zaradni marketingowcy mają wytłumaczenie: zmieści się tu damska torebka! OK, nie mam więcej pytań.

Ładowarka znajduje się w schowku ze zdejmowaną klapką / Piotr Wróbel

Jeep Avenger, wyposażenie i multimedia

Jeśli chodzi o multimedia, to Jeep Avenger standardowo wyposażony został w 10,25-calowy ekran na konsoli środkowej, zaś cyfrowe zegary mają dwa rozmiary (7 i 10,25 cala). Bezprzewodowa łączność z AndroidAuto i Apple CarPlay to miły dodatek, tak samo zresztą jak funkcja mix&match, czyli możliwość stworzenia własnego interfejsu (do pięciu stron, do dwunastu widżetów na stronę). Za fabryczną nawigację odpowiada TomTom (o procesie tworzenia map pisaliśmy TUTAJ).

Układ działa sprawnie i płynie, ale akurat nie zawsze idealnie radził sobie w okolicach Malagi, a najciekawsze jest to, że nie zawsze obraz wyświetlany na ekranie przed kierowcą i ten widoczny na ekranie centralnym pokrywały się ze sobą (!). Ciężko było mi też zmusić auto, by na większym wyświetlaczu pokazywało trasę "w kierunku jazdy", a nie w dużym oddaleniu i z lotu ptaka.

Fabryczna nawigacja początkowo nie chciała się ze mną dogadać… / Piotr Wróbel
…ale dobrze, że jej widok można zdublować na wyświetlaczu przed kierowcą / Piotr Wróbel

Aplikacja pozwalająca zdalnie kontrolować i zmieniać wybrane ustawienia pojazdu to w dzisiejszych czasach raczej oczywistość. Dzięki niej możemy np. zlokalizować położenie swojego samochodu, zablokować i odblokować drzwi, sprawdzić poziom naładowania akumulatora, zaprogramować jego ładowanie i ustawić klimatyzację.

Jak jeździ Jeep Avenger? Zasięg?

A jak Jeep Avenger spisuje się na drodze? W przypadku wersji elektrycznej producent zapowiada zasięg do 400 km w cyklu WLTP i ponad 550 km w trybie jazdy miejskiej. Standardowy tryb szybkiego ładowania pozwala na przejechanie 30 km po trzech minutach ładowania i zwiększenie poziomu naładowania z 20 do 80 proc. w 24 minuty. Układ napędowy działa zaskakująco cicho - nie ma mowy o żadnym głośnym wyciu/gwizdaniu. Po zdjęciu nogi z gazu rekuperacja jest na tyle duża, że jeżdżąc przewidywalnie da się w zasadzie nie korzystać z pedału hamulca. To znaczy akurat w południowej Hiszpanii jest to trudne.

Do tego dochodzi szeroki zestaw systemów wspomagających ADAS, które w wersji elektrycznej zapewniają autonomiczną jazdę poziomu drugiego. Mamy tu więc m.in.: systemy monitorowania martwego pola i autonomiczne hamowanie (układ umie wykrywać pieszych i rowerzystów), system automatycznego parkowania i tylną kamerę z kątem widzenia 180 stopni, dodatkowo z widokiem z lotu ptaka (tzw. drone view).

Jeep Avenger i zdolności terenowe? Jaki prześwit?

No dobrze, ale przestajemy już przynudzać o elektronice, pora na zdolności terenowe. Tak, dobrze widzicie: zdolności terenowe w aucie 4x2. Włosi i Amerykanie zdają sobie chyba sprawę, że z marketingowego punktu widzenia wygląda to słabo, bo jest na rynku Jeep bez 4x4. I mają zamiar to nadrobić – Avenger z napędem na obie osie (4xe) będzie, ale dopiero w przyszłym roku.

Na razie Jeep chwali się, że Avenger jest pierwszym modelem z napędem na przód, w którym zastosowano standardowo system zarządzania trakcją (Selec-Terrain) i kontrolę zjazdu (Hill Descent Control). I choć samo w sobie nie jest to nic nadzwyczajnego, to jednak solidny prześwit (ponad 200 mm; patrz dalej) plus niezłe kąty natarcia (20 stopni) i zejścia (32 stopnie) robią już większe wrażenie. Jeep twierdzi, że modułowa platforma e-CMP2 została przerobiona tak, że mamy tu ok. 60 proc. komponentów, które zostały opracowane specjalnie pod kątem Avengera.

Aby zaprezentować dziennikarzom umiejętności Avengera, przedstawiciele marki ustawili na parkingu pod lotniskiem trzy rampy/najazdy, z którymi Avenger dość łatwo, ale i widowiskowo (koła w powietrzu!) sobie poradził. Świetnie, ale poczekamy aż auto trafi do redakcji na dłużej i wtedy sprawdzimy, co Avenger potrafi w naturalnym terenie.

Wersji z napędem na obie osie na razie nie ma. Ale będzie / Piotr Wróbel

Prześwit? W najniższym punkcie (osłona silnika) na poziomie zawieszenia mamy 209 mm, a na poziomie płyty zestawu akumulatorów – 223 mm. Promień skrętu wynosi 10,5 m, co z kolei oznacza, że Avenger bardzo dobrze poradzi sobie także w mieście. A nawet w mocno zatłoczonym centrum starego włoskiego miasteczka.

Nowa interpretacja klasycznego grilla / Piotr Wróbel

Jeep Avenger i zużycie energii? To bardzo dobry wynik

Podczas testu średnie zużycie energii wyniosło ok. 16,5 kWh/100 km, co stanowi bardzo dobry wynik. Po części dlatego, że auto waży jedynie 1,5 tony, poza tym maksymalna moc 156 KM i moment rzędu 260 Nm rozwijane są tylko w trybie Sport, a pozostałe (m.in. Normal i Eco) zostały nieco zdławione (odpowiednio 109 KM/220 Nm i 82 KM/180 Nm). Pełną moc da się w nich uzyskać, ale tylko po kick-downie. A propos dynamiki: nie jest to najszybsze auto świata i jak na elektryka nie zapewnia oszałamiających osiągów – po wciśnięciu pedału gazu przez chwilę dzieje się mało, potem auto zaczyna się w miarę rozpędzać. 9 sekund od 0 do 100 km/h? Wynik wystarczający jak na SUV-a segmentu B.

Zespół baterii Avengera o pojemności 54 kWh jest również produkowany w zakładzie w Tychach. Pakiet akumulatorów składa się z 17 modułów i 102 ogniw litowo-jonowych NMC 811.

Jeep Avenger, cena w Polsce? Model benzynowy najtańszy

Elektryczny Jeep Avenger jest już dostępny w sprzedaży, a ceny startują od 174 000 zł za wersję elektryczną i od 99 900 zł za odmianę benzynową.

Jeep Avenger / Piotr Wróbel
Jeep Avenger / Piotr Wróbel
Jeep Avenger / Piotr Wróbel
Jeep Avenger / Piotr Wróbel
…ale dobrze, że jej widok można zdublować na wyświetlaczu przed kierowcą / Piotr Wróbel
Jeep Avenger / Piotr Wróbel
Jeep Avenger / Piotr Wróbel
Jeep Avenger / Piotr Wróbel
Jeep Avenger / Piotr Wróbel
Jeep Avenger / Piotr Wróbel