W czwartek odbyło się pierwsze posiedzenie podkomisji nadzwyczajnej sejmowej komisji infrastruktury w sprawie rządowego projektu nowelizacji ustawy "Prawo o ruchu drogowym". Posłowie wysłuchali uwag i wniosków przedstawicieli branży motoryzacyjnej, m.in. stowarzyszeń producentów części samochodowych oraz klubów miłośników pojazdów zabytkowych.

Reklama

Wiceminister transportu Tadeusz Jarmuziewicz zadeklarował na początku posiedzenia, że rząd zmieni projekt ustawy, jeśli środowisko udowodni istotne braki sprawiające, że rządowa propozycja jest niezgodna z dyrektywą. Rząd pragnie bowiem najdokładniej wdrożyć zapisy Europejskiej Dyrektywy 2007/46/WE do krajowego prawa o ruchu drogowym - zapowiedział Jarmuziewicz.

Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Producentów Części Zamiennych (SDCM) stwierdził, że jego środowisko uznaje homologowanie części za potrzebne, ale zgłosił kilkanaście wątpliwości do użytych w projekcie sformułowań. Wskazał m.in., że obecnie brak w polskim prawie definicji oryginalnej części pojazdu oraz definicji typu części.

"Wszystko to, co zaproponowano w rządowym projekcie można zastąpić deklaracją, że Polska akceptuje w całości dyrektywę i to rozwiązałoby wszystkie niejasności. Tak zrobiła np. Wielka Brytania" - powiedział PAP Franke.

Obawy przed obowiązkiem homologowania części do pojazdów zabytkowych zgłaszali także miłośnicy pojazdów zabytkowych. Zaproponowali m.in. wprowadzenie do ustawy definicji pojazdu historycznego oraz dopuszczenie do stosowania wycofanych z obrotu części z pojazdów historycznych.

Tezę prezesa SDCM, że rządowa wersja ustawy zakłada konieczność homologowania nawet spinki do mocowania tapicerki dyrektor Departamentu Transportu Drogowego Andrzej Bogdanowicz uznał za niezgodną z prawdą próbę przekonywania opinii publicznej, że trzeba będzie weryfikować na nowo wszystkie części samochodowe.

Wyjaśnił, że katalog części będzie ustalany na szczeblu Komisji Europejskiej i rząd polski będzie zabiegał o to, aby nie znalazły się w nim przykładowe spinki. "Zgodzimy się natomiast na homologowanie kół zapasowych oraz inne elementów, które nie są homologowane, ale ze względów bezpieczeństwa warto, aby były" - stwierdził.

Reklama

Odnosząc się do obaw miłośników zabytkowych pojazdów, powiedział, że tak, jak obecnie, nie będzie obowiązku ich homologowania; obowiązek ten będzie dotyczył replik.

Maciej Wroński, dyrektor Biura Prawnego Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego poparł nowelizację, ale zaproponował wprowadzenie do projektu ustawy jasnej poprawki, aby dla pojazdów używanych, np. sprowadzonych zza granicy wymagano homologacji.

"Jeśli w tej kwestii nie będzie jasnego zapisu, to na szczeblu wydziałów komunikacji w gminach mogą być wydawane różne decyzje i nawet interpretacja wydana przez ministerstwo transportu może nie pomóc" - powiedział PAP dyrektor Wroński. Kolejne posiedzenie podkomisji zaplanowano na 21 czerwca.