Jeszcze kilka miesięcy temu użytkowników hulajnóg zainteresowanych wykupieniem polisy OC i NNW można było policzyć na palcach jednej ręki. Dziś są ich już setki miesięcznie. Rynek wzrósł, odkąd w mediach zrobiło się głośno o wypadkach z udziałem tych pojazdów. Rośnie też wiedza, że bez ubezpieczenia koszty szkód trzeba będzie pokryć z własnej kieszeni. Dlatego podobne polisy wprowadzają kolejne firmy ubezpieczeniowe. Przykładem może być PZU, które zdecydowało się na taki krok.
Obserwujemy wyraźny wzrost świadomości ubezpieczeniowej wśród osób jeżdżących na hulajnodze, co przekłada się na liczbę wykupywanych polis. To segment rynku, który z pewnością będzie się dynamicznie rozwijał – mówi Magdalena Mazurczak z PZU i dodaje, że ponieważ polisa jest dostępna od niedawna, firma nie chce jeszcze dzielić się danymi na temat jej sprzedaży. Co innego Axa, która przyznaje, że sprzedaje 200 takich polis miesięcznie.
Przedstawiciele innych firm nieoficjalnie mówią średnio o kilkunastu do kilkudziesięciu umowach ubezpieczenia w skali miesiąca. Eksperci pozytywnie oceniają ten trend, zwracając przy tym uwagę, że obecne przepisy nie nakładają na użytkowników hulajnóg obowiązku posiadania ubezpieczenia, co oznacza, że jego wykup jest dobrowolny. Przyznają również, że rozwój rynku nie byłby możliwy, gdyby nie koszty polisy. Te wahają się od ponad 10 do 100 zł, w zależności od kwoty, na jaką jest zawierana.
Reklama
Biorąc pod uwagę zainteresowanie, jakim się cieszy ta forma transportu w dużych miastach, oraz liczbę wypadków, ten segment będzie wymagał uregulowań prawnych. Niewykluczone, że pójdzie to nawet w kierunku wymogu posiadania ubezpieczenia obowiązkowego – uważa Małgorzata Skibińska z Avivy. Na razie jednak firmy oferują ubezpieczenia jako opcję dodatkową do ubezpieczenia nieruchomości. Dlatego tylko osoby nabywające polisy na mieszkanie lub dom mogą je wykupić. To jednak może się zmienić.
Przybywa spółek, które myślą o stworzeniu odrębnego produktu dla hulajnóg.
Obecnie nie można kupić tego ubezpieczenia odrębnie. Jednak patrząc na dynamikę zmian stylu i potrzeb przemieszczania się, głównie w dużych miastach, analizujemy oferowanie tego ubezpieczenia jako produktu samodzielnego – przyznaje Jacek Rink z Axa. Nasi rozmówcy uważają, że perspektywiczne wydaje się też wliczanie ubezpieczenia w cenę wynajmu urządzenia. Operatorzy hulajnóg deklarują jednak, że już to robią. Tak np. firma Bird, która zapewnia, że oferuje ubezpieczenie OC obejmujące stronę trzecią.
Z kolei Lime mówi o wypracowaniu odpowiednich procedur, w tym odszkodowawczych, jeśli dojdzie do niefortunnego wypadku. Eksperci zwracają jednak uwagę na mechanizm ważny w przypadku osoby pokrzywdzonej przez użytkownika hulajnogi. Operator wypłaci jej odszkodowanie, ale jednocześnie zwróci się z regresem tych kosztów do osoby, która wyrządziła szkodę. Tym samym ubezpieczenie oferowane przez operatorów nie w pełni chroni użytkownika, co może narazić go na konieczność wypłaty wielomilionowego odszkodowania oraz renty, którą może mu przyjść płacić, jeśli uraz będzie poważny.
Axa przyznaje, że sprzedaje 200 takich polis miesięcznie.