Resort transportu zabroni wprowadzania do obrotu części zamiennych, które nie zostały sprawdzone pod kątem bezpieczeństwa. Przedsiębiorca, który złamie zakaz, zapłaci wysoką karę...
Obecnie każdy może sprowadzić do Polski dowolny pojazd na przykład z Chin i go zarejestrować bez homologacji (czyli bez sprawdzenia go pod kątem bezpieczeństwa, co powinno zostać potwierdzone odpowiednim dokumentem). Pozwala na to jeden z przepisów ustawy z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 z późn. zm.). Artykuł 68 ust. 17 pkt 4 określa, że homologacja pojazdu nie jest potrzebna w przypadku, gdy importuje się jedną sztukę rocznie.
Ten stan rzeczy zamierza zmienić Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Resort przygotował projekt nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym, który zakłada, że nawet przy sprowadzaniu jednego auta rocznie będzie trzeba uzyskać tzw. uproszczoną homologację, czyli dopuszczenie jednostkowe pojazdu. Projektem ma zająć się dziś rząd.
Wprowadzenie procedury dopuszczenia jednostkowego ma też ukrócić proceder z przerabianiem aut, które miały homologację, ale utraciły ją wskutek zmian konstrukcyjnych dokonanych w warsztacie. Chodzi na przykład o małe busy przerobione z samochodów dostawczych, w których zmieniana jest kabina i są wstawiane fotele. Dokonujący przeróbki wprowadza takie auto do ruchu, korzystając z art. 68 ust. 17 pkt 4. Nie musi wtedy uzyskiwać homologacji dla nowego pojazdu.
– W ten sposób na rynek mogą trafiać dziesiątki pojazdów przerobionych czy sprowadzanych choćby z Chin. Wystarczy każdy wprowadzić przez inną osobę – mówi Rafał Szczerbicki, radca prawny z kancelarii SKP – LEX.
Ekspert pozytywnie ocenia więc zaproponowane przez resort transportu rozwiązanie. Podkreśla, że sprawi ono, iż takie pojazdy zostaną sprawdzone m.in. pod kątem spełnienia norm bezpieczeństwa w odpowiedniej jednostce uprawnionej (np. w Instytucie Transportu Samochodowego).
Propozycja nowelizacji zakłada również wprowadzenie skutecznego zakazu dla stosowania w Polsce części, które nie mają homologacji. Chodzi nie o popularne zamienniki części oryginalnych, których producenci uzyskali homologację, ale o takie, które nie zostały sprawdzone pod kątem bezpieczeństwa.
Obecnie przepisy zabraniają montowania części bez homologacji w samochodach. Ale nie ma zakazu handlowania nimi. Nie ma też kar za stosowanie takich elementów w autach, co powoduje, że zakaz nie funkcjonuje. Dlatego teraz zabronione zostanie nie tylko montowanie części bez homologacji, ale też wprowadzanie ich do obrotu. Kontrolę nad tym ma sprawować inspekcja handlowa, która nałoży kary za nieprzestrzeganie prawa. I tak przedsiębiorca, który wprowadzi na rynek takie elementy, zostanie ukarany kwotą wynoszącą 25 proc. wartości sprzedaży towaru. Będzie musiał wycofać te przedmioty z obrotu.
– Osoba, która kupi taką część, będzie miała prawo żądania jej odkupienia albo wymiany na nowy przedmiot wyposażenia lub część spełniającą wymagania ustawy, na podstawie dokumentu potwierdzającego ich zakup – mówi Rafał Szczerbicki.
Zmiany w ustawie nie wyłączają spod jej stosowania pojazdów przeznaczonych do poruszania się poza zwykłym ruchem drogowym, np. aut wyścigowych, które nie mają homologacji. Pojawiła się więc obawa, że wyczynowe samochody czy motory nie będą już sprzedawane w Polsce. Dziś nie ma o nich mowy w przepisach, ale konstrukcja prawa nie zakazuje handlu nimi, co teraz ma się zmienić. Resort transportu uspokaja fanów sportów motorowych.
– Projekt przewiduje możliwość wystąpienia przez producenta takiego pojazdu o dopuszczenie fakultatywne przez uzyskanie dopuszczenia jednostkowego pojazdu, pod warunkiem że spełni on odpowiednie wymagania techniczne określone w przepisach wykonawczych do ustawy – mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Transportu.
800 zł wyniesie koszt dopuszczenia jednostkowego, czyli badania sprawdzającego, czy pojazd bez homologacji spełnia wymagania bezpieczeństwa
DGP ostrzega
Większe sankcje za ignorowanie decyzji
Gdy producent lub importer niehomologowanej części nie wycofa jej z rynku pomimo wydania takiej decyzji, kara wzrośnie i będzie stanowiła równowartość 50 proc. wartości sprzedaży towaru.
Obowiązek zniszczenia części bez homologacji
Importer lub producent, który wprowadzi na rynek części bez homologacji, będzie musiał zniszczyć je na swój koszt.
Etap legislacyjny
Projekt trafi pod obrady Rady Ministrów