Południowa obwodnica Gdańska, która została otwarta dla kierowców 9 czerwca, ugina się - donosi RMF FM. Geolodzy mają jeszcze w tym tygodniu zbadać przyczyny.

W opinii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie ma potrzeby zamykania tej drogi. Jednak GDDKiA przyznaje, że zmiany są odczuwalne dla kierowców.

Reklama

W którym miejscu? Problem pojawił się między kilkukilometrową estakadą, a mostem przez Motławę. Właśnie tam w trzech miejscach leżących bardzo blisko siebie droga ugięła się o kilka centymetrów.

GDDKiA sprawdziła już konstrukcję samej jezdni, i jej zgodność z projektem – w opinii specjalistów wszystko jest w porządku, ich zdaniem powód uginania się drogi musi kryć się w gruncie.

Musimy sprawdzić jak wygląda sam nasyp - na głębokość 5-6 metrów. Po tych badaniach będziemy mogli powiedzieć, co jest przyczyną. Czy to jest kwestia jakiegoś błędu wykonawczego, czy też kwestia związana z wodami gruntowymi, z tym, że to są Żuławy, tereny bardzo trudne do budowy. Być może jest jeszcze jakaś inna przyczyna, na razie jednak za wcześnie by cokolwiek stwierdzić - mówi Piotr Michalski, rzecznik pomorskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Kto zapłaci za naprawę drogi? Jeśli okaże się, że popełniono błąd technologiczny przy budowie, to koszty poniesie wykonawca. W przypadku kiedy uginanie się drogi jest związane z wodami gruntowymi, wówczas za remont zapłaci GDDKiA.