Zdaniem Komisji Europejskiej spadek ciśnienia w oponach samochodu o 0,5 bara niż wskazują wytyczne producenta powoduje, że auto zużywa ok. 2,5 proc. więcej paliwa. W opinii urzędników prawidłowy poziom ciśnienia w ogumieniu zwiększa bezpieczeństwo, ogranicza zużycia paliwa i redukuje emisję szkodliwych substancji. Dlatego od 1 listopada 2014 każdy nowy samochód sprzedawany na terenie Unii Europejskiej musi być zaopatrzony w system kontrolujący ciśnienie powietrza w kołach (ang. Tyre Pressure Monitoring System). Przepisy wprowadzające obowiązek montowania systemów TPMS obowiązują już w USA.

Reklama

Jak działa TPMS?

System monitorujący TPMS informuje kierowcę o spadku ciśnienia w oponach. W niektórych samochodach takich marek jak Lexus, BMW czy Mercedes jest on montowany fabrycznie już od kilku lat. Dane z czujników umieszczonych najczęściej przy wentylu przekazywane są za pomocą fal radiowych i prezentowane na ekranie monitora pokładowego lub tablicy rozdzielczej auta. Pozwala to na bieżącą, dokładną kontrolę ciśnienia w każdym z kół.

W wybranych autach klasy średniej i niższej, zwłaszcza w modelach pojazdów z grupy Volkswagena (Skoda, Audi, Volkswagen, Seat), stosowany jest inny, pośredni system TPMS. W tym przypadku do pomiarów wykorzystuje się stosowane w systemach ABS i ESC czujniki prędkości kół. Poziom ciśnienia ogumienia obliczany jest na podstawie wibracji lub obrotów kół. Jest to system tańszy, ale należy mieć na uwadze, że kierowca informowany jest o spadku ciśnienia dopiero w momencie, gdy różnica wynosi 20 proc. w stosunku do stanu początkowego.

Reklama

Nie ma róży bez kolców

W przypadku wymiany jedynie opon (tzw. przekładaki; przez cały rok używamy jednego kompletu felg i czujników ciśnienia) w zakładzie wulkanizacyjnym trzeba powiedzieć, że samochód jest wyposażony w system TMPS. Serwis nie musi wykonywać żadnych dodatkowych czynności w tym przypadku, poza zachowaniem ostrożności podczas demontażu, aby nie uszkodzić czujnika mechanicznie. Konieczna jest jednak diagnoza czujników przed rozpoczęciem demontażu opon (pomiar ciśnienia i temperatury, siła sygnału, stan baterii, itp.) przy użyciu odpowiedniego urządzenia.

Przy przekładaniu czujników ciśnienia z kompletu felg letnich do zimowych nie można zapomnieć o wymianie kompletu uszczelek i zaworów - zauważa Przemysław Krzekotowski, specjalista ds. TPMS w oponeo.pl. Odpowiednie zestawy naprawcze powinny znajdować się na wyposażeniu profesjonalnych serwisów ogumienia. - Warto ten dodatkowy czas poświęcić, gdyż zaniedbanie tego typu może wiązać się z późniejszą potrzebą wymiany czujnika - dodaje Krzekotowski.

Reklama

Wymiana opon na zimowe będzie droższa

Właściciele aut z systemem TPMS muszą przygotować się na wyższy koszt montażu ogumienia. Cena będzie wahać się w granicach 50-80 zł w zależności od serwisu. Dodatkowo czas wykonania usługi delikatnie się wydłuży. Lepszym rozwiązaniem może okazać się zakup drugiego kompletu kół - krótszy czas wymiany ogumienia i mniejsze ryzyko uszkodzenia czujników.

W przypadku sezonowej wymiany kompletnych kół (zimą stosujemy drugi zestaw felg i czujników) musimy zresetować system TPMS - zabieg ten pozwoli komputerowi pokładowemu rozpoznać nowe czujniki w kołach. Kolejny raz niezbędne będzie specjalistyczne urządzenie, które w tej chwili ma mniej niż 20 proc. serwisów ogumienia.

Największe koszty związane z serwisowaniem czujników ciśnienia pojawią się w sytuacji wymiany pojedynczego czujnika. Niezależnie od tego, czy przestał on działać z powodu uszkodzenia mechanicznego, czy też rozładowanej baterii, właściciel samochodu powinien przygotować się na wydatek około 300 zł za nowy czujnik plus koszty montażu i aktywacji.