Skarżący kupił do celów prywatnych samochód w Niemczech za 3 tys. euro (w sprawie była to równowartość ponad 10 tys. zł) i sprowadził go do kraju. W następnym roku rozpoczął prowadzenie firmy i wprowadził samochód do ewidencji środków trwałych. Jako wartość początkową auta przyjął 30 tys. zł i amortyzował go, zaliczając do kosztów co miesiąc 1 tys. zł. Organy podatkowe zakwestionowały takie ustalenie wartości początkowej. Podatnik twierdził, że samochód wymagał napraw i modyfikacji, ale nie ma dowodów potwierdzających te naprawy. Spór dotyczył więc możliwości ustalenia innej wartości początkowej pojazdu niż wartość wynikająca z dokumentu jego zakupu.
Sąd zgodził się z organami podatkowymi, które przyjęły za wartość początkową samochodu kwotę ponad 10 tys. zł, czyli wartość wynikającą z umowy kupna. WSA wyjaśnił, że skarżący nie był w stanie wskazać zakresu napraw ani tego, gdzie zostały wykonane.
W omawianym przypadku nie można było więc zastosować art. 22g ust. 8 ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 361). Przepis ten pozwala na ustalenie wartości początkowej według cen rynkowych środka trwałego, pod warunkiem że nie można ustalić ceny nabycia tego środka. W omawianej sprawie cenę nabycia można było ustalić.
Sąd wskazał, że wartość początkową można podnieść, o ile podatnik wykaże dowody poniesienia nakładów na zakup części czy wykonanie naprawy samochodu.
Wyrok jest nieprawomocny.
ORZECZNICTWO
Wyrok WSA w Olsztynie z 12 kwietnia 2012 r., sygn. akt I SA/Ol 65/12.