Młody kierowca motoroweru zmarł po przewiezieniu do szpitala - poinformował w piątek rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar.
W czwartek późnym wieczorem kierujący oznakowanym samochodem policjant zauważył, że jadący przed nim volkswagen wyprzedzał motorower przejeżdżając podwójną linię ciągłą. Policjant włączył sygnały uprzywilejowania, zjechał na lewy pas, by wyprzedzić motorower i volkswagena. Wówczas motorowerzysta nagle skręcił w lewo i zderzył się z radiowozem - wynika ze wstępnych ustaleń.
16-latek i jego 15-letni pasażer trafili do szpitala; kierujący zmarł, młodszy z chłopców ma złamany obojczyk i rękę.
Radiowozem kierował 36-letni policjant z Ustrzyk Dolnych, a jego pasażerką była policjantka. W wypadku doznali ogólnych potłuczeń. Oboje byli trzeźwi.
Przebieg i przyczyny wypadku ustalają policja i prokuratura.