Kierowcy z zakazem nie pojadą za granicą
Zakazy prowadzenia i odebranie prawa jazdy za zbyt szybką jazdę to sposoby na dyscyplinowanie kierowców, przewidziane przez polskie prawo. Co w razie kontroli za granicą? Nie każdy wie, że nałożone w Polsce kary, po wyjechaniu poza granice Polski w praktyce przestają działać. Podobnie dzieje się z karami, które (przykładowo) otrzyma francuski kierowca we Francji lub Szwed, który nabroi na drodze w Szwecji. Ograniczenie działania tych kar terytorialnie do państwa, w którym zostały one nałożone ma się jednak skończyć. Chce tego europejski Parlament, a sprawą zajmuje się Komisja Transportu i Turystyki (TRAN) Parlamentu Europejskiego.
Nowe przepisy w całej Unii Europejskiej
Dziś, kierowcy którzy na 3 miesiące stracą prawo jazdy za zbyt szybką jazdę w terenie zabudowanym, mogą usiąść za kółko w innym państwie wspólnoty. Dzieje się tak m.in. dlatego, że uprawnienia są odbierane cyfrowo, a dokument w fizycznej formie (czyli ten, który interesuje funkcjonariusza za granicą) pozostaje w kieszeni kierowcy. Nie ma ponadnarodowego systemu, w którym zapisywałyby się nałożone ograniczenia i kary w postaci zakazu prowadzenia.
Projekt przepisów opracowany przez Komisję Transportu i Turystyki jest już gotowy i został przegłosowany w parlamencie. Wszystko wskazuje więc na to, że nowe zasady wejdą w życie dość szybko. Na grudniowych posiedzeniach poznamy ostateczny kształt nowelizacji. Będzie ona uzgodniona z państwami członkowskimi, które prawdopodobnie już w 2024 roku będą zobowiązane do wzajemnego informowania o nałożonych na kierowców karach. Proponowane zmiany zakładają, że w ponadnarodowym obiegu będą zapisy o rażących przekroczeniach prędkości, jeździe pod wpływem alkoholu i innych substancji odurzających, a także o spowodowaniu wypadku, który skończył się śmiercią lub ciężkimi obrażeniami. W praktyce - nałożony przez polski sąd zakaz prowadzenia będzie ważny na wszystkich drogach publicznych w UE. Podobnie ma być z prawem jazdy odebranym na 3 miesiące "z automatu", podczas kontroli drogowej.
Ambitne cele "wizji zero" nie mogą zostać osiągnięte bez zdolności do egzekwowania kar za wykroczenia drogowe popełnione przez kierowców zza granicy. Państwa członkowskie muszą dysponować narzędziami do wymiany informacji i skutecznego identyfikowania piratów drogowych. Prowadzenie za granicą nie powinno oznaczać bezkarności - powiedział europoseł Kosma Złotowski w trakcie prac komisji.
Kiedy nowe prawo dla kierowców wejdzie w życie?
Prace nad nowymi przepisami trwają, ale wiele kwestii wymaga jeszcze dopracowania. System wzajemnego informowania o nałożonych na kierowców karach musi bowiem gwarantować natychmiastowy dostęp do takich informacji służbom mundurowym w każdym kraju członkowskim, a realizacja założeń brzmi jak całkiem ambitny projekt. Wszystko wskazuje jednak na to, że przepisy mogą wejść w życie już w 2024 roku.
Te działania są częścią szerzej zakrojonych zmian. Działania unijnych organów zmierzają bowiem do wprowadzenia rozwiązania, które ułatwiłoby wymianę informacji i ostatecznie rozprawiło się z rozbieżnościami i pomogło karać piratów drogowych na terenie całej wspólnoty. Chodzi o unijne prawo jazdy czyli cyfrowe rozwiązanie, które dawałoby dostęp do historii wykroczeń kierowcy i danych o ewentualnych karach, zawieszeniach i zakazach, od Lizbony aż po Tallin. Możliwy termin wprowadzenia unijnego prawa jazdy nie jest jednak na tę chwilę znany. Szerzej pojmowanym celem działań, o którym mówi europarlament jest natomiast zbliżenie się do wizji zero (zero ofiar wypadków drogowych) w transporcie drogowym do roku 2050.