Wolnossące silniki odchodzą w cień
Nie trzeba specjalnie interesować się motoryzacją i śledzić najnowszych branżowych doniesień, by dostrzec, że sytuacja w salonach w ciągu ostatnich lat mocno się zmieniła. Elektryfikację, w postaci aut typu BEV i hybryd można określić "najnowszym" trendem, ale np. rosnący udział SUV-ów czy upowszechnienie turbodoładowanych silników to ruch, który towarzyszy nam już od kilkunastu lat. Silniki wolnossące, dawniej najpopularniejsze, dziś są w rynkowej mniejszości. Nie oznacza to jednak, że nie da się kupić nowego auta z atmosferycznym silnikiem benzynowym. Niektóre marki oferują je bo tak jest taniej, niektóre robią to "dla zasady", a jeszcze inne… w zupełnie innym celu - o tym na końcu.
Nowe auta bez turbo nadal istnieją, choć głównie w klasie miejskiej
Większość rynkowych propozycji z silnikami wolnossącymi to najmniejsze samochody. Nic dziwnego - w autach klasy A nie potrzeba dużej mocy, liczy się prostota konstrukcji, a każdy element ponad obowiązkowe minimum winduje cenę. W tym przypadku producenci stosują małe, benzynowe silniki, często konstrukcyjnie pamiętające jeszcze czasy, w których auta elektryczne traktowano wyłącznie jako ciekawostkę. Przykładem mogą być chociażby koreańskie modele. Hyundai i10 i Kia Picanto cały czas dostępne są z wolnossącymi motorami 1.0 i 1.2. Osiągane przez te silniki moce nie są może powalające, ale 84 KM pozwala zupełnie płynnie uczestniczyć w miejskim ruchu.
U dalekowschodnich producentów pozbawione doładowania benzyniaki trzymają się nieźle, bo Kia z jednostką 1.2 DPI oferuje również model Stonic, a Hyundai wykorzystuje 123-konne 1.6 GDI w modelu Elantra. W gronie małych aut napędzanych atmosferycznymi jednostkami jest również Toyota Aygo X, pod maską której pracuje silnik 1.0 VVT-i o mocy 72 KM, a włosi nadal produkują Fiata Pandę i Fiata 500, w których zastosowano miękką hybrydę z 3-cylindrowym silnikiem 1.0 o mocy 70 KM w roli głównej. Nieco większy, bo pozycjonowany w klasie B jest Citroen C3 - ostał się w nim dobrze znany motor 1.2 PureTech 83. Bliźniacza, choć o kilka KM słabsza jednostka może pracować też pod maską Opla Corsy - to 1.2 o mocy 75 KM.
Wolnossące benzynowe silniki głównie w Azji
Azjatyckie marki przodują, jeśli chodzi o zastosowanie tradycyjnych jednostek napędowych - moda na downsizing i doładowanie mniejszych silników to raczej domena Starego Kontynentu, a ciekawym przykładem w tej kwestii może być różnica w ofercie Renault Clio i jego bliźniaka z japońskim znaczkiem. Mitsubishi Colt, w przeciwieństwie do swojego pierwowzoru ma w ofercie wolnossący silnik 1.0 o mocy 66 KM. W Clio po liftingu znajdziemy wyłącznie turbodoładowane i hybrydowe wersje.
Po napędzane wolnossącymi silnikami, ale niekoniecznie budżetowe auta, warto zajrzeć do salonów Toyoty. Yaris, Yaris Cross i Corolla Sedan są dostępne z 125-konnym motorem o pojemności 1.5 - w Corolli ten silnik zastąpił długo stosowaną jednostkę 1.6.
Klasą samą dla siebie jest w tej kategorii Mazda - marka z Hiroszimy szczyci się swoim podejściem i oferuje najszerszą gamę aut z wolnossącymi jednostkami na rynku. Jeśli ktoś chce kupić auto klasy średniej lub sporego SUV-a i z jakiegoś powodu bardzo zależy mu na jednostce pozbawionej doładowania, to Mazda w praktyce jest dla niego jedyną drogą. Takie silniki znajdziemy w niemal każdym modelu marki, od małej Mazdy 2, po SUV-y, takie jak CX-5. Wyjątki stanowią modele MX-30 (elektryk) i CX-60 - ten drugi ma co prawda hybrydę plug-in z 2.5-litrowym benzyniakiem, ale na nową, a zarazem bardziej tradycyjną 6-cylindrową jednostkę benzynową musimy jeszcze poczekać. Ale jeśli poruszyliśmy już kwestię hybryd…
Wolnossące silniki, ale nie takie jak myślisz
Wielu klientów zapomina, że tradycyjne, proste silniki benzynowe pozbawione doładowania znajdziemy również w wielu hybrydach. Wbrew pozorom, ten rodzaj napędu nie jest przesadnie skomplikowany, a hybrydy potrafią pokonywać ogromne dystanse zupełnie bezawaryjnie i nieczęsto przyprawiają bólu głowy w serwisie.
Rozwiązania oparte o wolnossące jednostki znajdziemy w większości modeli Toyoty i Lexusa, u koreańskich producentów w autach takich, jak Kia Niro HEV czy Hyundai KONA Hybrid. Dobrym przykładem będzie również hybrydowy Ford Kuga - mamy w nim do czynienia z 2,5-litrowym silnikiem benzynowym, który stanowi serce układu napędowego. Hybrydy z wolnossącymi benzynowymi silnikami są też w ofercie Hondy - Civic, Jazz, ZR-V, CR-V i HR-V korzystają z dość prostych motorów.
Listę aut z wolnossącymi silnikami, które są dziś dostępne w salonach można rozszerzyć też o samochody z zupełnie przeciwnego krańca spektrum - mowa m.in. o Porsche 911 GT3, Lexusie RC F i LC 500 czy Lamborghini Huracan. W przypadku tych aut, zastosowanie silnika, który "oddycha" własnymi siłami ma jednak zupełnie inny cel, niż w Kii Picanto…