Wolnossące silniki odchodzą w cień

Nie trzeba specjalnie interesować się motoryzacją i śledzić najnowszych branżowych doniesień, by dostrzec, że sytuacja w salonach w ciągu ostatnich lat mocno się zmieniła. Elektryfikację, w postaci aut typu BEV i hybryd można określić "najnowszym" trendem, ale np. rosnący udział SUV-ów czy upowszechnienie turbodoładowanych silników to ruch, który towarzyszy nam już od kilkunastu lat. Silniki wolnossące, dawniej najpopularniejsze, dziś są w rynkowej mniejszości. Nie oznacza to jednak, że nie da się kupić nowego auta z atmosferycznym silnikiem benzynowym. Niektóre marki oferują je bo tak jest taniej, niektóre robią to "dla zasady", a jeszcze inne… w zupełnie innym celu - o tym na końcu.

Mazda CX-30 2.0/186 KM e-Skyactiv X ENSO / dziennik.pl
Reklama

Nowe auta bez turbo nadal istnieją, choć głównie w klasie miejskiej

Reklama

Większość rynkowych propozycji z silnikami wolnossącymi to najmniejsze samochody. Nic dziwnego - w autach klasy A nie potrzeba dużej mocy, liczy się prostota konstrukcji, a każdy element ponad obowiązkowe minimum winduje cenę. W tym przypadku producenci stosują małe, benzynowe silniki, często konstrukcyjnie pamiętające jeszcze czasy, w których auta elektryczne traktowano wyłącznie jako ciekawostkę. Przykładem mogą być chociażby koreańskie modele. Hyundai i10 i Kia Picanto cały czas dostępne są z wolnossącymi motorami 1.0 i 1.2. Osiągane przez te silniki moce nie są może powalające, ale 84 KM pozwala zupełnie płynnie uczestniczyć w miejskim ruchu.

U dalekowschodnich producentów pozbawione doładowania benzyniaki trzymają się nieźle, bo Kia z jednostką 1.2 DPI oferuje również model Stonic, a Hyundai wykorzystuje 123-konne 1.6 GDI w modelu Elantra. W gronie małych aut napędzanych atmosferycznymi jednostkami jest również Toyota Aygo X, pod maską której pracuje silnik 1.0 VVT-i o mocy 72 KM, a włosi nadal produkują Fiata Pandę i Fiata 500, w których zastosowano miękką hybrydę z 3-cylindrowym silnikiem 1.0 o mocy 70 KM w roli głównej. Nieco większy, bo pozycjonowany w klasie B jest Citroen C3 - ostał się w nim dobrze znany motor 1.2 PureTech 83. Bliźniacza, choć o kilka KM słabsza jednostka może pracować też pod maską Opla Corsy - to 1.2 o mocy 75 KM.

Hyundai i10 / Hyundai / WWW.WEIGL.BIZ
Reklama

Wolnossące benzynowe silniki głównie w Azji

Azjatyckie marki przodują, jeśli chodzi o zastosowanie tradycyjnych jednostek napędowych - moda na downsizing i doładowanie mniejszych silników to raczej domena Starego Kontynentu, a ciekawym przykładem w tej kwestii może być różnica w ofercie Renault Clio i jego bliźniaka z japońskim znaczkiem. Mitsubishi Colt, w przeciwieństwie do swojego pierwowzoru ma w ofercie wolnossący silnik 1.0 o mocy 66 KM. W Clio po liftingu znajdziemy wyłącznie turbodoładowane i hybrydowe wersje.

Po napędzane wolnossącymi silnikami, ale niekoniecznie budżetowe auta, warto zajrzeć do salonów Toyoty. Yaris, Yaris Cross i Corolla Sedan są dostępne z 125-konnym motorem o pojemności 1.5 - w Corolli ten silnik zastąpił długo stosowaną jednostkę 1.6.

Toyota Corolla sedan z silnikiem benzynowym 1.5/125 KM / Tomasz Sewastianowicz

Klasą samą dla siebie jest w tej kategorii Mazda - marka z Hiroszimy szczyci się swoim podejściem i oferuje najszerszą gamę aut z wolnossącymi jednostkami na rynku. Jeśli ktoś chce kupić auto klasy średniej lub sporego SUV-a i z jakiegoś powodu bardzo zależy mu na jednostce pozbawionej doładowania, to Mazda w praktyce jest dla niego jedyną drogą. Takie silniki znajdziemy w niemal każdym modelu marki, od małej Mazdy 2, po SUV-y, takie jak CX-5. Wyjątki stanowią modele MX-30 (elektryk) i CX-60 - ten drugi ma co prawda hybrydę plug-in z 2.5-litrowym benzyniakiem, ale na nową, a zarazem bardziej tradycyjną 6-cylindrową jednostkę benzynową musimy jeszcze poczekać. Ale jeśli poruszyliśmy już kwestię hybryd…

Mazda 6 2023 20th Anniversary / Tomasz Sewastianowicz

Wolnossące silniki, ale nie takie jak myślisz

Wielu klientów zapomina, że tradycyjne, proste silniki benzynowe pozbawione doładowania znajdziemy również w wielu hybrydach. Wbrew pozorom, ten rodzaj napędu nie jest przesadnie skomplikowany, a hybrydy potrafią pokonywać ogromne dystanse zupełnie bezawaryjnie i nieczęsto przyprawiają bólu głowy w serwisie.

Rozwiązania oparte o wolnossące jednostki znajdziemy w większości modeli Toyoty i Lexusa, u koreańskich producentów w autach takich, jak Kia Niro HEV czy Hyundai KONA Hybrid. Dobrym przykładem będzie również hybrydowy Ford Kuga - mamy w nim do czynienia z 2,5-litrowym silnikiem benzynowym, który stanowi serce układu napędowego. Hybrydy z wolnossącymi benzynowymi silnikami są też w ofercie Hondy - Civic, Jazz, ZR-V, CR-V i HR-V korzystają z dość prostych motorów.

Lexus NX 350 / Lexus

Listę aut z wolnossącymi silnikami, które są dziś dostępne w salonach można rozszerzyć też o samochody z zupełnie przeciwnego krańca spektrum - mowa m.in. o Porsche 911 GT3, Lexusie RC F i LC 500 czy Lamborghini Huracan. W przypadku tych aut, zastosowanie silnika, który "oddycha" własnymi siłami ma jednak zupełnie inny cel, niż w Kii Picanto…