Opłata ewidencyjna zniknie, ale nowa opłata na CEPiK płacona przez ubezpieczycieli mogła uderzyć w kierowców jako nowy, ukryty podatek powodujący drastyczną podwyżkę ubezpieczenia OC. Tak się jednak nie stanie, ponieważ Ministerstwo Cyfryzacji po konsultacjach przekazało informację o zmianie wysokości opłaty.

Reklama

Zmianę przepisów dotyczących daniny na rzecz CEPiK zaproponowano w ramach prac nad rezygnacją z opłaty ewidencyjnej wnoszonej przez kierowców w momencie wydania prawa jazdy i obowiązkowego badania technicznego. Kierowcy mieli zaoszczędzić w ten sposób zaledwie 50 groszy lub 1 zł, a tymczasem rząd planował pozyskać pieniądze w zupełnie inny sposób.

Opłata za OC to 85,5 proc. przychodów CEPiK

Opłata wnoszona przez firmy ubezpieczeniowe na rzecz CEPiK miała drastyczniewzrosnąć. Obecnie opłata od każdej polisy wynosi 1 euro, a środki pozyskane w ten sposób stanowią 85,5 proc. przychodów CEPiK.

Reklama

– Dla ubezpieczycieli obowiązek uiszczania opłaty od każdej zawartej umowy ubezpieczenia OC wpisano do ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. Od prawie dwóch dekad zakłady ubezpieczeń finansują budowę rejestru państwowego (CEPiK). Dotąd z tego tytułu wpłacone zostało ponad 1,5 mld zł – wskazał Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Reklama

Opłata ewidencyjna na rzecz CEPiK miała być nowym, ukrytym podatkiem

Nowe przepisy przewidywały zmianę opłaty wnoszonej na rzecz CEPiK. Zamiast stałej opłaty wynoszącej 1 euro zaproponowano wprowadzenie maksymalnej stawki na poziomie 1 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.

– Według propozycji zmian w Prawie o ruchu drogowym, miałoby to być nie 1 euro, a "co najwyżej 1 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej". Oznacza to potencjalne podniesienie kosztu dla każdego kierowcy z niecałych 5 zł (1 euro) aż do 57 zł – alarmował Prądzyński. Proponowane zmiany oznaczały 12-krotny wzrost wysokości opłaty.

Nowa opłata na CEPiK i OC droższe nawet o 100 proc.

Z danych PIU wynika, że średnia składka za polisę OC wynosi w Polsce 488 zł. Przerzucenie dodatkowej opłaty w wysokości 57 zł na kierowców spowodowałoby wzrost składki o prawie 12 proc. Podwyżka dotknęłaby również kierowców, którzy nie powodują szkód i jeżdżą zgodnie z przepisami.

Wzrost byłby jeszcze większy w przypadku ubezpieczenia przyczepki czy motoroweru, które zwykle kosztuje ok. 60 zł. Po wprowadzeniu proponowanych wcześniej zmian składka mogła wzrosnąć nawet o prawie 100 proc.

Opłata na CEPiK zmniejszona 10-krotnie, rząd wycofuje się z pomysłu

Ministerstwo Cyfryzacji po nagłośnieniu sprawy postanowiło zmodyfikować brzmienie projektowanych zmian.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że trwają prace dotyczące zmiany ustawy o zmianie ustawy prawo o ruchu drogowym, których celem jest likwidacja opłat wnoszonych przez stacje kontroli pojazdów oraz jednostki samorządu terytorialnego.

Resort tłumaczy się, że nie zamierzał podnosić opłat dla firm ubezpieczeniowych. Ostatecznie podwyżki dla towarzystw i tak odbiłyby się na kieszeniach kierowców.

- Celem ustawodawcy nie było podniesienie opłat dla towarzystw ubezpieczeniowych – powiedział Janusz Cieszyński, sekretarz stanu ds. cyfryzacji w KPRM, informując jednocześnie, że ceny ubezpieczeń samochodowych nie wzrosną.

W toku prowadzonych uzgodnień i konsultacji projektu ustawy, resort przeanalizował uwagi wniesione przez przedstawicieli towarzystw ubezpieczeniowych oraz stowarzyszeń i organizacji zrzeszających m.in. podmioty zajmujące się handlem samochodami używanymi.

- W projekcie, jaki zostanie skierowany pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów znajdzie się zmiana, która rozwieje podnoszone przez branżę ubezpieczeniową wątpliwości dotyczące ewentualnego skokowego wzrostu opłat. Przewiduje ona 10-krotne obniżenie proponowanego górnego limitu wysokości opłaty ewidencyjnej tj. z 1 proc. do 0,1 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Oznacza to, że wysokość opłaty określona w rozporządzeniu nie będzie mogła przekroczyć 5,66 zł wyjaśnił resort.

Ministerstwo wycofuje się z ukrytego podatku dla kierowców, Nowa propozycja stawki jest 10-krotnie niższa niż początkowo planowano, a więc pozostanie na poziomie zbliżonym do obecnej opłaty.

Nie będzie już zależna od kursu walut, tylko od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Można się zatem spodziewać, że przy każdej podwyżce płacy minimalnej i wzroście wskaźnika w stawkach ubezpieczenia OC pojawi się drobna korekta.

Tablice rejestracyjne / dziennik.pl