Wciśnie się wszędzie, a jego silnik robi zamieszanie na drogach. Ford b-max - test dziennik.pl
1 Podwyższona karoseria nowego forda b-max wyróżnia się nie tylko dlatego, że to prawdopodobnie najmniejsze auto z przesuwanymi drzwiami. Zabawa zaczyna się po ich odsunięciu. Auto zostało pozbawione jednego z najważniejszych elementów konstrukcji - czyli słupka B. Co ciekawe konstrukcja auta nie straciła na sztywności i jest równie bezpieczna, jak pozostałe Fordy z nowej linii modelowej - potwierdza to najwyższy pięciogwiazdkowy wynik testów zderzeniowych przeprowadzony przez Euro NCAP. Co więcej, b-max został uznany przez ekspertów z tego stowarzyszenia za najbezpieczniejszy model 2012 roku wśród małych vanów. Co rodzinny ford zyskał kosztem utraty słupków?
dziennik.pl
2 Największym plusem jest poręczność - zajmowanie miejsca na tylnej kanapie, lub wkładanie tam dzieci i zapinanie ich w fotelikach nigdy nie było tak ułatwione. Nie ma obaw, że uderzymy głową w krawędź dachu, lub że będziemy musieli nieludzko się gimnastykować. Inna sytuacja - wyobraź sobie wąskie miejsce parkingowe. Zmieściłeś się i… znowu odsuwane drzwi górą - są znacznie bardziej praktycznie niż tradycyjne. Ciche szuranie rolki i klak - skrzydło tylnych drzwi powędrowało do tyłu bez obijania sąsiada a dzieciaki z tylnej kanapy są już uwolnione.
dziennik.pl
3 Przestronność wnętrza b-maxa jest imponująca. Trudno uwierzyć, że tak małe i zwarte nadwozie może kryć przestrzeń, która zapewnia całkiem przyzwoitą ilość miejsca pięciu osobom. Naszym zdaniem van Forda jest idealnym rozwianiem dla rodzin o modelu 2+2. Czas na jazdę…
Ford
4 Pora na coś co można uznać za najciekawszy element tego auta… To trzycylindrowy silnik EcoBoost o pojemności skokowej 999 cm sześciennych. Dzięki dużej turbinie generuje w tym przypadku 120 KM maksymalnej mocy i 170 Nm (a dzięki funkcji boost nawet 200 Nm) maksymalnego momentu obrotowego dostępnego już od 1400 obr./min aż do 4 tysięcy obr./min. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 11,2 sekundy, więc b-max potrafi dynamicznie wystartować ze świateł, wystarczy tylko utrzymywać obroty silnika w przedziale od 2 do 4 tys. obr./min.
dziennik.pl
5 Z danych producenta wynika, że b-max z właśnie trzycylindrowym silnikiem benzynowym 1.0 EcoBoost/120 KM będzie potrzebował 4,9 litra paliwa na 100 kilometrów. Co ciekawe spece z Forda policzyli, że użytkownicy tego auta będą mogli rocznie zaoszczędzić około 340 euro (ok. 1500 zł) w porównaniu z kierowcami, którzy jeżdżą konkurencyjnymi modelami w wersjach benzynowych. B-max został porównywany z trzema rywalami - na celownik trafił opel meriva 1.4 ecoFLEX/120KM (śr. spalanie 5,7 l/100 km), renault grand modus 1.5 dCi eco2/88KM (śr. spalanie 6,0 l/100 km),i citroen C3 picasso 1.6 VTi 120 KM (śr. spalanie 6,4 l/100 km). Kalkulację łącznych kosztów paliwa uzyskano przy założeniu średniego rocznego przebiegu 15 tys. km, przyjęciu wartości spalania wyliczonej na podstawie cyklu mieszanego oraz ceny paliwa na poziomie 1,55 euro za litr benzyny (ok. 6,50 zł/litr). Jak te obliczenia mają się do rzeczywistości?
dziennik.pl
6 Zanim przejdziemy do liczb warto podkreślić, że Ford wyeliminował wszystkie wady starych trzycylindrowców, które brzmiały jak kosiarki i dość mocno wibrowały. W kabinie b-maxa jest cicho i przyjemnie. Zużycie paliwa przy stosowaniu się do ogólnych zasad ekonomicznej jazdy i podpowiedzi komputera pokładowego pozwala na przejechanie 100 kilometrów w mieście na 6,5 litra benzyny, a na przejechanie 100 kilometrów poza obszarem zabudowanym potrzebujemy niecałych pięciu litrów paliwa. Czy nowy silnik spodobał się kierowcom w Polsce? Zdaniem ludzi z Ford Polska litrowy ecoboost wyrasta na prawdziwy przebój...
dziennik.pl
7 Wcześniej mieliśmy okazję jeździć focusem z tym silnikiem, w tamtym przypadku motor generował 125 KM, ale maksymalny moment obrotowy był na tym samym poziomie. Największą różnicą pomiędzy układem napędowym focusa, a b-maxa była skrzynia biegów, która w tym pierwszym miała sześć biegów, a w przypadku małego vana pięć przełożeń.
dziennik.pl
8 W porównaniu do b-maxa, którym jeździliśmy kilka miesięcy temu (jednostka benzynowa 1.4/90 KM), auto z silnikiem 1,0 EcoBoost wydaje się być o połowę lżejsze - jakby dostało skrzydeł. Ford chętnie przyspiesza i nie ma problemu z dynamiczną zmianą pasa ruchu. Wyprzedzanie nie stanowi najmniejszego kłopotu, a wszystko to przy niższym zużyciu paliwa.
dziennik.pl
9 Jednak b-max to nie tylko odsuwane drzwi, brak słupka B i fajny silnik. Testowany egzemplarz był też bogato wyposażony. W wersji titanium otrzymujemy m.in. poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera, boczne poduszki powietrzne, kurtyny powietrzne i kolanową poduszkę dla kierowcy.
dziennik.pl
10 Jednak b-max to nie tylko odsuwane drzwi, brak słupka B i fajny silnik. Testowany egzemplarz był też bogato wyposażony. W wersji titanium otrzymujemy m.in. poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera, boczne poduszki powietrzne, kurtyny powietrzne i kolanową poduszkę dla kierowcy.
dziennik.pl
11 Na koniec niespodzianka - Ford wprowadził do Polski b-maxa z mocniejszym, bo 125-konnym silnikiem 1.0 EcoBoost. W porównaniu do 120-konnej wersji, którą testowaliśmy a którą zastąpi wzmocniony o 5 KM silnik, można spodziewać się lepszych osiągów. Co więcej - najmniejszy z vanów Forda jest teraz o 6 tys. zł tańszy. B-max silnikiem 1.0 EcoBoost/125 KM w regularnym cenniku kosztuje od 73 500 zł – po uwzględnianiu rabatu cana zmniejsza się do 67 500 zł. Testowany przez nas egzemplarz w kolorze ink blue doposażony w kilka gadżetów i bez uwzględnienia rabatu przekroczył cenę 87 tysięcy zł.
dziennik.pl
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję