Fiat 600e - pierwsza jazda

Czy na drogach znów zaroi się od Seicento? Fiat powraca do segmentu aut miejskich i próbuje wpisać się niemal we wszystkie obowiązujące obecnie motoryzacyjne trendy. Fiat 600e, którego testowaliśmy jest bowiem crossoverem i autem elektrycznym, choć konwencjonalnie napędzane wersje również zawitają do gamy włoskiej marki.

Miejski Fiat wyjeżdża z fabryki w Tychach, czyli z tych samych zakładów, w których powstaje Jeep Avenger. Te auta mają ze sobą zresztą wiele wspólnego - dzielą płytę podłogową i podzespoły. Oba mają też spory prześwit - aż 199 mm. We Fiacie, podobnie jak w najmniejszym Jeepie, również zobaczymy wersję ze spalinowym silnikiem pod maską. Na pierwszy ogień (bez skojarzeń) idzie jednak elektryczny wariant.

Reklama

Fiat 600e - dane techniczne

Elektryczna "sześćsetka" jest napędzana przez najnowszą generację podzespołów koncernu Stellantis. Oznacza to, że na przedniej osi umieszczony jest 156-konny silnik elektryczny. Mocy nie zabraknie, bo choć dane techniczne mówią o przyspieszeniu do setki w czasie 9 sekund, subiektywne wrażenia sugerują lepszy wynik. W miejskim zakresie prędkości Fiatowi nie brakuje elastyczności, a na wilgotnym asfalcie zdarza się nawet zgubić trakcję, gdy do oporu wciśniemy pedał przyspieszenia.

Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Kolejną dobrą wiadomością jest zużycie energii i zasięg. Bateria ma solidną pojemność 51 kWh netto - do dyspozycji mamy więc zapas prądu, który pozwoli przejechać co najmniej 350 km w cyklu mieszanym. Podczas jazd testowych, w trybie eco zasięg prognozowany przez komputer przekraczał nawet 400 km. Maksymalna moc ładowania prądem stałym wynosi niezbyt imponujące 100 kW (od 20 do 80% naładujemy w 27 min), ale cieszy fakt, że bez dopłaty mamy tu do dyspozycji ładowarkę pokładową o mocy 11 kW - dzięki niej nawet na słupkach i wallboxach o mocy nie mniejszej niż 11 kW, uzupełnianie energii będzie całkiem efektywne. Od 0 do 100 proc. potrwa 5 godzin i 45 minut.

Fiat 600e - wymiary

Wróćmy jednak do czasów, gdy w salonach sprzedaży Fiat Seicento toczył zażartą walkę z Daewoo Matizem. W przeciwieństwie do swojego nieformalnego prekursora, Fiat 600e w końcu ma to, czego oczekiwali klienci - 5-drzwiowe nadwozie. Jest on nieco większy niż auta takie, jak Peugeot 208 i Opel Corsa, ale podobnie jak wymieni wyżej krewni, cierpi na lekki niedobór miejsca w środku. Tylna kanapa z trudem mieści wyższych pasażerów, a podróż w komplecie na pewno nie będzie wygodna. Dla osób o wzroście poniżej 185 cm warunki będą całkiem znośne. Nad głową mamy do dyspozycji rozsądną przestrzeń - gorzej z miejscem na nogi. Jak na auto klasy B - wymiary wewnętrzne są akceptowalne, ale nie zaskakują. Na plus - obecność gniazda USB-C dla pasażerów drugiego rzędu siedzeń.

Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Na uwagę zasługuje także bagażnik. W wersji La Prima ma on elektrycznie otwieraną i zamykaną klapę, a pojemność 360 l wystarczy, by ruszyć w drogę z paroma małymi walizkami czy torbami. Kufer jest co prawda o 20 l mniejszy niż w bliźniaczym Jeepie, ale za to wyraźnie większy niż w Corsie czy 208.

Seicento z przyszłości? Taki jest Fiat 600e

Wnętrze, oprócz tego, że nie należy do wybitnie przestronnych, okazuje się być całkiem dopracowane. Dobór tworzyw nie zachwyca, bo nie ma wśród nich miękkich plastików, ale montaż nie budzi zastrzeżeń - deska rozdzielcza i boczki drzwi wydają się być solidne. Linie kokpitu są typowo włoskie, a obecność fizycznych przycisków pozwala nieco łatwiej obsługiwać funkcje auta. Zamiast selektora zmiany biegów na desce rozdzielczej znalazły się ułożone poziomo przyciski P, R, N i D/B, którym możemy włączyć tryb mocniejszej rekuperacji. Podobnie, jak w innych elektrykach pozwala on poruszać się praktycznie bez dotykania pedału hamulca.

Cyfrowe zegary przybrały raczej oszczędną formę, ale kilka dostępnych widoków umożliwia wyświetlenie np. danych komputera pokładowego, prędkości i wskaźnika naładowania jednocześnie, co w autach koncernu Stellantis… nie zawsze było takie oczywiste. Sporo uwagi poświęcono również wygospodarowaniu schowków i półek w pierwszym rzędzie siedzeń. Pod względem praktycznym jest całkiem nieźle - jest gdzie odłożyć telefon czy butelkę.

Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Jak jeździ nowy elektryczny Fiat 600e?

Żwawy napęd to nie wszystko. Jak z konkretnym momentem obrotowym i ambicjami kierowcy radzi sobie układ jezdny Fiata? Podwozie zostało zestrojone dość miękko. "Sześćsetka" nie lubi dynamicznie pokonywać zakrętów i wyraźnie przechyla się na łukach. Masa całego auta została utrzymana w ryzach - wynosi 1520 kg, czyli jak na te wymiary niemało, ale wciąż daleko od wyraźnej nadwagi. Wybieranie nierówności - bez zarzutu. 18-calowe felgi sprawiają, że studzienki czy poprzeczne nierówności nieco mocniej czuć w środku. Z drugiej strony - to nadal miejskie auto. Nie ma powodu, by oczekiwać cudów.

Ile kosztuje Fiat 600e? Cena i wyposażenie

Największa różnica między nowym Fiatem 600, a Fiatem Seicento z dawnych lat? Wcale nie chodzi o elektryczny napęd czy 5-drzwiowe nadwozie. Cyfrowe zegary i nowoczesne wyposażenie? Nadal nie to. Kluczowa jest bowiem cena. To ona pokazuje ile zmieniło się w motoryzacji przez ostatnie lata. Kwestie siły nabywczej i inflacji odłóżmy na chwilę na bok - kwoty z katalogu są bowiem imponujące.

Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Fiat 600e wyceniony został na minimum 165 000 zł. To cena wersji (RED), która obecnie pełni rolę bazowej w cenniku modelu. Droższa La Prima to z kolei wydatek 190 000 zł. To sporo, ale i tak taniej niż w przypadku Jeepa Avengera. Dobra wiadomość jest taka, że w gamie pojawią się tańsze wersje silnikowe. Warto czekać na 136-konną miękką hybrydę. Będzie to najszybszy wariant nowego Fiata i intuicja podpowiada, że jeśli któraś z wersji ma potencjał na hit, to właśnie ta.

Wyposażenie podstawowego wariantu elektrycznego crossovera Fiata obejmuje m.in. LED-owe światła przednie i tylne, cyfrowe zegary, czujniki parkowania z tyłu, system multimedialny z 10,25-calowym ekranem dotykowym oraz bezprzewodowym połączeniem Apple CarPlay i Android Auto, automatyczne klimatyzacja czy aktywny system hamowania awaryjnego z z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów.

Bogatsza wersja oferuje dodatkowo bezprzewodową ładowarkę do smartfonów, elektrycznie i bezdotykowo otwieraną klapę bagażnika, system kamer 360 stopni, 18-calowe felgi aluminiowe, fotel kierowcy z elektryczną regulacją i funkcją masażu oraz tapicerkę z jasnej eko-skóry z monogramem Fiata.

Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat 600e - pierwsza jazda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński