- Renault Arkana to SUV coupe bez kompromisów
- Renault Arkana przejechało kilka tys. km w kilka dni
- Renault Arkana zaskakuje ilością miejsca w bagażniku
- Renault Arkana w podróży, ile zużywa paliwa?
- Renault Arkana potrafi być oszczędne. Wszystko zależy od strategii
Renault Arkana przeszło długą tułaczkę przez daleką Azję, gdzie odniosło sukces, zanim trafiło na Stary Kontynent. Co ciekawe, europejska wersja samochodu jest produkowana w koreańskiej fabryce Pusan. Na tej samej linii powstaje bliźniaczy Samsung XM3, który trafia na lokalny rynek. To efekt synergii francuskiego koncernu z azjatyckim gigantem.
Renault Arkana zadebiutowało na naszym rynku wiosną 2021 roku, ale szybko zdobyło serca klientów. Przez ten czas samochód zamówiło ponad 100 tys. klientów. To imponujący wynik, który ma potwierdzenie również w rankingach sprzedaży na polskim rynku. Nowy SUV w stylu coupe zdetronizował modele Clio i Captur pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy. Przez cały rok model Arkana mocno rozpychał się na rynku, nie zważając na fakt, że jest "świeżakiem".
Renault Arkana to SUV coupe bez kompromisów
Polacy kochają SUV-y, co potwierdzają wyniki sprzedaży samochodów z ostatnich lat. Nawet w ubiegłym roku na dwadzieścia najpopularniejszych modeli nad Wisłą, aż dwanaście to przedstawiciele segmentu SUV – w różnych rozmiarach. Dlatego postanowiliśmy zderzyć wyobrażenia z rzeczywistością i odpowiedzieć na często zadawane pytanie - Czy taki samochód jest wygodny w codziennym użytkowaniu?
Renault Arkana jest idealnym przykładem do takiego eksperymentu. Z jednej strony to modny SUV w stylu coupe, który ma zrobić wrażenie na sąsiadach i rodzinie. Z drugiej, powinien być maksymalnie funkcjonalny, ponieważ jest samochodem przeznaczonym do codziennego użytku. Nic tak skutecznie nie weryfikuje współpracy lub przyjaźni, jak wspólna, kilkudniowa podróż na dystansie kilku tysięcy kilometrów.
Renault Arkana przejechało kilka tys. km w kilka dni
Zabraliśmy Renault Arkanę w podróż niemalże na drugi koniec Europy, gdzie na ulicach nie brakuje samochodów, ale mają one zupełnie inny status niż nad Wisłą. Z uwagi na fakt, że Renault to francuska marka, oczywistym wyborem był Paryż.
Jak wynika z raportu przygotowanego przez firmę Inrix, stolica Francji zajmuje drugie miejsce na podium w rankingu najbardziej zakorkowanych miast. Paryżanie spędzali w samochodach średnio 140 godzin w roku, wlekąc się po ulicach. Okazuje się, że na ostatniej pozycji tego rankingu (25. miejsce) znalazł się Wrocław ze średnim wynikiem - 84 godziny w korkach. Właśnie stamtąd wyruszyliśmy w podróż. Na marginesie warto dodać, że stolica Dolnego Śląska przeskoczyła w tym niechlubnym rankingu owianą złą sławą Warszawę, gdzie kierowcy spędzają średnio 62 godziny rocznie stojąc w korkach.
Renault Arkana zaskakuje ilością miejsca w bagażniku
Zanim wyruszyliśmy w drogę, pierwszym sprawdzianem była pojemność bagażnika. Zwykle w przypadku takich samochodów producenci wymuszają na klientach pewien kompromis. Kupujemy mało atrakcyjny wizualnie, ale praktyczny samochód. Można też na odwrót: mało praktyczny, ale rzucający się w oko. O dziwo, projektantom z Renault jakimś cudem udało pogodzić te dwa, zwaśnione światy.
Renault Arkana, mimo dynamicznej sylwetki, zapewnia naprawdę duży bagażnik. Po zamontowaniu na dnie systemu podwójnej podłogi, do dyspozycji mamy 513 l pojemności. Regulowany kąt pochylenia tylnej kanapy (o 27 stopni) pozwala uzyskać kilka dodatkowych litrów przestrzeni, jeśli z tyłu nie siedzą pasażerowie. Wybierając się w podróż we dwójkę, ilość miejsca jest wystarczająca, żeby zapakować wielką walizkę na kółkach, duży plecak oraz kilka dodatkowych toreb z komputerami i sprzętem elektronicznym. Na drogę powrotną zostanie jeszcze dużo miejsca na zakupy (bagietki, sery i wiele litrów szlachetnego trunku w kolorze burgundu) i pamiątki. W razie, gdyby u współpasażera wystąpił "szał zakupów", można złożyć na płasko tylne oparcia i powiększyć przestrzeń do 1311 l.
Renault Arkana w podróży, ile zużywa paliwa?
W pełni przygotowanym samochodem można było wyruszyć w trasę, ale zanim przekroczyliśmy granicę polsko-niemiecką, zatankowaliśmy samochód do pełna (6,59 zł za litr benzyny bezołowiowej 95). W końcu, jak komunikuje nasz rząd, mamy najtańsze paliwo w Europie. Według danych technicznych pochodzących od producenta, bak Arkany ma pojemność 50 l. To samo źródło podaje, że średnie zużycie paliwa powinno wynosić w cyklu mieszanym 5,8-5,9 l/100 km.
Stosując prosty rachunek wychodzi, że na pełnym baku można przejechać nawet 860 km. Licząc od granicy Polski w Jędrzychowicach, wystarczyłoby na przejechanie całych Niemiec i zatrzymanie się z lekką rezerwą we francuskim Metz. Jednak z tej optymistycznej teorii szybko otrzeźwiło nas wskazanie komputera pokładowego pokazujące zaledwie 560 km. Zatem pierwszy postój na tankowanie czekał w okolicach Frankfurtu nad Menem.
Renault Arkana potrafi być oszczędne. Wszystko zależy od strategii
Wskazania komputera pokładowego wymagały zmiany strategii jazdy. Nie zamierzaliśmy korzystać z dobrodziejstw niemieckiej infrastruktury i ograniczyliśmy maksymalną prędkość podczas podróży do 120-130 km/h. W takiej sytuacji warto zaprzęgnąć do pomocy tempomat, nazywany w Renault "aktywnym regulatorem prędkości". To bardzo wygodne narzędzie podczas jazdy na długich autostradowych odcinkach. Komputer i czujniki dbają o to, żeby utrzymywać zadaną prędkość oraz bezpieczną odległość od poprzedzającego samochodu. Przy okazji system zarządza tempem w taki sposób, żeby zoptymalizować zużycie paliwa.
Arkana jest wyposażona w system Renault Multi-Sense, który oferuje trzy tryby jazdy do wyboru: Eco, Sport oraz My Sense. Oczywiście, ze względów ekonomicznych wybraliśmy ten pierwszy. Oprócz zmiany klimatycznego oświetlenia LED w kabinie na kolor zielony (pozytywnie nastraja do ekologicznej jazdy) delikatnie zmieniły się ustawienia silnika, skrzyni biegów i wspomagania kierownicy. Jednostka napędowa bardzo łagodnie reagowała na wciśnięcie gazu, a dwusprzęgłowa skrzynia wrzucała możliwie szybko wysokie biegi, żeby ograniczyć zużycie paliwa.
Renault Arkana potrafi zużyć paliwa niż w katalogu
Wykorzystując powyższe metody i zatankowane w Polsce paliwo, średnie zużycie przez całą drogę do Francji utrzymywało się na poziomie 6,4-6,5 l/100 km. Samochód poruszał się po prostej drodze, a na trasie występowały różnice w wysokości. Czasami podczas jazdy "z górki" udawało się chwilowo obniżyć średnie zużycie o 0,2 l/100 km, ale wskaźnik nie chciał pokazywać mniej.
To dobry wynik, jak na gabaryty i poziom obciążenia samochodu (dwie osoby plus dużo bagażu). Ostatecznie na pełnym baku udało się przejechać ponad 600 km, a więc kolejne tankowanie miało miejsce dopiero za Frankfurtem. Przy okazji mieliśmy okazję zrobić szybkie porównanie cen paliwa pomiędzy Polską a Niemcami na autostradzie A4.
Na stacji benzynowej w Polsce, zlokalizowanej przy autostradzie A4, zapłaciliśmy 6,59 zł za litr. Na niemieckiej stacji litr Eurosuper 95 kosztował ponad 2 euro za litr. Przy ówczesnym kursie euro (ok. 4,70 zł za 1 euro), wychodziło w przeliczeniu ponad 10 zł za litr! Na szczęście, wystarczyło zjechać z autostrady do miasta, żeby ceny paliwa spadły do poziomu 1,75-1,80 euro za litr (8,20-8,46 zł).
Najtańsze paliwo podczas całej podróży udało się zatankować na stacji benzynowej przy jednym z dużych, francuskich hipermarketów za 1,65 euro za litr, czyli w przeliczeniu 7,75 zł. Faktycznie, polskie paliwo wychodzi taniej, ale tankowaliśmy na terenie dużej aglomeracji, gdzie z reguły ceny są wyższe.
Najbardziej zaskakującym punktem podróży była droga powrotna, z zatankowanym paliwem we Francji. Poruszaliśmy się tym samym szlakiem z takimi samymi ustawieniami samochodu (tempomat, tryb Eco, prędkość do 120 km/h), ale z trochę większą ilością bagażu i kilogramów po wysokokalorycznym wyjeździe. Tymczasem średnie zużycie paliwa obniżyło się poniżej poziomu katalogowego - 5,7 l/100 km! Na całym baku udało się przejechać 850 km.
Jest tylko jedna kwestia, która drażniła podczas całej trasy. Wskaźnik zasięgu w Arkanie przestawał pokazywać jakąkolwiek wartość poniżej 80 km . Jeśli kierowca w porę nie zorientował się, kiedy zniknęły wskazania, pozostawało gorączkowe poszukiwanie najbliższej stacji paliw.
Renault Arkana w gąszczu paryskiej dżungli drogowej
W końcu francuski model "urodzony" w Korei trafił do swojej ojczyzny. Jednak już po pierwszych kilometrach przekonaliśmy się, że wybór lekko przerośniętego kompaktowego SUV-a do poruszania się po stolicy Francji nie jest najlepszym wyborem.
Podejście Francuzów mieszkających w stolicy do samochodów jest zupełnie odmienne niż na wschodzie Europy. Po pierwsze posiadanie samochodu nie jest konieczne, choćby ze względu na doskonale zorganizowany transport miejski. Auto nie jest wyznacznikiem statusu społecznego czy prestiżu. Do tego służą zupełnie inne atrybuty. Dlatego podejście do dbałości o samochody, użytkowania ich, a nawet parkowania dla przeciętnego Polaka może być mocno nonszalanckie.
Pierwsze zderzenie z paryskim ruchem ulicznym to przede wszystkim wszechobecne korki. Dla nas był to idealny scenariusz, żeby przetestować w ekstremalnych warunkach działanie systemu Easy Pilot, czyli asystenta jazdy w korku i na autostradzie. Aktywny tempomat z funkcją Stop & Go szybko odnalazł się trudnych warunkach. Komputer sprzężony z czujnikami dbał o odpowiednią odległość od innych samochodów, a do tego potrafił utrzymać Arkanę w osi pasa ruchu, nawet w lekkich zakrętach. Jeśli postój trwał dłużej niż trzy sekundy – wystarczyło wcisnąć gaz lub przycisk na kierownicy. System funkcjonuje bardzo sprawnie, dając w niektórych momentach namiastkę samochodu autonomicznego. Oczywiście po kilku sekundach samochód przywoływał kierowcę, żeby trzymał ręce na kierownicy.
Renault Arkana na paryskim poligonie dla systemów bezpieczeństwa
Ruch w Paryżu był doskonałym poligonem doświadczalnym dla pozostałych systemów bezpieczeństwa zainstalowanych na pokładzie Renault. Styl jazdy po jednym z największych europejskich miast przypomina przebijanie się przez miejską dżungle. Z każdej strony dobiega do nas dźwięk klaksonu, lokalny kierowcy na widok obcych rejestracji wymachujący rękami zupełnie bez powodu oraz totalny brak poszanowania dla linii, pasów, znaków. Natomiast świętością jest sygnalizacja świetlna. Gdy zapali się czerwone światło, wszyscy gasną na kilkadziesiąt sekund. Po czym, po włączeniu zielonego koloru na sygnalizatorze, cała dżungla wraz z rwetesem wraca do ruchu.
W takiej sytuacji trzeba ruszać naprawdę dynamicznie spod świateł, z czasem reakcji na poziomie przeciętnego kierowcy Formuły 1. Najsłabszym ogniwem w takich warunkach okazał się system start-stop. O ile moc silnika (150 KM) i moment obrotowy (270 Nm przy 1800 obr./min) wystarczały, żeby sprawnie przyspieszać od 0 do 50 km/h, to opóźniony restart silnika kilka razy wywoływał salwę dźwięków upominawczych od innych uczestników ruchu.
Parkowanie
Odpowiedź na pytanie, dlaczego Paryżanie uwielbiają miejskie samochody zamiast dużych SUV-ów, przyszła sama. Najpierw okazało się, że kompaktowy SUV nie zmieści się na podziemnym parkingu w hotelu. Po godzinnej próbie poszukiwania wolnego miejsca parkingowego w okolicy, wśród aut pozostawionych zderzak w zderzak, a następnie przeanalizowaniu cen za postój (cennik SPPN w Warszawie brzmi jak promocja) udało się znaleźć parking strzeżony z "większymi" miejscami.
Wtedy okazało się, że mierzący 4,5 m SUV o szerokości 2 m prezentuje się niczym słoń w składzie porcelany. Dlatego przez cały wyjazd nieocenionym narzędziem okazały się czujniki parkowania sprzężone z systemem kamer 360 stopni. Wprawdzie obraz przekazywany na ekran urządzenia multimedialnego mógłby mieć wyższą rozdzielczość, ale dużo większym problemem okazała się jesienno-zimowa słota, która notorycznie uniemożliwiała podgląd przez zabrudzone soczewki kamer.
Czujniki i kamery kilka razy podczas wyjazdu sprawdziły się w boju. Wyjazd z ciasnych i słabo widocznych miejsc parkingowych ułatwiał system wspomagania wyjeżdżania z miejsca parkingowego tyłem. Tym bardziej, że lokalni kierowcy nie robili sobie nic z pomarańczowego SUV-a próbującego wygramolić się z miejsca. Po prostu jechali dalej, czasami tylko ostrzegawczo trąbiąc.
Renault Arkana jest naszpikowane systemami, które (o dziwo) działają sprawnie
Przy tej okazji warto docenić działanie systemu wspomaganie nagłego hamowania. Potrafi wykrywać przeszkody w postaci samochodów, rowerzystów, motocyklistów oraz pieszych. W tak intensywnym ruchu urządzenie myliło się naprawdę rzadko, a w dwóch sytuacjach ostrzegło zanim pojawiły się prawdziwe kłopoty.
Wiele systemów w konkurencyjnych modelach potrafi być nadwrażliwa na bodźce przekazywane z czujników. Technologia w Renault jest naprawdę godna zaufania, oprócz systemu rozpoznawania znaków drogowych, który potrafił "zaczytać" się we wskazaniach dotyczących innego pasa ruchu lub kilka razy zdarzyło mu się źle odczytać znaki, co prawdopodobnie zakończy się fotograficzną pamiątką z wyjazdu.
Renault Arkana na dystansie 3 tys. km. Czy jest wystarczająco wygodne?
Podróż na dystansie prawie 3 tys. km w ciągu kilku dni potrafi zweryfikować stosunek do samochodu. Renault Arkana doskonale nadaje się do dalekich podróży, gdy na pokładzie znajdują się dwie osoby. Przestrzeń w bagażniku zupełnie wystarczy nawet na dwutygodniowy wyjazd, a przestrzeń w kabinie i wygodne fotele pozwalają skupić się na przyjemności z podróży nawet u wysokich pasażerów.
Poranny rozruch w minusowej temperaturze szybko uprzyjemnią podgrzewane fotele i koło kierownicy, a dwustrefowa klimatyzacja bardzo szybko zadba o odpowiedni klimat na pokładzie. Kilka godzin podróży z prędkościami autostradowymi również nie odbije się na komforcie za sprawą dobrego wyciszenia wnętrza.
Urządzeniem poprawiającym komfort, ale z irytującym sposobem działania jest funkcja automatycznego otwierania i zamykania samochodu, gdy zbliżamy się (lub oddalamy) od niego. Czasami wystarczy opuścić samochód, np. w celu zatankowania paliwa, żeby drzwi się zamknęły, a wraz z nimi pasażerowie wewnątrz samochodu.
Pokładowe urządzenie multimedialne podczas testu potrafiło zawiesić się kilka razy oraz spowolnić z niewiadomych przyczyn. Jednak z doświadczenia z francuską marką wiemy już, że "ten typ tak ma". Plus za podłączenie urządzenia z internetem. Dzięki temu możemy poznać aktualną pogodę w miejscu docelowym i ceny paliwa w okolicy, a nawigacja cały czas aktualizuje opóźnienia na drodze. Systemowa integracja z mapami Google sprawia, że nie trzeba podpinać smartfona, choć do dyspozycji mamy dwa wejścia USB (starego typu) w konsoli środkowej oraz bezprzewodową ładowarkę dla smartfona.
Renault Arkana z silnikiem 1.3 TCe o mocy prawie 160 KM udowadnia, że do długodystansowych podróży nie potrzebujemy samochodu z silnikiem Diesla, a nawet hybrydy, która na drogach ekspresowych wcale nie miałaby przewagi nad turbodoładowanym benzyniakiem. Zużycie paliwa zawsze może być niższe, ale w tym przypadku bez wielkich wysiłków udało się osiągnąć wynik katalogowy.
W najbliższym czasie spróbujemy wyjaśnić, skąd wzięło się niższe zużycie paliwa na francuskim paliwie, a do tego sprawdzimy bardzo dokładnie wiele innych funkcji, które znajdują się na pokładzie Arkany. Tymczasem samochód zalicza sprawdzian z długiej trasy na mocną czwórkę z plusem.