Seat Leon to najpopularniejszy model firmy od 1999 roku, o czym świadczy sprzedaż na poziomie 2,2 mln sztuk trzech poprzednich wcieleń. A apetyt rośnie w miarę jedzenia. Stąd nie powinna dziwić gigantyczna inwestycja ponad 1,1 mld euro w stworzenie następcy tronu. Umarł król, niech żyje król. Leon nowej generacji właśnie założył koronę i zaczyna pisać kolejny rozdział w historii hiszpańskiej marki. Na co mogą liczyć kierowcy?

Reklama
Projekt pierwszej wersji Leona przygotował włoski projektant Giorgetto Giugiaro, drugiej wyszedł spod ręki Waltera da Silva, a za trzecią był odpowiedzialny Alejandro Mesonero-Romanos. Hiszpański projektant stoi również za najnowszą generacją / SEAT / Jordi Sans

Wszystko zaczęło się w Barcelonie. Stolica Katalonii słynie nie tylko z pięknej architektury, historii, świetnego jedzenia i klimatu. Jest też natchnieniem dla ludzi sztuki. Nic więc dziwnego, że Seat przedstawia czwartą odsłonę Leona jako największy popis swoich stylistów. Smukła sylwetka auta powstała na platformie MQB Evo, którą już wykorzystują nowy Volkswagen Golf i Skoda Octavia 4. generacji.

Hiszpanie szczególnie dumni są z postępu w oświetleniu. Nowe reflektory LED mają sięgać dalej na drodze i świecić jaśniej (seryjne lampy to 500 lumenów, opcjonalne z 22 diodami to aż 900 lumenów). Leon wyposażony w pełne oświetlenie LED potrafi również przywitać się wyświetlając na powierzchni pod drzwiami słowo "Hola!" (z hiszp. cześć) / Materiały prasowe

Nowy hiszpański kompakt tworzą modne dziś proporcje, czyli przewaga wyciągniętej maski i kabina przesunięta do tyłu. W wyglądzie Leon IV przemyca wiele cech charakterystycznych dla poprzedników. Karoseria to układ ostrych linii i przetłoczeń, które mają w efektowny sposób załamywać padające na lakier światło. Samochód zyskał na długości, ale stał się ciut węższy i niższy. W wersji pięciodrzwiowej od początku do końca ma 4368 mm (o 86 mm więcej w stosunku do poprzedniej generacji), 1800 mm szerokości (o 16 mm mniej) i 1456 mm wysokości (o 3 mm mniej). W wersji Sportstourer, czyli jako kombi Leon ma 4642 mm długości (o 93 mm więcej w stosunku do poprzedniej generacji), 1800 mm szerokości (o 16 mm mniej) i 1456 mm wysokości (o 3 mm mniej). Rozstaw osi w obu odmianach wynosi 2686 mm, czyli o 50 mm więcej niż w trzeciej generacji.

Reklama
Seat Leon Sportstourer jako hybryda plug-in / SEAT

Producent twierdzi, że każdy element nadwozia zaprojektowano od nowa i dopracowano aerodynamiczne, w efekcie współczynnik oporu powietrza Cx ścięto o 8 proc. w porównaniu do poprzedniej generacji. Dla kierowcy oznacza to oszczędne zużycie paliwa oraz lepszy komfort akustyczny w kabinie.

Wnętrze to świątynia minimalizmu. Już na pierwszy rzut oka widać, że największy ciężar położono tu na multimedia oraz łączność. Miejsce pracy kierowcy zdominowały dwa ekrany. Tuż przed oczami Leon chwali się zestawem wirtualnych wskaźników (10,25 cala) zamiast klasycznych zegarów. Standardowy system multimedialny to 8,25-calowy ekran, który można połączyć ze smartfonem. Najbardziej rozbudowany Navi System obejmuje 10-calowy ekran Retina z nawigacją 3D, funkcją sterowania głosem oraz rozpoznawania gestów. Dzięki fabrycznej karcie eSIM Leon pozostaje stale podłączony do internetu, omija korki czy pomaga zarezerwować stolik w restauracji, a w razie wypadku zapewnia łączność eCall (automatyczne połączenie ze służbami ratunkowymi). Producent przewidział też Apple CarPlay, Android Auto, ładowanie indukcyjne czy zdalny monitoring auta poprzez aplikację w smartfonie.

Seat Leon / Materiały prasowe
Reklama

Początkowo może dziwić brak przycisków i pokręteł, dlatego przyzwyczajenia będzie wymagać dotykowe sterowanie światłami, ogrzewaniem szyb czy klimatyzacją. To rozwiązania zaczerpnięte z Golfa VIII, a tam już po kilkudziesięciu kilometrach trasy testowej wiedzieliśmy, co i do czego służy… Ale samochód jest nie tylko atrakcyjnie zaprojektowany, przekonuje też praktycznością. Pojemność bagażnika w wersji 5-drzwiowej wynosi 380 litrów (identycznie jak w poprzedniej generacji i tyle samo co nowy Golf VIII), a w kombi Sportstourer – aż 617 l (czyli o 30 l więcej niż w starsze wcielenie).

Tył nowicjusza charakteryzują światła LED rozciągnięte na całej szerokości / SEAT

Leon także jako hybryda

Na początku sprzedaży paleta silników benzynowych obejmie: trzycylindrowe 1.0 o mocy 90 i 110 KM (pracuje w oszczędnym cyklu Millera) oraz 1.5 (130 i 150 KM) z systemem odłączania połowy z czterech cylindrów. Jednostki od 110 KM tworzą 48-woltowy napęd eTSI mild-hybrid (łagodna hybryda; wspomaganie silnikiem elektrycznym). Oferta obejmuje też jednostkę 2.0 TSI/190 KM połączoną z dwusprzęgłową przekładnią DSG. Seat przewidział również dwa nowe turbodiesle 2.0 TDI (115 KM lub 150 KM).

Seat Leon / Materiały prasowe

Czwarty Leon pojawi się też jako pełnowartościowa hybryda plug-in, czyli z możliwością ładowania z gniazdka. Inżynierowie zestawili tu jednostkę 1.4 TSI, silnik elektryczny, 6-biegowe DSG oraz akumulator litowo-jonowy o pojemności 13 kWh. Taka konfiguracja zaoferuje 204 KM i ok. 60 km zasięgu w trybie elektrycznym.

W Polsce nowego Leona 5d będzie można zamawiać w salonach Seata już w marcu, a wersję kombi od maja. Rywale? Toyota Corolla, Ford Focus, Opel Astra czy bliźniacze VW Golf i Skoda Octavia.

Seat Leon / Materiały prasowe
Seat Leon / Materiały prasowe
Seat Leon / Materiały prasowe