Volkswagen ID.3 numer 1 cały na biało właśnie zjechał z taśmy produkcyjnej fabryki w Zwickau. To ważny dzień nie tylko we współczesnej historii VW, ale też w dziejach motoryzacji. Największy koncern samochodowy na świecie tym samym rozpoczyna nową erę i przypieczętowuje przestawienie swojego biznesu na nowe tory – z produkcji aut spalinowych na całkowicie elektryczne. Kompaktowy ID.3 ma być symbolem tej transformacji, podobnie jak kiedyś Garbus i następujący po nim Golf I generacji. Data 4 listopada 2014 roku zapisze się na kartach kroniki motoryzacji także jako nowy początek zakładu w Zwickau, w którym za czasów NRD produkowano Trabanta.
Dzięki inwestycji VW za 1,2 mld euro fabryka w Saksonii stała się pierwszym ośrodkiem, w którym koncern Volkswagen będzie produkował wyłącznie auta akumulatorowe. To również największy w Europie zakład stworzony z myślą o wytwarzaniu samochodów na prąd. Nic więc dziwnego, że na uroczystość z Berlina do miasta położonego na wschodzie Niemiec, blisko granicy z Czechami, osobiście stawiła się kanclerz Angela Merkel. A dotarła tam… pociągiem. Być może w ten sposób chciała dać przykład innym politykom (zawstydzić ich?) i przy okazji zostawić mniejszy ślad węglowy niż w przypadku podróży samolotem. W końcu wybrała się na wizytację najbardziej zielonej fabryki samochodów na świecie.
– ID.3 to przełomowy model w dziedzinie rozwoju elektromobilności. Dzięki niemu neutralna dla środowiska indywidualna mobilność staje się dostępna dla milionów ludzi – powiedział Herbert Diess, prezes Grupy Volkswagen podczas ceremonii w Zwickau. – ID.3 jest kamieniem milowym dla naszej firmy na drodze ku przedsiębiorstwu, którego działalność nie obciąża klimatu. Ten cel chcemy osiągnąć do 2050 roku – podkreślił.
Volkswagen zamierza w Zwickau produkować dziennie 1500 sztuk ID.3. Już w przyszłym roku zakład opuści około 100 tys. samochodów elektrycznych. Równocześnie z pierwszym elektrykiem VW, do połowy 2020 roku z taśm ma zjeżdżać Golf Variant. Gdy w 2021 roku zakończy się rozbudowa i ruszy druga linia produkcyjna tworzona z myślą o e-autach, wówczas fabryka zamierza rocznie wydawać na świat 330 tys. sztuk e-aut. Powstawać tam będzie sześć modeli opracowanych na platformie MEB, należących do trzech marek Grupy VW (Volkswagena, Audi i Seata). Będą to m.in. VW ID.4, czyli nowy e-SUV oraz Seat el-Born będący odpowiednikiem ID.3. To liczby, które robią wrażenie, ale jeszcze większe robi fakt, że do 2028 roku koncern chce wdrożyć do produkcji seryjnej prawie 70 nowych modeli elektrycznych i sprzedawać na całym świecie około 22 mln elektryków. Zwickau odegra w tym planie kluczową rolę.
1700 robotów i 8 tys. ludzi
Co ciekawe, przystosowanie fabryki do wytwarzania samochodów na prąd prowadzono bez przerywania produkcji Golfa VII. W tym czasie zmodernizowano i odnowiono dział produkcji karoserii, lakiernię, dział montażu oraz infrastrukturę transportową wewnątrz zakładu. W fabryce pojawiło się 1700 nowych robotów. Jak wyjaśnił nam Mike Schenker, jeden z szefów produkcji pracujący w Zwickau od 1990 roku, właśnie maszynom powierzono montaż zespołu napędowego, z którym nie poradziłby sobie człowiek.
– Silnik elektryczny zespolony z tylną osią i układem rekuperacji waży ok. 220 kg, dla porównania tylna oś Golfa to ok. 70 kg – wyliczył. – Zastosowanie platformy MEB przystosowanej wyłącznie do napędu elektrycznego wymusiło również zmianę sposobu transportu pojedynczych nadwozi – auta elektryczne ważą ok. 2 ton, dlatego do kolejnych przystanków na linii produkcyjnej szkielety ID.3 podjeżdżają na autonomicznych wózkach – Schenker.
Druga linia w fabryce w Zwickau – według tych samych zasad – zostanie przygotowana do końca 2020 roku i jeszcze w tym samym roku rozpocznie się na niej produkcja.
– Dzięki około 1700 robotom, bezobsługowym systemom transportu i w pełni zautomatyzowanym procesom produkcyjnym, zakład w Zwickau daje wyobrażenie na temat produkcji samochodów elektrycznych na dużą skalę – powiedział Thomas Ulbrich z zarządu marki Volkswagen ds. elektromobilności. – Na końcu to ludzie, którzy pracują przy produkcji samochodów są kluczem do sukcesu. Załoga zakładu w Saksonii celująco zdała egzamin, do którego przygotowywała się przez dwa lata. Zwieńczeniem tych przygotowań jest dzisiejsze uruchomienie produkcji ID.3 – stwierdził.
Volkswagen w Zwickau zapewnia etaty 8 tys. ludzi, których przyuczył do produkcji aut elektrycznych i do pracy przy instalacjach wysokiego napięcia. Do końca 2020 roku pracownicy Zwickau będą mieli za sobą około 13 tys. dni szkoleniowych.
Akumulatory z Polski do Volkswagena ID.3
Oprócz fabryki w Zwickau, w produkcję ID.3 są zaangażowane również zakłady w Brunszwiku, Kassel, Salzgitter i Wolfsburgu. Także Polska ma tu swój poważny wkład. Z Poznania do Kassel są wysyłane obudowy przekładni jednostki napędowej.
Z kolei LG Chem, jeden z największych producentów baterii do e-aut, z fabryki w Kobierzycach pod Wrocławiem, dostarcza na potrzeby ID.3 akumulatory. Zresztą Volkswagen jest odbiorcą połowy produkcji tego zakładu. A dzięki rozbudowie koreański koncern zamierza osiągnąć na Dolnym Śląsku moce na poziomie 70 GWh (dziś z 20 GWh Kobierzyce są największą fabryką w grupie LG Chem) i w efekcie zakład stanie się największym ośrodkiem produkcji akumulatorów na świecie. Dla porównania: gigafactory Tesli w Nevadzie produkuje rocznie 35 GWh.
ID.3 to dopiero początek
Volkswagen ID.3 jest pierwszym autem niemieckiej marki opartym na stworzonej od podstaw platformie MEB przystosowanej wyłącznie do napędu elektrycznego. Zaletą tej architektury jest wszechstronność – na niej powstanie cała rodzina różnych e-samochodów, od kompaktowych, poprzez SUV-y po limuzyny i vany.
Asynchroniczny silnik elektryczny ID.3 został zamontowany na tylnej osi. Jednostka oferowana w specjalnej wersji "First Edition" z baterią o średniej pojemności 58 KWh wytwarza 150 kW (204 KM). Jednak w przypadku auta na prąd większe wrażenie robi fakt, że maksymalny moment obrotowy o wartości 310 Nm jest dostępna zawsze, wszędzie i w dowolnej chwili. Dlatego ID.3 za każdym razem nabierze prędkości bezszelestnie, bez ociągania – maksymalnie do 160 km/h.
W chwili rozpoczęcia sprzedaży ID.3 będzie oferowany z trzema akumulatorami litowo-jonowymi do wyboru. Z zestawem podstawowym o pojemności (45 kWh) przejedzie 330 km (wg normy WLTP). Akumulator można ładować prądem o maksymalnej mocy 7,2 kW (prąd zmienny) lub 50 kW (prąd stały); istnieje też możliwość zasilania prądem stałym o mocy 100 kW (opcja). ID.3 w wersji podstawowej również osiąga prędkość maksymalną 160 km/h.
Wariant średni 58 kWh, który ma być najpopularniejszy, zapewni 420 km zasięgu. Korzystając ze stacji szybkiego ładowania prądem o mocy 100 kW w ciągu 30 minut auto można zasilić do pojemności wystarczającej na pokonanie 290 km (według WLTP) lub 200 km podczas jazdy z prędkością autostradową – to znacznie więcej niż dotychczas w samochodach kompaktowych.
ID.3 z największym akumulatorem (77 kWh) to imponujące 550 km podróży bez przystanku na ładowanie. Tu akumulator można "uzupełnić" prądem zmiennym o maksymalnej mocy 11 kW lub stałym o mocy do 125 kW.
W Polsce cena seryjnego ID.3 z akumulatorem o najmniejszej pojemności ma wynosić ok. 130 tys. zł. Pierwsze samochody zostaną dostarczone klientom w połowie 2020 roku.
Dziś liczba zamówień ID.3 w wersji "First Edition" przekroczyła 35 tys. sztuk – bez dotykania czy jazdy próbnej. W ciemno.