Jak poinformowała rzeczniczka katowickiego UKS, Joanna Kruz, w ostatnich dwóch latach inspektorzy sprawdzili kilkanaście takich ośrodków w woj. śląskim. Prawie wszędzie wykryli podobne nieprawidłowości. Kontrolowani skorzystali z prawa do złożenia korekty swoich deklaracji, unikając kary. Wartość zaniżonego podatku dochodowego przekroczyła milion zł, nie licząc należnych Skarbowi Państwa odsetek.
W ramach prowadzonych kontroli inspektorzy zestawili deklarowane przychody ośrodków nauki jazdy z liczbą przeprowadzonych kursów. Okazało się, że istnieją ogromne rozbieżności między faktycznymi a deklarowanymi przychodami. Łatwo to sprawdzić, bo w każdym ośrodku kurs nauki jazdy kończy się wydaniem zaświadczenia, niezbędnego, by przystąpić do egzaminu.
"Ilość wydanych zaświadczeń musi odpowiadać ilości przeprowadzonych szkoleń. W każdym ośrodku obowiązuje ustalony cennik za kursy podstawowe, w zależności od kategorii, lub doszkalające. Dlatego wszystko wydaje się proste i bardzo przejrzyste, gdy chodzi o właściwe naliczenie zobowiązania podatkowego. W praktyce tak jednak nie jest" - powiedziała rzeczniczka.
Kontrole skarbowe wykazały, że właściciele szkół nauki jazdy znacznie zaniżali przychody, nie ujmując wszystkich wpłat ze sprzedaży kursów i szkoleń. Często kursanci płacący gotówką nie otrzymywali żadnego potwierdzenia; wówczas właściciel szkoły nie ujmował tych wpłat w księgach podatkowych; wykazywał jedynie wpływy przekazywane na konto. W efekcie zgłaszał mniejsze przychody i płacił odpowiednio mniejsze podatki.
"Prawie 100 proc. kontrolowanych na terenie woj. śląskiego zaniżało swoje przychody, co zapewne świadczy o ogromnej skali tego zjawiska właśnie w tej branży" - oceniła Joanna Kruz. Zapowiedziała, że takie kontrole będą kontynuowane.