Początkowo planowano, że podpisanie umowy nastąpi już 13 października, jednak przełożono to ze względu na przeciągające się negocjacje inwestora ze związkami zawodowymi oraz niewyjaśnione kwestie dotyczące finansowania - donosi niemiecki dziennik "Handelsblatt". Wcześniej szef rady zakładowej Opla Klaus Franz poinformował, że rozmowy związków z inwestorami są bliskie zakończenia.

Związkowcy zgodzili się na roczne oszczędności w wysokości 265 mln euro, które miałyby powstać dzięki rezygnacji z premii świątecznych oraz podwyżek wynagrodzeń dla 50 tysięcy zatrudnionych w zakładach Opla i siostrzanej spółki Vauxhall w całej Europie. W zamian za te ustępstwa pracownicy przejmą 10 proc. udziałów w Nowym Oplu.

Przed podpisaniem kontraktu konieczne jest również rozwiązanie kwestii sfinansowania obiecanych przez niemieckie władze kredytów i poręczeń dla Nowego Opla w wysokości 4,5 mld euro. Berlin domaga się, by również inne kraje europejskie, w których znajdują się zakłady Opla, w tym Polska, wzięły na siebie część ciężarów, związanych ze wsparciem dla Opla. Dotychczas jednak żaden kraj nie podjął konkretnych zobowiązań w tej sprawie.



Reklama