GT-R - ledwo się pojawił a już namieszał wśród sportowych zabawek i zachwycił możliwościami. Jednak nie ma róży bez kolców. Jakiś czas temu japońskiej supermaszynie zdarzała się bolesna wpadka ze skrzynią biegów. Teraz Nissan wykrył przyczynę kłopotów i bije się w piersi…
Ale po kolei, oto skąd wziął się problem... Korzystanie z Launch Control (LC), czyli układu automatycznego startu, jest możliwe po wyłączeniu VDC (Vehicle Dynamic Control - sytemu kontroli dynamiki pojazdu; poprawia trakcję w wyjątkowych sytuacjach). W trybie LC 480-konna godzilla do 100 km/h wyrywa w 3,3 s!
Zaś w instrukcji obsługi jest napisane, że VDC można odłączyć tylko wtedy gdy GT-R utknie w błocie, piachu lub śniegu. Pewnie dlatego Nissan zastrzegł, że wszelkie uszkodzenia skrzyni biegów w trybie procedury startowej Lounch Control nie będą naprawiane na gwarancji.
Na tej podstawie właśnie nie uznano naprawy gwarancyjnej pewnemu amerykańskiemu właścicielowi GT-R-a w którym przekładnia nie wytrzymała ruszania z LC.
Za naprawę zepsutej skrzyni musiał zapłacić ok. 23 tys. dolarów.
Dziś japoński producent przyznaje, że wina leży po jego stronie. Przyczyną awarii ma być złe oprogramowanie. W związku z tym do wszystkich samochodów (sprzedanych i niesprzedanych) zostanie wgrane nowy, poprawiony software.
Dzięki niemu do startu z LC nie trzeba będzie odłączać VDC. Dla bezpieczeństwa obroty sinika w czasie procedury LC zostaną zmniejszone. Stare oprogramowanie utrzymywało silnik na 4,5 tys. obr./min. Nowe zejdzie do 3-3,5 tys. obr./min. Także sterowanie sprzęgłem czeka przeprogramowanie - by ograniczyć stres jakiego doznaje skrzynia biegów (w trybie LC elektronika sama strzela ze sprzęgła). Mimo to czasy przyspieszeń mają być równie szybkie jak te ze "złym programem".
Według Nissana z ok. 1800 aut dostarczonych na rynek USA problemy ze skrzynią biegów miało 16-19 sztuk, czyli ok. 1 proc. aut. Ktoś powie mało - ale epidemii lepiej zapobiegać niż ją leczyć…