- Zakaz silników spalinowych od 2035 roku? Diesel nie zniknie
- Europejska motoryzacja ugnie się pod naporem Chin? Jakie są zagrożenia?
- Od silników spalinowych do zapalników do pocisków i komponentów do dronów
- Nowatorska technologia DLC pozwala pokryć elementy silnika niezwykle twardą i odporną powłoką
- Jak polska firma zdobywa rynek silników w USA?
Zakaz silników spalinowych od 2035 roku? Diesel nie zniknie
Tomasz Sewastianowicz: Silnik Diesla umiera?
Jacek Pużuk, prezes Warszawskich Zakładów Mechanicznych WUZETEM: Wręcz przeciwnie. W cieniu rewolucji energetycznej są branże, gdzie diesla nie da się zastąpić – jak przemysł ciężki, rolnictwo czy transport szynowy, zwłaszcza tam, gdzie brakuje odpowiedniej infrastruktury. W tych sektorach silniki wysokoprężne wciąż odgrywają kluczową rolę – napędzają maszyny budowlane, rolnicze, statki, agregaty i pojazdy specjalistyczne. Stale obserwujemy jak firma CUMMINS – jeden z globalnych liderów produkcji silników Diesla rozwija ofertę jednostek wysokoprężnych. WUZETEM to rozumie i od lat inwestuje w technologie dla silników dieslowskich: modernizujemy park maszynowy, automatyzujemy procesy i stale podnosimy precyzję naszych rozwiązań. Diesel to nie przeszłość. To nadal realna i niezbędna technologia – szczególnie tam, gdzie liczy się siła, trwałość i niezawodność.
Jaka przyszłość czeka europejską gospodarkę i motoryzację? Czy w 2035 roku faktycznie wejdzie w życie zakaz silników spalinowych?
Po pierwsze obecnie widzimy deklaracje o konieczności rewizji dotychczasowej polityki Unii dotyczącej ograniczeń sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi. Po drugie dzisiejsze regulacje UE dotyczą zakazu rejestracji nowych samochodów spalinowych – nie oznaczają jednak zakazu ich użytkowania. Samochody już wyprodukowane – także diesle – będą mogły być eksploatowane i odsprzedawane przez wiele lat. I po trzecie zakaz sprzedaży samochodów spalinowych dotyczyć ma tylko krajów Unii Europejskiej a ponad 50 proc. naszej produkcji sprzedajemy poza krajami UE. Dla nas to ważne. Nadal będzie można regenerować układy wtryskowe, w których specjalizuje się WUZETEM, nadal będziemy mogli sprzedawać poza UE, a co kluczowe – diesel to nie tylko auta osobowe. To także silniki do ciężkich maszyn roboczych, lokomotyw, statków oraz pojazdów wojskowych. Tych nikt nie zakazuje – wręcz przeciwnie, tu rozwój dopiero przyspiesza.
Europejska motoryzacja ugnie się pod naporem Chin? Jakie są zagrożenia?
Widzi pan jakieś zagrożenia ze strony chińskiego przemysłu motoryzacyjnego?
Nie boimy się zmian. Jesteśmy zwolennikami racjonalnego podejścia z poszanowaniem interesu narodowego. W Polsce produkujemy części do samochodów spalinowych, a nawet całe pojazdy. Z kolei samochody chińskie są w całości produkowane w Chinach. Warto pamiętać: kupując pojazdy, do których komponenty powstają w Polsce, wspieramy lokalny przemysł i tworzymy miejsca pracy. Europa musi konkurować jakością, ceną i dostępnością swoich produktów, olbrzymią rolę tu także widzę w działaniach Komisji Europejskiej, która powinna zadbać zarówno o europejski przemysł motoryzacyjny jak i konsumentów.
Europie uda się utrzymać pozycję motoryzacyjnego lidera?
To wielkie wyzwanie dla rządów krajowych i Komisji Europejskiej. Obserwujemy ekspansję chińskich marek na europejskim rynku i jednocześnie spadki sprzedaży europejskich aut w Azji. Wierzę, że nowe regulacje zostaną urealnione – jeśli do tego nie dojdzie, wówczas grozi nam poważne załamanie w przemyśle motoryzacyjnym. Rolą rządów i Komisji Europejskiej jest dziś obrona interesu europejskiego przemysłu. Mam nadzieją, że nowe samochody z silnikami spalinowymi nadal będą mogły być rejestrowane w Europie po 2035 r., w przeciwnym razie fabrykom motoryzacyjnym w Europie grozi załamanie.
Od silników spalinowych do zapalników do pocisków i komponentów do dronów
Czy dostawy dla wojska i nowe rynki zbytu ratują silnik spalinowy? Współpracujecie z polskimi firmami zbrojeniowymi i armią?
Nie stawiamy wszystkiego na jedną kartę. Dywersyfikujemy – zarówno jeśli chodzi o produkty (rozpylacze, elementy precyzyjne), geografię jak i rynki. Szukamy też kooperantów w sektorze obronnym. WUZETEM nie odcina się od korzeni – wręcz przeciwnie. Nasze doświadczenie sięga blisko 75 lat, w tym także produkcji elementów do czołgów i pojazdów bojowych. Obecnie pracujemy nad wejściem w segment zapalników do pocisków czy komponentów do statków bezzałogowych. To realne kierunki rozwoju.
Z dużym zainteresowaniem przyglądamy się również nowej strategii Polskiej Grupy Zbrojeniowej, szczególnie w zakresie produkcji amunicji kalibru 155 mm. Chcielibyśmy uczestniczyć w tym projekcie jako podwykonawca elementów wymagających najwyższej precyzji. Prowadzimy także rozmowy z innymi podmiotami branży obronnej. Mamy kompetencje, moce przerobowe i ambicje, by odgrywać w tym sektorze większą rolę.
Jak doświadczenia zdobyte "w wojsku" wpływają na ofertę dla kierowców?
To działa w obie strony. 75 lat temu zaczynaliśmy od produkcji dla wojska. Z tych doświadczeń narodziła się oferta dla motoryzacji cywilnej. Dziś ogromna wiedza zdobyta w pracy dla przemysłu motoryzacyjnego pomaga nam podnosić jakość produktów dla wojska. Synergia tych dwóch światów to nasza codzienność.
Nowatorska technologia DLC pozwala pokryć elementy silnika niezwykle twardą i odporną powłoką
Macie własne centrum R&D? Przełomowe osiągnięcia?
Nasze Laboratorium Badawczo-Rozwojowe oraz Dział Rozwoju i Konstrukcji stale monitorują rynek i opracowują dokumentację technologiczną dla nowych produktów. W 2025 roku wprowadzimy co najmniej 16 nowych modeli rozpylaczy – opracujemy je od podstaw wraz z technologią i systemem kontroli jakości. Przypomnę, że rozpylacz wykonuje najważniejszą pracę w układzie wtryskowym w silniku Diesla, to jego najbardziej precyzyjny element.
Naszym wyróżnikiem jest technologia DLC (ang. Diamond Like Carbon) – igły rozpylaczy pokrywamy powłoką DLC, która łączy w sobie twardość diamentu i niski współczynnik tarcia grafitu. Dzięki temu części stają się trwalsze, bardziej odporne i pracują dłużej niż w przypadku tradycyjnego wykończenia.
Ważnym efektem pracy naszych inżynierów i konstruktorów jest również systematyczne zwiększanie wolumenu produkcyjnego. Tylko w ostatnich 5 latach zwiększyliśmy wolumen produkcji o 30 proc., równocześnie podnosząc jakość.
Jak polska firma zdobywa rynek silników w USA?
Jak doszło do tego, że WUZETEM zdobywa USA?
Rynek amerykański ma dla nas strategiczne znaczenie. Dziś trafia tam niemal połowa naszej produkcji. Od lat współpracujemy z kilkoma kluczowymi partnerami, dla których produkujemy dedykowane rozwiązania – m.in. rozpylacze i elementy tłoczące do dużych silników w pickupach czy lokomotywach. Potrafimy dostosować ofertę do wymagań rynku amerykańskiego i od lat budujemy relacje biznesowe, które opierają się na zaufaniu i najwyższej jakości dostarczanych produktów.
Polacy wyprodukują rozpylacze do 13-litrowego silnika Volvo D13
Plany na najbliższe lata?
Rozwój – w każdym wymiarze. Inwestujemy w ludzi, technologię, park maszynowy. Do końca 2026 roku przeznaczymy na inwestycje co najmniej 19 mln zł. Chcemy dalej odpowiedzialnie rosnąć, poszerzamy naszą ofertę na rynki kluczowe dla nas, jak Polska i rynek europejski oraz Ameryka Północna. Ważna jest dla nas ekspansja do kolejnych regionów, w tym Ameryki Południowej oraz Azji. Planujemy zwiększenie ilości produktów na rynku amerykańskim – tu mamy konkretne plany, chociażby produkcję rozpylaczy do ogromnego trzynastolitrowego silnika Volvo D13.