- Sprzedaż rośnie. Nowe przepisy nadchodzą. Co to jest CAFE?
- Od 1 stycznia 2025 roku nowe przepisy. Kara 22 000 zł za samochód spalinowy
- Tak Polacy ratują się przed zmianą przepisów
- Toyota sprzedaje 387 aut dziennie, Corolla hitem
- Lexus trzęsie rynkiem, MG sprzedaje więcej niż Opel czy Fiat
Sprzedaż rośnie. Nowe przepisy nadchodzą. Co to jest CAFE?
Sprzedaż samochodów w Polsce zaskakuje pozytywnie. Rynek idzie w górę zarówno w segmencie aut popularnych, jak i premium. Z najnowszego zestawienia instytutu Samar wynika, że rejestracje dzienne zwiększyły się o ponad 35,5 proc. Wynik po 20 dniach był wyższy w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku o niemal 25 proc. W przypadku samochodów marek premium wzrost był jeszcze wyższy i przekroczył 30 proc. Skąd takie wzięcie?
Kierowcy najwidoczniej chcą uchronić się przed podwyżkami, które niesie ze sobą unijna regulacja CAFE. Czteroliterowy skrót kojarzący się z kawą oznacza Clean Air For Europe, czyli Czyste Powietrze dla Europy. Kryją się za nim regulacje, którymi UE chce walczyć z zanieczyszczeniem atmosfery. O co chodzi?
Od 1 stycznia 2025 roku nowe przepisy. Kara 22 000 zł za samochód spalinowy
Otóż od 1 stycznia 2025 roku wejdzie w życie nowy limit emisji z samochodów – ustalono go na poziomie 94 g CO2 na przejechany kilometr. To oznacza, że prawie żaden samochód spalinowy, nawet hybrydowy, tych regulacji nie spełni. Bardziej wyśrubowane wymagania to także ostrzejsze wymagania od producentów.
W przypadku przekroczenia regulacji CAFE będą musieli oni płacić kary na poziomie 95 euro za każdy gram ponadwymiarowej emisji. Prosty rachunek mówi, że za typowy samochód rodzinny emitujący ok. 140 g/km CO2 kara dla producenta może wynieść prawie 5 tys. euro (ok. 22 tys. zł kary). Łatwo domyślić się, że dodatkowe obciążenia po 1 stycznia 2025 roku zostaną przeniesione na kierowców, czyli ceny pójdą w górę.
Tak Polacy ratują się przed zmianą przepisów
Polacy czują pismo nosem i widać to w statystykach rejestracji. W ciągu 20 dni czerwca w wydziałach komunikacji nowe tablice wydano do ponad 45 tys. samochodów, to o 35 proc. więcej niż przed rokiem.
Toyota sprzedaje 387 aut dziennie, Corolla hitem
Toyota pozostaje liderem polskiego rynku. Ze statystyk zebranych po 20 dniach wynika, że w czerwcu codziennie rejestrowano 387 aut japońskiej marki. Najpopularniejszym modelem jest Corolla.
Skoda jest na drugiej lokacie, a Octavia to najchętniej wybierany model. W wydziałach komunikacji dziennie zgłaszano 220 aut czeskiego producenta.
Volkswagen zamyka podium. Na kolejnych pozycjach znalazły się Hyundai, Kia, Mercedes, Audi, Renault, BMW i Lexus. Kia jest jedyną marką w Top10, która notuje spadek w liczbie rejestrowanych aut. Spadki notuje również Dacia i Nissan.
Lexus trzęsie rynkiem, MG sprzedaje więcej niż Opel czy Fiat
Ciekawym zjawiskiem jest MG Motor, które depcze po piętach Dacii. Brytyjska marka należąca do chińskiego koncernu SAIC sprzedaje więcej samochodów niż tak uznane kiedyś w Polsce firmy jak Opel czy Fiat.
W Top10 mamy aż cztery marki premium, a do zestawienia awansował Lexus. Dziennie Polacy rejestrowali 78 aut japońskiego producenta, to niemal 2 razy więcej niż rok wcześniej. Koniem pociągowym biznesu są SUV-y i hybrydy, czyli NX, RX i UX. Rewelacyjny debiut zalicza najnowszy Lexus LBX. Tylko w maju zarejestrowano 369 szt. tego auta, co dało ósmą lokatę w segmencie premium.
Po 1 stycznia 2025 roku zdrożeją auta nowe i używane
Dziś średnia cena nowego auta w Polsce to 180 tys. zł. Od stycznia trzeba przygotować się na przebicie bariery 200 tys. zł. Do tego wzrosty w salonach zmuszą ludzi do poszukiwania alternatywy na rynku wtórnym, a handlarze już zacierają ręce na taki obrót spraw.
Jeśli ktoś zastanawia się nad kupnem auta z salonu, to swój plan powinien raczej zrealizować przed końcem 2024 roku. Nie tylko uniknie potencjalnych podwyżek, ale będzie mógł kupić wersję silnikową, której prawdopodobnie po 1 stycznia 2025 roku już nie będzie w ofercie. Wreszcie za 3-4 lata na rynku wtórnym wysoka cena odsprzedaży jest niemal pewna.