Michio Suzuki, który w 1909 roku założył w mieście Hamamatsu wytwórnię urządzeń tkackich pewnie nie spodziewał się, że jego biznes w ciągu 110 lat urośnie do rangi światowej korporacji kojarzonej dziś z samochodami, motocyklami czy silnikami zaburtowymi. Suzuki siedząc teraz gdzieś wysoko w niebie raczej gratuluje sobie pomysłu – szczególnie, że auta tej firmy sprzedają się na pniu, a kierowcy podkreślają ich niezawodność i zadowolenie z wyboru.

Czego najlepszym dowodem może być najnowszy raport londyńskiego Institute of Customer Service. Organizacja zajmująca się badaniem satysfakcji klientów zapytała 45 tys. osób o ocenę niemal 260 firm dostarczających im najróżniejsze usługi i produkty.

Reklama

W kategorii motoryzacyjnej najlepiej zostało ocenione Suzuki. Japoński producent zdobył 83 punkty i pod względem zadowolenia klientów okazał się lepszy od 24 konkurencyjnych marek. W Top5 za Suzuki zostały kolejno sklasyfikowane: Honda (82,8 pkt.), Kia (82,8), BMW (81,6) i Skoda (81,2).

Ciekawostką może być część badania, w której oceniano dilerów – tu przedstawiciele Suzuki z całkowitą oceną 8,6 na 10 zostali uznani za ludzi otwartych i godnych zaufania. Lojalność, czyli m.in. chęć zakupu kolejnego modelu Suzuki potwierdziło niemal 9 na 10 kierowców.

Reklama
Suzuki

Przez sport do... kierowcy

Suzuki także w Polsce mocno rozpycha się łokciami. A mogą o tym świadczyć coraz większe liczby samochodów wyjeżdżających na ulice.

– Zakładamy, że do marca 2019 roku zrealizujemy cel 10 tys. sprzedanych nowych samochodów. Zwłaszcza, że kalendarzowy 2018 rok zakończyliśmy rekordem rejestracji wg CEPiK na poziomie ponad 9,5 tys. aut. Co istotne, od sześciu lat, co roku możemy pochwalić się wzrostami sprzedaży – powiedział dziennik.pl Piotr Dulnik, prezes Suzuki Motor Poland i podkreślił, że kierowana przez niego spółka plasuje się w czołówce światowego wewnętrznego rankingu japońskiego koncernu, jeżeli chodzi o audyty wewnętrzne, osiąganą tam punktację, jak również rentowność biznesu.

– Tym samym wpisujemy się w globalny trend, ponieważ z raportu firmy doradczej Ernst & Young wynika, że Suzuki jest najbardziej rentowną spółką samochodową na świecie – podkreślił.

Reklama

Dulnik stawiając na rozwój i lepszą rozpoznawalność japońskiej firmy w Polsce postanowił działać niekonwencjonalnie. W efekcie Suzuki Motor Poland jako jedyna firma motoryzacyjna nad Wisłą wpiera polski sport na tak wielką skalę. Suzuki jest sponsorem głównym klubu piłkarskiego Korona Kielce, a stadion zespołu nosi nazwę "Suzuki Arena". Poza tym wsparcie otrzymują również reprezentacje Polski w boksie, piłce ręcznej i koszykówce.

Jimny pożądany

Obok sportu do pozytywnego postrzegania Suzuki w Polsce mogą przyczynić się również nowe modele. Największe wrażenie na kierowcach obecnie robi Jimny nowej generacji. Samochód choć niewielki, to wygląda jak milion dolarów. Co tam, niech będą dwa miliony "zielonych". Pewnie dlatego jest zaliczany do najgorętszych premier polskiego rynku motoryzacyjnego w 2019 roku, a kierowcy ustawiają się po niego w kolejkach.

Sercem auta jest wolnossący benzyniak 1.5/102 KM. Zgodnie z tradycją japońskiej marki mała terenówka została oparta na ramie nośnej z nowym wzmocnieniem w kształcie litery "X" w centralnej części.

Na polskim rynku najmłodsze dziecko Suzuki występuje w trzech wersjach wyposażenia: Comfort, Premium oraz Elegance. Wszystkie z napędem 4x4, reduktorem i pięciobiegową skrzynią. Najtańsza wersja Comfort kosztuje od 67 900 zł – za podobne pieniądze nie ma co szukać tak kompletnego auta terenowego, które w dodatku jest poręczne w mieście. Premium została wyceniona na 71 900 zł, a najbardziej wypasiona specyfikacja Elegance - na 79 900 zł (z czterobiegowym automatem 84 900 zł).

dziennik.pl
Suzuki / MICHAL JARON