Przekręcenie kluczyka "do połowy" może mieć sens. Ale nie musi
Tzw. przekręcenie kluczyka do połowy to chyba jeden z tych złotych pomysłów, który przyszedł do nas z tzw. motoryzacji dawnych lat. Bo kiedyś np. diesel z wtryskiem pośrednim mógł zimą faktycznie wymagać dłuższego rozgrzewania świec, a to dało się załatwić właśnie poprzez włączenie zapłonu i odczekanie odpowiednio dłuższej chwili przed uruchomieniem rozrusznika. Natomiast dziś nowoczesny diesel z układem common rail ma szansę odpalić nawet w niskiej temperaturze z niesprawną świecą, a proces grzania świec zazwyczaj jest dużo krótszy, więc (dłuższe) czekanie przed włączeniem rozrusznika akurat w tym wypadku w zasadzie traci sens. Natomiast jeśli ktoś bardzo chce tak robić, ten… może. Także w przypadku silnika benzynowego.
Tu bowiem włączenie zapłonu i chwila zwłoki niekiedy faktycznie nieco ułatwia rozruch, bo pozwala chwilę popracować pompie paliwa. Tyle że w wielu nowoczesnych samochodach działa to tak, że pompa wzbudza się już w chwili, gdy np. otworzymy drzwi lub odryglujemy zamki. A czym grozi natychmiastowe "pełne" przekręcenie klucza w sprawnym aucie z silnikiem benzynowym? W zasadzie niczym, poza tym, że rozruch może okazać się minimalnie mniej płynny.
Niech zgaśnie kontrolka świec żarowych. Gdy wszystko jest OK, dzieje się to błyskawicznie
Wnioski: jeśli chodzi o nowoczesnego diesla, to można zaczekać, aż zgaśnie kontrolka świec żarowych (gdy wszystko jest sprawne trwa to maksymalnie 2-3 sekundy), w przypadku silnika benzynowego można dać krótką chwilę popracować pompie paliwa. Jeśli będziemy tak robić, to raczej niczego nie popsujemy, jeśli nie będziemy, to… przeważnie też nie.
A jak jest w przypadku aut z dostępem bezkluczykowym? Jak tutaj osiągnąć efekt przekręcania klucza w stacyjce "na dwa razy"? To proste: najpierw wciskamy guzik startera, ale nie trzymamy nogi na sprzęgle/hamulcu. Gdy pogasną kontrolki, które miały pogasnąć lub gdy uznamy, że auto miało wystarczająco dużo czasu do tego, by auto mogło się do startu przygotować, to wciskamy pedał, a następnie drugi raz naciskamy guzik startera.