Przekręcenie kluczyka "do połowy" może mieć sens. Ale nie musi

Tzw. przekręcenie kluczyka do połowy to chyba jeden z tych złotych pomysłów, który przyszedł do nas z tzw. motoryzacji dawnych lat. Bo kiedyś np. diesel z wtryskiem pośrednim mógł zimą faktycznie wymagać dłuższego rozgrzewania świec, a to dało się załatwić właśnie poprzez włączenie zapłonu i odczekanie odpowiednio dłuższej chwili przed uruchomieniem rozrusznika. Natomiast dziś nowoczesny diesel z układem common rail ma szansę odpalić nawet w niskiej temperaturze z niesprawną świecą, a proces grzania świec zazwyczaj jest dużo krótszy, więc (dłuższe) czekanie przed włączeniem rozrusznika akurat w tym wypadku w zasadzie traci sens. Natomiast jeśli ktoś bardzo chce tak robić, ten… może. Także w przypadku silnika benzynowego.

Tu bowiem włączenie zapłonu i chwila zwłoki niekiedy faktycznie nieco ułatwia rozruch, bo pozwala chwilę popracować pompie paliwa. Tyle że w wielu nowoczesnych samochodach działa to tak, że pompa wzbudza się już w chwili, gdy np. otworzymy drzwi lub odryglujemy zamki. A czym grozi natychmiastowe "pełne" przekręcenie klucza w sprawnym aucie z silnikiem benzynowym? W zasadzie niczym, poza tym, że rozruch może okazać się minimalnie mniej płynny.

Reklama

Niech zgaśnie kontrolka świec żarowych. Gdy wszystko jest OK, dzieje się to błyskawicznie

Reklama

Wnioski: jeśli chodzi o nowoczesnego diesla, to można zaczekać, aż zgaśnie kontrolka świec żarowych (gdy wszystko jest sprawne trwa to maksymalnie 2-3 sekundy), w przypadku silnika benzynowego można dać krótką chwilę popracować pompie paliwa. Jeśli będziemy tak robić, to raczej niczego nie popsujemy, jeśli nie będziemy, to… przeważnie też nie.

Czy na mrozie warto przekręcać kluczyk "na dwa razy", czyli do połowy? Odpowiedź zaskakuje / ShutterStock

A jak jest w przypadku aut z dostępem bezkluczykowym? Jak tutaj osiągnąć efekt przekręcania klucza w stacyjce "na dwa razy"? To proste: najpierw wciskamy guzik startera, ale nie trzymamy nogi na sprzęgle/hamulcu. Gdy pogasną kontrolki, które miały pogasnąć lub gdy uznamy, że auto miało wystarczająco dużo czasu do tego, by auto mogło się do startu przygotować, to wciskamy pedał, a następnie drugi raz naciskamy guzik startera.

Czy na mrozie warto przekręcać kluczyk "na dwa razy", czyli do połowy? Odpowiedź zaskakuje / ShutterStock