Ceny benzyny i oleju napędowego w przyszłym tygodniu od 30 stycznia do 5 lutego 2023 roku będą odczuwalne dla portfeli tankujących – zapowiadają analitycy e-petrol.pl. Podwyżki szczególnie mocno uderzą kierowców aut z silnikiem Diesla. Powód?

Reklama

– Ostatnie dni to okres wyraźniej zmiany podwyżkowej, jeśli chodzi o ceny benzyny i gazu LPG na polskich stacjach – powiedział Jakub Bogucki z e-petrol.pl. Benzyna 95 podrożała o 5 groszy do poziomu 6,59 zł/l, natomiast gaz LPG podrożał aż o 6 groszy i kosztuje średnio 3,20 zł/l. Wyjątkiem w mijającym tygodniu był diesel, który potaniał o grosz i kosztował 7,62 zł/l – wyliczył.

Nowe ceny paliw od poniedziałku, droższa benzyna 95 i diesel

Nadchodzący tydzień nie zapowiada się optymistycznie. Szykują się nowe podwyżki cen paliw na stacjach.

Reklama

Wszystkie ceny paliw będą mogły ulegać wyraźnej korekcie zwyżkowej. W kolejnych dniach zmiany na plus niestety będą wyraźne – zapowiedział Bogucki. – Zwłaszcza dotyczyć może to oleju napędowego. Warto wspomnieć, że dzieje się to na kilka dni przed wejściem w życie unijnego embarga dla importu z Rosji paliw gotowych – wskazał ekspert.

Ceny paliw od 30 stycznia 2023 roku, benzyna 95, diesel i LPG

Ceny benzyny Pb95 od poniedziałku 30 stycznia będą w przedziale między 6,60 i 6,74 zł/l. W przypadku benzyny 98-oktanowej analitycy spodziewają się poziomu 7,31-7,44 zł/l.

Poważny wzrost cen może dotyczyć także oleju napędowego, który może kosztować 7,64-7,79 zł/l. Gaz LPG w Zmian porównaniu do paliw tradycyjnych zdrożeje delikatniej i jego ceny na stacjach w przyszłych tygodniu wynieść mogą 3,19-3,24 zł/l.

Tankowanie samochodu na stacji paliw / Tomasz Sewastianowicz

Ceny paliw w górę nawet o 20 groszy, to nie koniec podwyżek na stacjach paliw

Także analitycy BM Reflex zapowiadają podwyżki. – W przyszłym tygodniu najprawdopodobniej ceny paliw na stacjach będą rosły. Pomimo przeniesienia wyższych cen benzyny w hurcie na stacje dalej pozostaje miejsce na podwyżki do 10 gr/l prognozują eksperci.

W ocenie ekspertów BM Reflex po względnie spokojnym początku stycznia na stacjach wzrosła dynamika zmian cen benzyny. Średnio w skali całego kraju notowane są podwyżki rzędu 10 groszy, ale są stacje na których w ostatnim tygodniu ceny wzrosły blisko 20 gr/l.

– Te zmiany to konsekwencja podwyżek cen hurtowych, które od początku roku sukcesywnie rosły i dzisiaj są o ponad 30 groszy na litrze wyższe niż na początku stycznia. Rosły też ceny diesla w hurcie, ale tu zmiana ceny w analizowanym okresie to 12 groszy na litrze – wyjaśniają.

Ceny paliw na stacjach w Polsce

Zdaniem analityków prawdopodobnie kolejny tydzień z rzędu będą rosły ceny autogazu, który od początku roku zdrożał już o 8 proc. (23 gr/l). Obecnie średnie ceny na stacjach wynoszą odpowiednio:

  • benzyna 95 – 6,64 zł/l (podwyżka o 10 gr/l),
  • benzyna 98 – 7,36 zł/l (+9 gr/l),
  • diesel – 7,65 zł/l (+2 gr/l),
  • gaz LPG – 3,20 zł/l (+5 gr/l)
Tankowanie benzyny na stacji paliw / Tomasz Sewastianowicz

Dlaczego paliwo drożeje na stacjach w Polsce?

Eksperci e-petrol zauważyli, że w pierwszej połowie tygodnia na rynku naftowym w Londynie doszło do przeceny notowań ropy Brent. Jej cena spadła do poziomu 85,41 dol. za baryłkę. - Korekta była jednak krótkotrwała i przed weekendem większa część strat została odrobiona - ocenili. W piątkowe przedpołudnie za baryłkę ropy Brent na giełdzie w Londynie kupujący płacili blisko 88 dolarów, czyli niemal tyle samo, ile na zamknięciu poprzedniego tygodnia.

- Cena surowca utrzymuje się na wysokim poziomie, bo inwestorzy liczą na większy popyt na paliwa w największych gospodarkach świata – USA i Chinach. Podstawy do optymizmu w przypadku tempa rozwoju tej pierwszej dały publikowane w tym tygodniu dane, m.in. dotyczące amerykańskiego PKB za IV kwartał 2022 roku, które były wyższe od prognoz. W odniesieniu do Chin nadzieje inwestorów związane są z odchodzeniem przez władze w Pekinie od restrykcyjnej polityki zerowej tolerancji dla koronawirusa i poluzowaniem epidemicznych obostrzeń w ostatnich tygodniach - przekazali.

W ocenie e-petrol.pl to zachowawcza polityka OPEC+ i sankcje wymierzone w rosyjską ropę i produkty naftowe powodują, że prognozowany wzrost popytu nakłada się na napiętą sytuacją po stronie podaży ropy i paliw. To skutkuje cenami surowca utrzymującymi się na wysokim poziomie.

Dystrybutor na stacji Paliw ORLEN / dziennik.pl / Konrad Żelazowski