Marianna Evenstein, moderatorka panelu „Nowe modele biznesowe: Recepta na odbudowanie globalnego przywództwa producentów motoryzacyjnych”, zauważyła, że europejski sektor automotive stanął w obliczu największych od lat wyzwań związanych z elektryfikacją transportu oraz nasilająca się konkurencją ze strony Chin.

– Europejscy producenci samochodów muszą dynamicznie reagować na zmiany rynkowe, by nie pozostać w tyle za globalnymi graczami – stwierdziła Marianna Evenstein komentując, że europejska droga do elektromobilności wydaje się mocno wyboista.

Droga do elektromobilności w Europie nie tak wyboista, jak się wydaje Droga do elektromobilności w Europie nie tak wyboista, jak się wydaje / Materiały prasowe

Arek Nowiński, prezes Volvo ds. rynków międzynarodowych nadzorujący działalność szwedzkiej marki w Europie, Ameryce Północnej, Azji i Pacyfiku oraz Ameryce Łacińskiej i odpowiedzialny za jej rozwój na kluczowych globalnych rynkach, odparł, że droga wiodąca do elektryfikacji Europy wcale nie jest aż tak wyboista, jak mogłoby się wydawać.

– Przypomnijmy, że historia motoryzacji zaczęła się od pojazdów elektrycznych, a obserwowany obecnie proces wzrostu udziału takich samochodów na świecie przebiega w sposób liniowy i stabilny, czyli jest znacznie bardziej zrównoważony niż w okresie wcześniejszych, gwałtownych zmian – zauważył przedstawiciel Volvo.

Europa: elektryfikacja aut ma kilka prędkości

Arek Nowiński dodał, że w Europie proces elektryfikacji transportu przebiega w różnym tempie, w efekcie czego nie można mówić o czymś takim, jak „europejska średnia”, czy nawet „sytuacja w Europie Zachodniej”, bo w poszczególnych krajach wygląda to bardzo różnie.

– Generalnie kraje nordyckie – Norwegia, Szwecja, Dania, Holandia – cechują się wysokim poziomem elektryfikacji, podczas gdy na południu i wschodzie kontynentu są kraje niemal w ogóle nie zelektryfikowane oraz takie, gdzie ten proces zachodzi o wiele wolniej niż na północy. Niemcy plasują się gdzieś pośrodku. Wbrew pozorom, nie istnieje zatem jednolity zachodnioeuropejski rynek – różnice są ogromne nawet między sąsiadami. Na przykład Portugalia jest dużo bardziej zelektryfikowana niż Hiszpania, Holandia bardziej niż Belgia, Francja bardziej niż Włochy, a Norwegia jest bardziej aktywna niż Szwecja – zauważył Arek Nowiński.

Droga do elektromobilności w Europie nie tak wyboista, jak się wydaje Droga do elektromobilności w Europie nie tak wyboista, jak się wydaje / Materiały prasowe

Piotr Pawlak, prezes Toyota Northern Europe, opisał norweski rynek jako bardzo dojrzały, gdzie kluczowe okazało się rozwiązanie problemów z ładowaniem oraz kompleksowe podejście do obsługi klienta – od infrastruktury domowej, publicznej, dealerskiej po flotową. Zaznaczył też, że transformacja wymaga czasu, a sukces zależy od szerokiej gamy dostępnych rozwiązań, które pozwolą klientowi samodzielnie zdecydować o wyborze napędu.

Tomasz Porawski z Volkswagen Group Polska podkreślił, że wyraźnie wolniejsze tempo elektryfikacji w Europie Środkowej i Wschodniej wymaga rozwoju rozwiązań pomostowych, w tym przede wszystkim pojazdów o napędzie hybrydowym – klasycznym i plug-in, czyli z możliwością doładowywania.

W rewolucji elektromobilności kluczowa jest edukacja klientów

Agnieszka Czajka, Vice President Motors Professionals Europe, OLX Group/OTOMOTO, przywołując zaprezentowany na KNM raport z badań ilościowych i jakościowych przeprowadzonych w dziesięciu krajach Europy, podkreśliła, że zdecydowana większość ankietowanych osób jeżdżących obecnie hybrydami wyraża gotowość przesiadki do samochodów w pełni elektrycznych (BEV) – i są to najlepsi potencjalni klienci dealerów takich aut.

Natomiast Hui Zhang z europejskiego oddziału chińskiego koncernu NIO, akcentował znaczenie budowania świadomości marki, a przede wszystkim dostosowania produktów do lokalnych potrzeb.

– Europa stawia przed nami na wyzwania zarówno regulacyjne, jak i te związane z różnicami kulturowymi, np. Europejczycy cenią sobie większą prywatność i możliwość obsługi fizycznej, podczas gdy w Chinach popularne są głosowe interfejsy. Dlatego tak ważna jest dla nas bliska współpraca z europejskimi partnerami, w tym licznymi przedstawicielami przemysłu automotive – komentował Hui Zhang.

Jacek Pryczek, prezes Goodyear Polska, podkreślał rolę innowacyjności i elastyczności w szybko zmieniającym się świecie i biznesie. Zauważył przy tym, że „niezależnie od napędu, opony będą potrzebne tak długo, jak długo pojazdy będą poruszać się po drogach”.

Samochód elektryczny: nie ma jak osobiste doświadczenie

Paneliści zgodzili się, że motorem zmian w motoryzacji są z jednej strony zachęty finansowe wprowadzane przez rządy („marchewka”), a z drugiej regulacje narzucające coraz ostrzejsze normy („kij”). Widać to nie tylko w krajach Unii Europejskiej (gdzie np. wprowadzenie zachęt w Niemczach doprowadziło do skokowego wzrostu sprzedaży BEV, a nagłe ich wycofanie – do ponad rocznej zapaści na rynku; obecnie zachęty stymulują duże wzrosty m.in. w Polsce), ale też w Wielkiej Brytanii (zbyt mały udział BEV w sprzedaży aut jest karany grzywną). Ważny jest rozwój infrastruktury ładowania – od domów przez biura po publiczne stacje na każdym kroku. Alternatywą dla rządowych zachęt będą kolejne modele BEV w przystępnej cenie – najlepiej konkurencyjnej wobec pojazdów z tradycyjnym napędem. Kluczową rolę odgrywają jednak przyzwyczajenia i przekonania użytkowników aut, dlatego trzeba pracować nad zmianą mentalności.

Fundamentalna różnica między Polską a Norwegią, a której 95 proc. samochodów to auta elektryczne, jest taka, że większość Norwegów jeździło samochodem na baterie, a 95 proc. kierowców nad Wisłą nigdy nie miało ku temu okazji. Liczne obawy Polek i Polaków, także te związane z ładowaniem, wynikają zatem głównie z braku doświadczenia. Arek Nowiński wyraził przekonanie, że największym wyzwaniem jest przekonanie kierowców, by spróbowali nowych technologii – kiedy już to zrobią, często dostrzegają korzyści, np. wygodę ładowania w domu, które wcześniej wydawało się nieosiągalne.

Przedstawiciel Volvo przypomniał, że jeszcze w 2010 r. udział aut elektrycznych w Norwegii wynosił - 0 proc. Czyli droga od tego zera do 95 proc. udziału pojazdów elektrycznych w sprzedaży nowych samochodów zajęła 15 lat. W tym czasie konsekwentnie rozwijano tam infrastrukturę, prowadzono działania edukacyjne i sukcesywnie wprowadzano nowe modele na rynek.

- To właśnie cierpliwość, konsekwencja i pozytywne podejście społeczne są kluczowe – nie należy oczekiwać, że zmiana nastąpi z dnia na dzień. W Polsce debata wokół elektromobilności bywa mocno spolaryzowana, a potrzebna jest spójna, długofalowa strategia i zachęcanie kierowców do stopniowego przechodzenia na pojazdy elektryczne, zamiast wywierania presji – skwitował Arek Nowiński.

W podsumowaniu uczestnicy dyskusji zgodzili się, że przyszłość europejskiej branży motoryzacyjnej zależy od zdolności do szybkiej adaptacji, innowacyjności, efektywności kosztowej oraz gotowości do wsłuchiwania się w potrzeby konsumentów. Europejska motoryzacja redefiniuje się poprzez technologię, efektywność i innowacje, a sukces osiągną ci, którzy nie tylko spełnią wymogi regulacyjne, ale też – a może przede wszystkim - przekonają klientów do nowych rozwiązań i zapewnią im realną wartość, gwarantując bezproblemowe, zintegrowane rozwiązania transportowe.

ZB