"Tej zimy stan dróg spowodował straty w moim samochodzie w postaci przeciętej opony, która nadawała się tylko na śmieci, oraz uszkodzony amortyzator, który wybił maskę w aucie żony. Druga usterka o mało nie doprowadziła do zderzenia w wyniku kompletnej utraty kontroli nad autem" - to jeden z wielu komentarzy, które można znaleźć w internecie po tym jak śniegi stopniały a na drogach pojawiły się nowe uszkodzenia.
"Każdego roku w miesiącach w których kończy się zima, w serwisach samochodowych wzrasta liczba klientów którzy przyjeżdżają do warsztatu nie na rutynową kontrolę czy wymianę oleju, lecz właśnie w celu usunięcia usterki spowodowanej np. wpadnięciem samochodu w dziurę w drodze" - mówi Maciej Gieniul z serwisu Motointegrator.
Nie hamuj na dziurach!
Niestety nie ma uniwersalnego sposobu na polskie dziurawe drogi. Jedyne co możemy zrobić aby zmniejszyć ryzyko uszkodzenia naszego samochodu to zachowanie ostrożności podczas jazdy w okresie kiedy służby drogowe nie zdążyły jeszcze usunąć powstałych podczas zimy uszkodzeń.
"Bardzo ważne jest, aby nie hamować bezpośrednio w momencie kiedy samochód wpada w dziurę. Jeśli zauważymy, że na naszej drodze znajduje się uszkodzenie, którego nie da się ominąć, powinniśmy w miarę możliwości jak najszybciej wytracić prędkość, jednak w samym momencie kiedy koła pojazdu wpadają w dziurę należy odpuścić pedał hamulca. Jeśli tego nie zrobimy, ewentualne uderzenie będzie jeszcze silniejsze, a w ekstremalnych przypadkach może zostać uszkodzony np. zderzak, ponieważ przy hamowaniu przód pojazdu znajduje się bliżej jezdni." - radzi Gieniul.
Co się zepsuje w pierwszej kolejności?
"Ciężko jest przewidzieć co dokładnie zawiedzie, jednak usterki z jakimi najczęściej się spotykamy to uszkodzone amortyzatory, pogięte lub wręcz połamane felgi, rozcięte opony oraz zniszczone części zawieszenia i układu kierowniczego, takie jak wahacze, łączniki stabilizatorów i inne elementy gumowo metalowe. Ich uszkodzenia często objawiają się poprzez odgłos stukania, który słychać podczas jazdy po nierównościach" - mówi Maciej Gieniul.