Nie ma motoryzacji bez elektryfikacji. Marki, które chcą liczyć się w dobie zaostrzających się norm emisji oferują dziś klientom wybór – od klasycznych hybryd, przez układy PHEV, aż po samochody w pełni elektryczne. To nie futurystyczna wizja, a codzienność zarówno kierowców prywatnych, jak i firm. Nowe oblicze rynku nie oznacza jednak, że zadowoleni będą tylko urzędnicy wyliczający gramy emisji CO₂. Klient biznesowy doceni możliwość ładowania tanim prądem w bazie lub garażu czy możliwość korzystania z buspasów. Kierowca indywidualny z pewnością zwróci uwagę na zrywny napęd, wyśmienite prowadzenie i… więcej pieniędzy w domowym budżecie.

Ford jest dziś jednym z liderów innowacji i elektryfikacji. Producent konsekwentnie rozwija gamę hybryd i modeli na prąd proponując już dziś pełen przekrój modeli typu HEV, PHEV i BEV. Na która warto zwrócić szczególną uwagę i dlaczego?

Puma i Kuga: (elektryczna) gama zalet

Najmniejszym modelem marki jest Puma Gen-E. Nadwozie ma długość 421 cm i skrywa napęd o mocy 168 KM. Sprint do setki trwa 8 sekund, a zasięg to solidne 376 km w cyklu mieszanym i naprawdę imponujące 523 km w mieście. Ford osiągnął te wartości wykorzystując niewielki akumulator, co obniża masę auta i poprawia prowadzenie. Elektryczny wariant jeździ świetnie, jak na Forda przystało. Puma jest też wybitnie praktyczna. Bagażnik ma wybitną w tej klasie pojemność 523 l. Ogromny schowek z odpływem pod podłogą to również unikatowa zaleta w tym segmencie. Cena? 139 900 zł, a więc jedynie 99 900 zł po odliczeniu dotacji NaszEauto.

Większy SUV, czyli Ford Kuga, występuje w zelektryfikowanych wariantach hybrydowym i hybrydowym plug-in. Rozstaw osi 271 cm i długość 460–465 cm to „klasyka” segmentu SUV-ów klasy średniej. Model, który od lat pozostaje europejskim bestsellerem, ma wszystko, czego potrzebują klienci poszukujący oszczędnego, a jednocześnie zapewniającego wielką frajdę z jazdy SUV-a. Wariant hybrydowy dostępny jest w wersji 180-konnej z napędem na przednią oś i 183-konnej z napędem na 4 koła. Hybryda plug-in ma z kolei 243 KM i nawet 89 km zasięgu w trybie elektrycznym, co z nawiązką zaspokoi codzienne potrzeby przeciętnego kierowcy w Europie. Zelektryfikowana Kuga to niezwykle atrakcyjny pomost między autami spalinowymi a „elektrykami”. Łączy doskonałe osiągi z niskim zużyciem paliwa i bez problemu mieści przy tym walizki niezbędne na wakacyjną podróż. Ceny są przy tym bardzo atrakcyjne: wariant hybrydowy wyceniono na 149 620 zł, a hybryda plug-in dostępna jest od 156 620 zł.

Explorer, Capri i Mustang Mach-E: legendarne eMOCje:

Ford Explorer i Ford Capri to dwa w pełni elektryczne modele. Mają taki sam rozstaw osi (2767 mm), ale zupełnie różnią się charakterem i stylem. Explorer odziedziczył nazwę po legendarnym SUV-ie i - podobnie jak prekursor - proponuje przestronne wnętrze, rewelacyjne osiągi i wszechstronny charakter. Napęd trafia na tylną oś lub na wszystkie 4 koła, a warianty mocy występują w wersjach od 170 do 340 KM. Bateria może mieć pojemność od 52 do 79 kWh. Wersja o największym zasięgu przejedzie 602 km bez konieczności ładowania. Osiągi Explorera są przy tym znakomite – przestronne auto osiąga setkę w 8,7 s w wersji bazowej i 5,3 s w topowym wariancie. Pojemność bagażnika to 440 l, a cennik otwiera kwota 166 490 zł.

Capri to całkiem inna bajka - SUV w stylu coupe przypomina o legendzie lat 70. licznymi detalami: łączonymi blendą światłami, wzorem LED-owych reflektorów, czy nawet słynnym żółtym kolorem lakieru, który nie wymaga dopłaty. Opcje napędu - te same co w Explorerze, ale warto zauważyć, że opływowe nadwozie Capri winduje zasięg do 627 km. Dodatkowe 16 cm długości oznacza też większy bagażnik - 572 l. Cena wynosi 176 490 zł i – co jest wybitnie praktycznym rozwiązaniem - podobnie jak we wszystkich elektrycznych modelach Forda wliczona jest w nią ładowarka wallbox o mocy 22 kW. Obok takiej oferty trudno przejść obojętnie.

I wreszcie prawdziwa wisienka na torcie: Ford Mustang Mach-E, czyli jedyny taki „elektryk” na rynku, noszący nieprzypadkowo legendarną nazwę. Model, w którym miejsce emblematu błękitnego owalu zastępuje logo galopującego konia, ma wybitnie szeroki rozstaw osi - 2984 mm. Ta wartość umożliwiła zastosowanie dużej, ale płaskiej baterii, która zapewnia równocześnie solidny zasięg i znakomitą pozycję za kierownicą. W gamie wariantów napędowych znajdziemy wersje RWD o mocy 268 lub 276 KM, a także AWD o systemowej mocy 375 lub 487 KM. Topowy GT przyspiesza do setki w zaledwie 3,5 s! Zasięg wynosi do 600 km w wariancie RWD z baterią 88 kWh. Każda odmiana bez wyjątku oznacza doskonałe wyważenie i wrażenia z jazdy godne legendy. Ford nie zapomniał też o walorach praktycznych - kabina jest wyjątkowo przestronna, a bagażnik z tyłu ma 402 litry pojemności. Do dyspozycji jest też pokaźny, bo 73-litrowy kufer pod maską. Takie auto można nabyć od 209 250 zł.

Wybitnie wszechstronne modele Forda

To nie koniec rodzinnych modeli Forda. Elektryczne i hybrydowe vany to w dobie SUV-ów nieoczywisty, ale przy tym wyjątkowo praktyczny wybór. Najmniejszy z vanów - Ford E-Tourneo Courier, to kompaktowy kombivan z elektrycznym napędem. Mierzący 434 cm, szyty na miarę miejskich potrzeb, zapewnia imponującą pojemność przestrzeni ładunkowej. Wnętrze ma aż 120 cm wysokości, w 5-osobowej konfiguracji pomieści 1,3 m sześć, a w 2-osobowej aż 2,4 m sześć. Na przedniej osi pracuje 136-konny silnik, a bateria pozwala przejechać 288 km na jednym ładowaniu. E-Tourneo Courier kosztuje 129 954 zł.

Większy z modeli, czyli Tourneo Connect, występuje w wariancie PHEV. Taka hybryda to złoty środek dla tych, którzy potrzebują „całodobowego” i maksymalnie wszechstronnego auta. W trasie moc 150 KM zapewnia najlepsze osiągi z całej gamy. Model dostępny jest w wersjach 5 i 7-miejscowej, mierzących odpowiednio 450 i 485 cm. Bagażnik? W „typowym”, 5-osobowym, ustawieniu do dyspozycji mamy 1213 lub 1720 litrów! Ford Tourneo Connect PHEV kosztuje w promocyjnej ofercie 148 160 zł.

Największy ze zelektryfikowanych Fordów dla rodziny i dla biznesu to Ford E-Tourneo Custom. 505 cm długości w wersji krótkiej i 545 cm w dłuższym wariancie - liczby mówią tutaj same za siebie. Takie auto może zabrać na pokład aż 9 osób. Vana można skonfigurować z luksusowymi dodatkami, jak skórzana tapicerka czy obracane fotele. „Elektryk” ma 218-konny silnik na przedniej osi, a zasięg wynosi 325 km. Dla tych, którzy potrzebują długodystansowca do komfortowego pokonywania kilometrów w trasie, przewidziano wariant plug-in. Moc 232 KM gwarantuje przy tym znakomite osiągi. Ceny wynoszą 248 080 zł za hybrydę i 263 730 zł za wariant elektryczny.

Nowe oblicze kultowego modelu

Oferta skierowana typowo do biznesu to kultowy Transit w aż czterech odsłonach. Gamę otwiera E-Transit Courier VAN. Moc 136 KM, 293 km zasięgu i praktyczna „paka”. Cena? Tylko 92 000 zł netto, jeszcze przed odjęciem dotacji. Model dostępny jest też jako Transit Connect PHEV (z opisaną wcześniej hybrydą plug-in pod maską) - tu do wyboru mamy dwie długości nadwozia w wersjach van i flexcab. Duża ładowność, skrzydłowe drzwi tylne, przesuwne drzwi boczne i znakomita pojemność do 3,7 m sześć. sprawiają, że najmniejszy zelektryfikowany Transit znajdzie miejsce w każdym biznesie. A kosztuje tylko 114 900 zł netto.

Oczko wyżej lokuje się E-Transit Custom VAN, w którym do wyboru mamy 136 i 218-konne warianty elektryczne, a oprócz tego - hybrydę plug-in o mocy 232 KM (cena PHEV od 130 085 PLN netto). 6,8 m sześć. przestrzeni ładunkowej o długości 3 m to imponujące parametry, ale jeszcze nie jest rekord. Ostatnie słowo należy bowiem do E-Transita. Model dostępny jest w trzech wersjach długości nadwozia (553, 598 i 670 cm) i dwóch wysokościach (255 i 279 cm). To zawodnik gotowy, by zmierzyć się z najcięższymi wyzwaniami. W najobszerniejszym wariancie do dyspozycji mamy aż 15,1 m sześć. Elektryczny napęd może mieć 184 lub 269 KM mocy, a bateria 68 lub 89 kWh gwarantuje dopasowany do potrzeb zasięg, który wystarczy na cały dzień pracy, nawet z dala od miasta. To się nazywa pełna gama!

Partner

Materiały prasowe

Czytaj więcej DGP | Automotive