- Toyota Yaris III – kochasz lub omijasz z daleka?
- Używana Toyota Yaris III – więcej wyrazu
- Używana Toyota Yaris III – jakie wnętrze, jaki bagażnik?
- Używana Toyota Yaris III – sytuacja rynkowa
- Używana Toyota Yaris III – jaki silnik wybrać?
Toyota Yaris III – kochasz lub omijasz z daleka?
Toyota Yaris to jedno z tych aut, które albo się lubi i ceni, albo omija szerokim łukiem. No bo tak: dla wielu osób ten wóz to ucieleśnienie wszelakich możliwych cnót – niby jest niewielki z zewnątrz, a przy tym wystarczająco praktyczny w środku, rzadko się psuje, dobrze trzyma wartość, w razie konieczności bez wysiłku zawiezie cię nawet za miasto, na działkę, na grzybobranie, na ryby. Gdy trzeba, Yaris będzie ciężko pracować w firmowej flocie albo zapozna adeptów z tajnikami prowadzenia samochodu jako auto do nauki jazdy. A przy tym wszystkim będzie jeździć i jeździć i nic mu nie będzie.
Ale są i tacy, dla których to wszystko i tak za mało, a "emerycki" i "flotowy" image Yarisa jest tak odrzucający, że w ich mniemaniu lepiej już iść do kiosku i kupić bilet miesięczny. Albo rower. I faktycznie, choć o gustach się nie dyskutuje, to jednak nie będzie kłamstwem stwierdzenie, że dwie pierwsze generacje Yarisa trudno było zaklasyfikować jako auta wybitnie lifestylowe.
Używana Toyota Yaris III – więcej wyrazu
Tymczasem model pokazany w Europie w 2011 r. został narysowany już chyba nieco odważniej – nadal widać, że to Toyota, nadal nie jest szczyt awangardy, ale trudno też oprzeć się wrażeniu, że Japończycy postanowili wówczas trochę odświeżyć swój image. Podobnym torem poszedł zresztą też zaprezentowany w 2012 r. Auris II, który okazał się dużo nowocześniejszy od swego raczej nijakiego poprzednika.
Ale to nie wszystko. W 2012 r. Yaris III otrzymał napęd hybrydowy oparty na silniku 1.5 wywodzącym się z Priusa II – to był pierwszy tego typu samochód miejski w ogóle. Co więcej, dla wielu Yaris z hybrydą to niemal ideał samochodu miejskiego, przynajmniej jeśli chodzi o (teoretyczne) spalanie i komfort użytkowania. Do hybrydy jeszcze jednak wrócimy w dalszej części tekstu.
Używana Toyota Yaris III – jakie wnętrze, jaki bagażnik?
Yaris III też znacząco urósł w porównaniu do swojego poprzednika, który – tak samo zresztą jak i Yaris I – wymiarami zewnętrznymi plasował się w zasadzie na pograniczu segmentów A i B. Tymczasem model z 2011 r. stanowi już duży krok w stronę pełnoprawnego segmentu B – sam rozstaw osi wzrósł o 5 cm (do 2,51 m), a długość całkowita to już dość solidne 3,86 m. Dodatkowe centymetry czuć zwłaszcza z tyłu, co z kolei sprawia, że Yaris III może być od biedy traktowany jako namiastka auta rodzinnego. Ale głównie w wersji 5d, ma się rozumieć, bo w 3d zajmowanie miejsc z tyłu wymaga jednak nieco gimnastyki.
Przestrzeń ładunkowa? Tu bez wielkich rewelacji, bo do dyspozycji dostajemy od 286 do 1180l, czyli podobnie jak w poprzedniku. Dostępne były też też przesuwna kanapa i podwójna podłoga bagażnika.
Trochę wzrosła jakość tworzyw wykorzystanych w kabinie, zniknęły za to m.in. centralnie umieszczone cyfrowe zegary (miał je każdy Yaris II poza wersją T.S – tu: analogowe) i podwójny schowek przed pasażerem. Szkoda. Fotele mają nieco dłuższe siedziska i są wygodniejsze, ale... wielu europejskich rywali i tak wypada w tym względzie lepiej. Czasem skrzypnie np. boczek drzwi, wyciszenie też raczej nie porywa, ale ogólnie jednak za kabinę Yarisowi III należą się pochwały.
Używana Toyota Yaris III – sytuacja rynkowa
Podaż jest wręcz gigantyczna. Do wyboru mamy auta krajowe i importowane, od właścicieli prywatnych oraz po flotach i firmach. I po agencjach ochrony, nauce jazdy oraz po wypożyczalniach udostępniających auta na minuty. I tych egzemplarzy w pierwszej kolejności mimo wszystko nie polecamy.
Ceny zaczynają się poniżej 20 tys. zł, ale przeważnie są to auta zajechane i (lub) rozbite. Za w miarę ładne egzemplarze benzynowe sprzed pierwszej modernizacji (2011-14) sprzedający życzą sobie przeważnie od 25 tys. zł wzwyż, a to niemało, poza tym większość europejskich rywali w podobnym wieku jest jednak tańsza. Najtańsze hybrydy oznaczają z kolei wydatek rzędu co najmniej 34-37 tys. zł, co należy natomiast uznać za ofertę godną uwagi. Zwłaszcza w kontekście niskiego spalania – spokojny kierowca bez trudu uzyska w mieście wynik na poziomie 4,5-5 l/100 km, choć znamy i takie przypadki i takich gorącokrwistych kierujących, którym Yaris Hybrid pobiera w mieście nawet 6,5 l paliwa na każde 100 km.
Używana Toyota Yaris III – jaki silnik wybrać?
Gama dostępnych silników jest, jak na japońskie auto przystało, nieprzesadnie rozbudowana, na dodatek część wersji przejęto z poprzednika. Podstawowy silnik benzynowy 1.0 dostał trzy cylindry, początkowo rozwijał 69, a potem – 72 KM. Oferowano go przez cały okres produkcji i często był wybierany przez floty. Czy jest wart uwagi? O ile komuś nie zależy na osiągach, to... w zasadzie tak. Trwałość jest niezła, dobrze jednak mieć z tyłu głowy fakt, iż po wyższych przebiegach może pojawić się zwiększone zużycie oleju, znamy przypadki problemów z sondami lambda i termostatami. Silnik 1.0 jako jedyny występował wyłącznie ze skrzynią pięciobiegową, w której – nota bene – nieco trwalsze mogłoby być sprzęgło.
Z kolei wersja 1.33/99 KM to złoty środek między spalaniem, a dynamiką. W poprzednim Yarisie silnik znany był z tego, że m.in. na tłokach lubiły się w nim osadzać nagary, natomiast tutaj ów problem występuje już na mniejszą skalę. I głównie w samochodach z pierwszych lat produkcji. Pamiętaj: w nagary osadzają się głównie w autach eksploatowanych na krótkich dystansach (miasto), poza tym producent prowadził akcję serwisową (aktualizacja sterownika), mającą na celu zmniejszenie skali problemu. Może pojawić się natomiast wyższe spalanie oleju, tak jak i w 1.0.
W 2017 r. (drugi lifting) w miejsce 1.33 wprowadzono większy silnik 1.5/111 KM – to ta sama rodzina jednostek, niemająca jednak nic wspólnego z silnikiem 1.5 montowanym w hybrydzie. Jednostki 1.33 i 1.5 można było mieć w połączeniu z bezstopniową skrzynią CVT (Multdrive S) – to inna konstrukcja niż w Yarisie Hybrid, na dodatek nieco bardziej kłopotliwa – znane sporadyczne przypadki problemów z pasem napędowym i mechatroniką.
Odmiana 1.8 doładowana kompresorem występowała tylko w usportowionym Yarisie GRMN i jest na tyle rzadko spotykana (i droga), że nie będziemy jej tu szerzej omawiać.
Używana Toyota Yaris III – czy warto kupić hybrydę? A może diesla?
Układ hybrydowy rozwija łącznie 100 KM, składa się z silnika 1.5, elektryka i przekładni planetarnej e-CVT. To sprawdzona konstrukcja, w której w zasadzie nic się nie psuje. Po prostu. Jeśli mielibyśmy na coś zwrócić uwagę, to byłyby to tylne hamulce, które lubią sprawiać kłopoty z powodu... względnej bezczynności (duży udział hamowania rekuperacyjnego). Po wyższych przebiegach konieczna może okazać się wymiana/regeneracja któregoś z ogniw baterii trakcyjnej – na rynku działa jednak już sporo firm specjalizujących się w naprawach tego typu.
Do 2017 r. (druga modernizacja) Yarisa III można też było kupić z dieslem. I o ile połączenie "Toyota plus diesel" nie każdemu kojarzy się dobrze, o tyle akurat wersja 1.4 D-4D/90 KM jest jedną z lepszych w tej klasie pojemnościowej. Konstrukcja okazuje się względnie prosta (np. brak koła dwumasowego), a osprzęt i główne podzespoły – raczej trwałe. Kłopot polega na tym, że Yarisa III z dieslem nie tak łatwo kupić, poza tym silnik wysokoprężny w mieście to zawsze idealne rozwiązanie.
Używana Toyota Yaris III – typowe usterki. Co się psuje?
Rdza? Niestety, temat nie rozwiązany do końca. O ile powierzchniowy nalot na podwoziu (zawieszenie, elementy układu hamulcowego) przeważnie jest niegroźny, o tyle problem z korozją tylnej klapy może już podnieść ciśnienie. I to dość skutecznie... Przeciętną trwałość mają niektóre elementy zawieszenia, jednak naprawy przeważnie są tanie. Uwaga na awarie łożysk kół.
Układ elektryczny okazuje się przeważnie dość stabilny, dokuczają natomiast irytujące detale. Np. szybko przepalają się żarówki, szwankują czujniki parkowania i kamery cofania, problemów może przysporzyć stacyjka.