Sytuacji rynkowej i cenom nowych samochodów w różnych segmentach na przestrzeni ostatnich 5 lat przyjrzeli się analitycy Info-Ekspert. Pod uwagę wzięli m.in. różnice cen w poszczególnych klasach w tym te dotyczące wersji napędowych, a także preferencji klientów. Okazało się, że mimo spadku zainteresowania dieslami są one droższe od 19 do 23 proc. od wariantów benzynowych, ale w segmencie dużych SUV-ów to najtańsza opcja. Z kolei wśród aut małych i kompaktowych najwięcej trzeba zapłacić za odmiany elektryczne, które bywają droższe nawet o 82 proc. od swoich spalinowych odpowiedników.

Reklama

Co ciekawe, mimo wzrostu cen i niepewnej sytuacji gospodarczo-politycznej 54 proc. firm w Polsce zamierza w 2023 roku kupić samochód, a 44 proc. deklaruje, że będzie to od 2 do 5 pojazdów. Aż 3 na 4 przedsiębiorstwa (74 proc.) wybierze auto nowe, co stanowi wynik porównywalny do ubiegłorocznego badania (73 proc.). 68 proc. ankietowanych firm wybierze samochody osobowe. Jakich cen mogą się spodziewać?

Silnik benzynowe w formie

Samochody z tym rodzajem napędu nadal dominują w zakupach firmowych i nie tylko. Wzrost ich cen zależny jest od klasy. Info-Ekspert podaje, że w 2019 roku średnia dla segmentu B wynosiła 63 640 zł, a dla małych SUV-ów było to 87 397 zł. Odpowiednio więcej kosztowały samochody klasy C (104 418 zł), średnie SUV-y (155 757 zł) oraz duże SUV-y (376 078 zł). W tym roku ten poziom zwiększył się diametralnie, a jeden z największych wzrostów odnotowano w przypadku segmentu B, gdzie wzrosty cen sięgnęły 45 proc. i doszły do poziomu 92 457 zł.

Reklama

Podobnie jak w przypadku samochodów małych duże wzrosty cen stały się domeną małych SUV-ów. Mimo niemal 39,6 proc. wzrostu nadal cieszą się one dużą popularnością wśród klientów. Nieco mniejszy przyrost zauważony został dla większych samochodów. Dla segmentu C, średnich oraz dużych SUV-ów było to odpowiednio 34,4, 36,6 oraz 35,9 proc. w ciągu 5 lat – mówi Dariusz Wołoszka z Info-Ekspert.

Wzrost cen nowych aut zasilanych benzyną / dziennik.pl / Info-Ekspert

Silnik Diesla kosztuje mniej niż benzynowy w dużych SUV-ach

Choć samochody z silnikami wysokoprężnymi stale tracą udziały w rynku – ich udział w Europie spadł w ostatnim kwartale ubiegłego roku z 16,4 do 14,4 proc. (dane ACEA) – to w ciągu ostatnich pięciu lat średnia cena zakupu diesla zwiększyła się od 25,5 (duże SUV-y) przez 44 proc. (segment B) do nawet 65,7 proc. (małe SUV-y).

Co ciekawe, duże SUV-y są jedynym segmentem, gdzie wersje wysokoprężne kosztują mniej niż benzynowe. W 2019 roku różnica na ich korzyść sięgała 16,1 proc., a teraz wzrosła do 22,5 proc.

Wzrost cen nowych pojazdów zasilanych olejem napędowym / dziennik.pl / Info-Ekspert

Samochody elektryczne zyskują popularność

Choć samochody elektryczne są nadal stosunkowo drogie, to ich udział w rynku systematycznie będzie się zwiększał, tym bardziej że wraz ze wzrostem klasy auta zmniejszają się różnice w cenach między nimi a modelami spalinowymi. Przykładem mogą być średnie i duże SUV-y. Dla tych pierwszych w 2023 roku różnica wynosi 27,63 proc. na korzyść benzyniaków, już w dużych SUV-ach to warianty benzynowe stanowią droższą opcję i to o 13,81 proc. Jest to mniej niż przed rokiem, kiedy różnica była jeszcze większa (17,75 proc.). w wartościach bezwzględnych w 2023 roku średnia cena w tym segmencie wynosiła 511 141 zł dla benzyn i 440 574 zł dla elektryków.

Wersje elektryczne są za to znacznie, bo o 88,2 proc. droższe od spalinowych w segmencie B.

- Jeszcze 3–4 lata temu wspólnym mianownikiem samochodów zeroemisyjnych była bardzo wysoka cena zakupu i niewielki zasięg, co powodowało, że po trzech latach "elektryki" traciły nawet ponad 70 proc. swojej wartości początkowej. Obecnie ich wartości rezydualne są nadal niższe od modeli spalinowych, ale systematycznie rosną, a dystans do segmentu "spalinowego" maleje – mówi Wołoszka.

Wzrost cen nowych pojazdów zasilanych energią elektryczną / dziennik.pl / Info-Ekspert
Reklama

Skomplikowana prognoza na najbliższe lata

Info-Ekspert ocenia, że sytuacja na rynku nowych samochodów może się bardziej skomplikować. Będzie to spowodowane m.in. wprowadzeniem zakazu sprzedaży aut spalinowych od 2035 roku, a wcześniej obniżeniem emisji CO2 o 55 proc. w przypadku samochodów osobowych i 50 proc. dla aut dostawczych oraz wprowadzeniem normy Euro7.

- Widząc ogólny trend cenowy, można zakładać, że w najbliższych latach nadal będziemy świadkami wzrostu cen zwłaszcza technologii silnika zasilanego benzyną oraz olejem napędowym. Tym samym wyrównywanie się cen pojazdów najprawdopodobniej nie będzie skutkiem spadku kosztów zakupu wariantów zeroemisyjnych, a zwiększaniem się cen wersji konwencjonalnych – podsumowuje Dariusz Wołoszka.