Policja zatrzymuje prawo jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym od 2015 roku. Na początku ostrzejsze przepisy odniosły pożądany skutek – kierowcy wystraszyli się i wyraźnie zwolnili. Co błyskawicznie odnotowały policyjne statystyki dotyczące wypadków.
– Mniej było zdarzeń drogowych skutkujących obrażeniami ciała bądź śmiercią. Niestety z biegiem lat intensywność oddziaływania przepisu na kierujących znacznie zmalała. Kierowcy znowu zaczęli pozwalać sobie na więcej i jeździć szybciej – powiedział dziennik.pl podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP.
A potwierdzają to rekordowe statystyki. Z najnowszych danych KGP dowiadujemy się, że w 2019 roku za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h prawo jazdy straciło ponad 47,3 tys. kierowców. To najwyższy wynik od chwili wejścia w życie przepisów wprowadzających tę karę.
– Liczba jest bardzo niepokojąca ponieważ w porównaniu z analogicznym okresem 2018 r. wzrosła o blisko 70 proc.– zauważył Kobryś.
W piątek 20 grudnia akcja "Prędkość"
I zanosi się na to, że tego roku kierowcy na własne życzenie nie będą wspominać miło. Jak usłyszeliśmy w KGP, już w piątek 20 grudnia od bladego świtu ok. 5 tys. policjantów na dwa sposoby zabierze się do pracy w trakcie ogólnopolskich działań pod nazwą "Prędkość". Funkcjonariusze będą prowadzili pomiary zarówno statycznie (w ruch pójdą m.in. laserowe mierniki z wizualizacją obrazu), jak i dynamicznie przy użyciu nieoznakowanych radiowozów z wideorejestratorami. Kontrole potrwają do godziny 22.00.
– Przez cały dzień policjanci będą zwracać uwagę na każde zachowanie niezgodne z prawem. Najbardziej nieodpowiedzialni kierowcy muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi. Zwłaszcza w przypadku przekroczenia prędkości o tzw. 50+ nie ma co liczyć na cud, przepis nakazuje policjantowi zatrzymać prawo jazdy, dlatego na upomnieniu z pewnością się nie skończy – przestrzegł przedstawiciel KGP.
Rozsądek i czujność
– Poinformowany kierowca to jednocześnie bezpieczny kierowca. Po otrzymaniu ostrzeżenia o wypadku, remoncie czy kontroli prędkości osoba kierująca pojazdem wie czego spodziewać się na drodze. Nie ma też odruchu gwałtownego hamowania, a niestety często taki się pojawia pomimo jazdy z dozwoloną prędkością – powiedziała dziennik.pl Magda Zglińska, Yanosik i przypomniała, że impulsywne reakcje często generują niebezpieczne sytuacje.
Jej zdaniem kierowca wiedząc, co może spotkać go na trasie ma czas na przygotowanie się do odpowiednich manewrów, a także zwraca większą uwagę na prędkość z jaką się porusza.
– Ostrożności nigdy za wiele. Zdrowy rozsądek to podstawa za kierownicą, nie tylko podczas akcji przeprowadzanych przez policję, ale również na co dzień – kwitowała Zglińska.