Nowelizacja ustawy o transporcie drogowym została przygotowana przez Ministerstwo Infrastruktury (MI). Resort potwierdza, że projekt został przekazany do szefa Centrum Analiz Strategicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ze zgłoszeniem do wykazu prac legislacyjnych i programowych rządu. Z tego, co wiemy, nowe przepisy miałyby wejść w życie w 2019 r. Nie wiem jednak, czy wciąż rozmawiamy o tym samym projekcie, o którym w ostatnich miesiącach dyskutowaliśmy z przedstawicielami Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD) – mówi Hubert Jóźwik ze Związku Zawodowego Inspekcji Transportu Drogowego.
Obecnie nadzór nad fotoradarami pełni ITD, a konkretnie działające w jego strukturach Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD). To ta jednostka zarządza siecią 431 urządzeń umieszczonych na masztach, 29 mobilnych rejestratorów (nieoznakowane pojazdy ITD), 30 systemów odcinkowego pomiaru prędkości i 20 rejestratorów przejazdu na czerwonym świetle. Jednym z rozwiązań projektu jest przekazanie kompetencji dotyczących systemu urządzeń rejestrujących z GITD do Komendy Głównej Policji - potwierdza Ministerstwo Infrastruktury.
Co w takim razie stanie się z samym CANARD i zatrudnionymi tam ludźmi? Szef tej jednostki Marek Konkolewski już rozgląda się za nową pracą. Zamierza startować na urząd prezydenta Starogardu Gdańskiego z list Koalicji Obywatelskiej. Ważą się losy jego podwładnych. Podobno inspektorzy pracujący w CANARD mieliby zostać w ITD, a policja przejęłaby tylko sprzęt. Przy czym jeśli ktoś bardzo będzie chciał przejść z CANARD do policji, taka możliwość też ma być zapewniona. Problem w tym, że nie wiadomo, na jakich zasadach miałoby się to odbywać - twierdzi jedno z naszych źródeł. MI na razie nie zdradza szczegółów.
Prace nad reformą, a zwłaszcza stan ich zaawansowania, zaskoczył część naszych rozmówców, także tych z inspekcji drogowej i policji. Zwracają uwagę, że jeszcze niedawno między MI a MSWiA trwał konflikt o to, co dalej powinno się stać nie tylko z fotoradarami, lecz całą inspekcją. Minister Adamczyk chciał utrzymania tej formacji (a nawet przekształcenia jej w służbę mundurową z wszelkimi przywilejami) oraz przekazania fotoradarów do policji. Ale MSWiA forsowało ideę wchłonięcia ITD do policji. W kwietniu tego roku związkowcy ITD mieli otrzymać informację, że oba resorty wycofały swoje projekty.
Reklama
Teraz temat wraca i niewykluczone, że rząd chce odciążyć inspekcję, która od 3 listopada przejmie system e-myta. Związkowcy ITD też mają spore nadzieje. Nie wiem, co zakłada projekt skierowany do KPRM, ale z dotychczasowych dyskusji wynikało, że ustawa miała rozwiązać sporo naszych problemów, np. uregulować kwestie wynagrodzeń.
Wśród policjantów takich optymistycznych głosów nie słychać. Jeśli przejmiemy urządzenia, ale bez ludzi z ITD, którzy zajmowali się tym od lat, to będzie nieporozumienie. Skala wezwań kierowanych do kierowców, a następnie ich rozliczania, jest ogromna. Komenda Główna sama tego nie udźwignie, podejrzewam, że zadania fotoradarowe trzeba będzie scedować na komendy wojewódzkie. Większy sens miałaby już likwidacja inspekcji i wcielenie jej ludzi do nas - komentuje jeden z naszych rozmówców z Komendy Głównej Policji.
Przekazanie fotoradarów policji to niejedyna korekta, jaka może nastąpić. GITD przygotował i przekazał w maju do Ministerstwa Infrastruktury propozycje zmian w obowiązujących przepisach, które uwzględniają udział Straży Granicznej w czynnościach prowadzonych w sprawach o wykroczenia zarejestrowane przez urządzenia rejestrujące CANARD - potwierdza nam GITD. Jak już informowaliśmy w DGP, plan zakłada „podpięcie” SG do systemu fotoradarowego. Dzięki temu strażnicy mogliby w trakcie kontroli granicznej sprawdzać, czy kierowcy z innych krajów nie zalegają z grzywnami za wykroczenia uchwycone przez nasze fotoradary. Jeśli tak, przed wjazdem musieliby uregulować dług.
Ministerstwo Infrastruktury jest zainteresowane tym kierunkiem zmian. Rozszerzenie udziału Straży Granicznej w czynnościach prowadzonych w sprawach o wykroczenia będzie mogło nastąpić na kolejnych etapach prac legislacyjnych – mówi Szymon Huptyś, rzecznik MI.