- Zatrzymała mnie drogówka w nieoznakowanym radiowozie. Policjant stwierdził, że przekroczyłem dopuszczalną prędkość o ponad 50 km/h, dlatego zgodnie z nowymi przepisami zatrzymuje mi dokument prawa jazdy na trzy miesiące. Odpowiedziałem, że w takim razie funkcjonariusz, który kierował nieoznakowanym radiowozem także traci ten dokument, ponieważ przekroczył prędkość o ponad 50 km, bo nie ma w ustawie wykluczenia dla policji. Policjanci oddali mi prawo jazdy i skończyło się na pouczeniu - pisze czytelnik w mailu do naszej redakcji.

Reklama

Nie ukrywał swojego zaskoczenia, dlatego postanowiliśmy zapytać o opinię prawnika i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Okazuje się, że kiedy policjanci "w trakcie interwencji nie korzystają z atrybutów pojazdu uprzywilejowanego w ruchu (sygnały świetlne i dźwiękowe)", to - świetle prawa - mają na drodze taki sam status jak każdy inny pojazd i podlegają tym samym ograniczeniom, co pozostali kierowcy.

- Podstawowym zarzutem podnoszonym przez kierowców jest na ogół to, iż przepisy nie wykluczają wprost odpowiedzialności policjantów za naruszanie przepisów ruchu drogowego, do którego dochodzi podczas i w związku z wykonywaniem zadań służbowych - mówi dziennik.pl Piotr Protasiuk z Omega Kancelarie Prawne Sp. z o.o.

Reklama

Kto w takim razie wystawi mandat policjantowi? Czy mundurowy może za popełnione wykroczenia stracić prawo jazdy? A skoro sam funkcjonariusz drogówki popełnia wykroczenie, czy może karać zatrzymanego kierowcę? - o to dodatkowo zapytaliśmy prawnika.

- Nie czyni bezprawia ten, kto spełnia swą powinność. Policjanci w ramach pełnionej służby mają obowiązek bezzwłocznie reagować i odpowiadać na każdy sygnał o nieprawidłowościach. Co więcej - zaniechanie w tym zakresie może rodzić ich odpowiedzialność karną z art. 231 k.k. - mówi Protasiuk. I uściśla: - W orzecznictwie utrwalił się pogląd, iż rejestrowanie wykroczeń drogowych przez policjantów pełniących obserwację dynamiczną, nie może prowadzić do ich odpowiedzialności.

Tego samego zdania jest MSW, które przypomina, że policjant kierujący pojazdem służbowym wyposażonym w wideorejestrator, nie podejmując reakcji, w świetle przepisów naraża się na zarzut niedopełnienia obowiązku.

Reklama

"Realna szansa dogonienia pojazdu"

Wśród orzeczeń sądów powszechnych można doszukać się minimalnej ilości orzeczeń, według których policjant kierujący pojazdem nieuprzywilejowanym, powinien być traktowany na równi z innymi uczestnikami ruchu - i w razie popełnienia wykroczenia zostać ukarany grzywną, zaznacza Protasiuk. Co więcej, takie orzeczenia były uchylane przez sądy II instancji.

ZOBACZ TAKŻE Odcinkowy pomiar prędkości przed wakacjami. Tylko w dziennik.pl NOWA mapa i lista>>>

Najczęściej przywoływanym orzeczeniem jest w tym przypadku wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z 20 lutego 2009 r. - orzekał w sprawie przeciwko policjantowi, który korzystał z tzw. wideorejestratora.

Na ten sam przykład powołuje się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które także zapytaliśmy o przypadek naszego czytelnika. - W uzasadnieniu tego wyroku, sąd podniósł m.in., że poruszanie się przez policjanta ze znacznie większą niż dopuszczalna prędkością było zasadne, gdyż istniała realna szansa dogonienia pojazdu i zarejestrowanie popełnionego przez kierowcę wykroczenia - mówi w rozmowie z dziennik.pl Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSW.

Co zrobić, kiedy złapie drogówka?

- Kierowca, którego zatrzymuje policja z zarzutem popełnienia wykroczenia drogowego, powinien skupić się na tym, czy wykroczenie drogowe zostało faktycznie zarejestrowane zalegalizowanym urządzeniem rejestrującym oraz kontrolno-pomiarowym. Jeżeli tak, to powinien mieć na uwadze fakt, iż pomiar może być wysoce nieprecyzyjny - mówi Protasiuk.

Dzieje się tak z kilku powodów. I tak np. jeśli radiowóz zbliża się do kontrolowanego pojazdu, to wartości zarejestrowane na nagraniu przedstawiają prędkość radiowozu. Po drugie, kiedy już sprawa trafi do sądu, to biegły może spróbować określić, jaki jest przypuszczalny błąd pomiaru - może to mieć kluczowe znaczenie w sytuacji, gdy zarzut dotyczy przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h.

CZYTAJ TYLKO W DZIENNIK.PL! Opinia biegłego sądowego. Ile Hołowczyc pędził przed nosem policji?>>>

- Faktem jest, że wielu kierowcom udało się uzyskać wyrok uniewinniający lub zmniejszający wymiar kary, gdyż dowody zarejestrowane przez policję pozwalały - przykładowo - na niezbite udowodnienie przekroczenia prędkości o 20 km/h, ale nie o ponad 50 km/h. W obecnym stanie prawnym, może to nawet pozwolić na "ocalenie" dokumentu uprawniającego do kierowania pojazdem, choć trzeba liczyć się z tym, że popełniając wykroczenie, narażamy się jednocześnie na sankcje - ostrzega ekspert z kancelarii prawnej.

Od wprowadzenia nowych przepisów ruchu drogowego minął miesiąc. Do tej pory policja zatrzymała 2392 praw jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym. Najwięcej w województwach: mazowieckim, wielkopolskim oraz podkarpackim.

Od 18 maja prawo jazdy można stracić także za przewożenie zbyt dużej liczby pasażerów - do tej pory policja odnotowała 30 takich przypadków (najwięcej w województwie dolnośląskim). CZYTAJ WIĘCEJ>>>