Uważasz się za mistrza kierownicy? Jesteś pewien, że zawsze sobie poradzisz? Jeżeli do tego z pogardą słuchasz krytyki innych na temat swojej jazdy, to jesteś kiepskim kierowcą i masz nikłe szanse, by to się zmieniło. Ale masz też wielu współtowarzyszy - z badania przeprowadzonego przez TNS OBOP na zlecenie Szkoły Jazdy Renault wynika, że większość Polaków prowadzących samochody uważa się za wspaniałych kierowców.

Niestety, taka pewność swoich racji i umiejętności ma zgubny wpływ na kulturę jazdy, która nadal jest w Polsce katastrofalna. Istnieje wiele teorii mających usprawiedliwić nasz "ułański" styl prowadzenia. Jedni stawiają na pośpiech, inni na spryt albo temperament. Tymczasem okazuje się, że słaba psychika i brak dystansu do samego siebie zamykają kierowcom drogę do kulturalnej jazdy, której filarem powinny być wiedza i doświadczenie, a nie nadmierna pewność siebie i chęć zaimponowania innym.

Uważasz, że to ciebie nie dotyczy? Zastanów się, kiedy ostatnio, zapytany jak szybko jechałeś, odpowiedziałeś: "Jeżdżę zgodnie z przepisami"? Czy kiedykolwiek udało się ci jechać w mieście tyle ile wolno, a nie 80 km/h lub więcej? A może na spotkaniu ze znajomymi, kiedy każdy licytował się, jak szybko przejechał trasę, powiedziałeś: "Nigdzie się nie spieszyłem, zaoszczędziłem nerwy i benzynę. Lubię jeździć - więc po co miałbym sobie skracać przyjemność z jazdy, pędząc na złamanie karku?".

Jeżeli nie kojarzysz, abyś kiedykolwiek zdobył się na taki tekst, czas popracować nad silną wolą i zrozumieć, że nie istnieje pojęcie bezpiecznej jazdy połączonej z nieprzestrzeganiem przepisów. Zbyt często można usłyszeć opinie w stylu: "Jechałem szybciej niż było wolno, ale na pewno bezpiecznie". Nie! Nie da się jechać bezpiecznie, nie przestrzegając przepisów, choćby wydawały się kompletnie pozbawione sensu.

Dlaczego? Abyś czuł się na drodze bezpiecznie, musisz liczyć na rozsądne zachowanie innych uczestników ruchu. Przewidując ich zachowanie, bierzesz pod uwagę, że coś konkretnego zrobią, a co to będzie, podpowiadają ogólne zasady, zwane przepisami ruchu drogowego. Pomyśl tylko: jak można przewidywać, co zrobią inni, kiedy każdy z nich kieruje się własnym widzimisię?

Do ostrego tonu tego artykułu zdopingowały nas wyniki sondażu. Szansa, że zwracając się właśnie do ciebie, robimy słusznie, wynosi statystyczne osiemdziesiąt procent. Tak, ośmiu na dziesięciu przepytywanych Polaków uważa się za dobrych lub bardzo dobrych kierowców. Co więcej, jeden na dziesięciu prowadzących uważa się za absolutnego wirtuoza kierownicy i nie dostrzega w swoim stylu jeżdżenia jakichkolwiek wad. To przerażające wyniki.

Jak twierdzą specjaliści ze Szkoły Jazdy Renault, wyniki wcale nie są przesadzone. Obserwacje prowadzone podczas kursów świetnie je potwierdzają. "Osoby przychodzące na kursy doskonalenia techniki jazdy zazwyczaj twierdzą, że za kierownicą czują się pewnie i swobodnie. Ich spojrzenie na własne umiejętności ulega diametralnej zmianie, kiedy muszą wyprowadzić samochód z poślizgu czy ominąć przeszkodę. Najczęściej okazuje się, że wykonanie takiego manewru leży poza granicami ich umiejętności" - mówi Zbigniew Weseli, dyrektor szkoły.

Pikanterii dodaje fakt, że kierowcy o wysokiej samoocenie bez żenady przyznają się, że nie jeżdżą zgodnie z przepisami i zdarza im się łamać zasady: przejeżdżają na czerwonym świetle, nie przestrzegają ograniczeń prędkości. Kolejna rewelacja wyszła na jaw w teście sprawdzającym wiedzę na temat techniki jazdy - jeżeli dotąd śmiałeś się z takich ankiet i badań, mamy dla ciebie złe wieści. Osoby, które w teście na wiedzę wypadły najgorzej (udzieliły wyłącznie nieprawidłowych odpowiedzi!!!), najczęściej w ciągu ostatniego roku brały udział w wypadku lub stłuczce - znacznie częściej niż ci, którym część teoretyczna nie sprawiła trudności.

A teraz uwaga: w teście sprawdzającym wiedzę najgorzej poszło kierowcom, którzy rocznie przejeżdżają najwięcej kilometrów (50 tys. i więcej)! Grupy o mniejszych rocznych przebiegach wypadły lepiej. Dlaczego Unię Europejską staramy się gonić we wszystkim, tylko nie w kulturze jazdy? Jak długo będziemy uważani za piratów drogowych? Odpowiedź okazuje się prosta, ale niewygodna: będzie tak dotąd, dopóki nie zrozumiemy, że to jak prowadzimy, zależy od nas. Jeżeli jesteś dobrym, rozsądnym kierowcą, otwartym na krytykę i pragnącym doskonalić swój styl jazdy, miałeś zapewne na tyle dystansu, by spokojnie przeczytać ten tekst i wyciągnąć z niego wnioski na przyszłość.

Jeśli natomiast poczułeś się dotknięty i pomyślałeś: "Jak można mnie tak obrażać - przecież jestem doświadczonym kierowcą, a nie dzieckiem!!?", to potraktuj ten raport jako poważne ostrzeżenie. Nie, nigdy nie będziesz jeździł tak dobrze, by nie być w stanie nauczyć się czegoś nowego. Zdobądź się na ten wielki krok i posłuchaj, co o twojej jeździe mówią inni kierowcy, a najlepiej pozwól sprawdzić swoje umiejętności profesjonalistom. Kurs doskonalenia techniki jazdy to niewielka inwestycja, która otworzy ci oczy i pozwoli spojrzeć na własne możliwości z nowej perspektywy.

Jak polscy kierowcy oceniają swoje umiejętności?
Przeprowadzony test wykazał nie tylko wielkie i najczęściej nieuzasadnione zaufanie we własne umiejętności, ale też zgubne skutki wysokiej samooceny, która rzadko szła w parze z rzeczywistą wiedzą o technice prowadzenia samochodu. Ankietowanym kierowcom zadano pytania weryfikujące ich umiejętności zachowania na drodze, w sytuacjach takich jak poślizg czy nagłe hamowanie przed przeszkodą, np. przed dzieckiem wbiegającym na jezdnię. Bardzo nieliczni kierowcy (co ósmy) odpowiedzieli poprawnie na wszystkie pytania, a co dziesiąty badany błędnie odpowiedział na wszystkie!

Podkreślamy jeszcze raz, że ankieta przeprowadzona została wśród kierowców, a nie kandydatów na prawo jazdy, i tak rozległa niewiedza po prostu ich dyskwalifikuje - może nie powinni zasiadać za kierownicą? Ponadto nie ma żadnych przepisów obligujących do sprawdzania wiedzy kierowcy co kilka lat - wystarczy raz zdać egzamin na prawo jazdy i państwo domyślnie zakłada, że taki kierowca sam znajdzie motywację do bycia na bieżąco z modyfikacjami "Prawa o ruchu drogowym", a oprócz tego nie zapomni, czego nauczył się na kursie.

Spośród osób, które udzieliły nieprawidłowych odpowiedzi na pytania dotyczące zachowania w przypadku poślizgu lub omijania przeszkody, większość (6 na 10 badanych) nie czuje potrzeby doskonalenia swojej techniki jazdy! To właśnie grupa z największą liczbą popełnionych błędów najwyżej ocenia swoje umiejętności!

Kobiety oceniają się rozsądniej
"W ocenie własnych umiejętności bardziej pokorne okazały się kierujące panie. Niewielu mężczyzn - bo tylko 15 proc. - oceniło się średnio lub słabo, podczas gdy wśród kobiet do gorszych umiejętności przyznaje się jedna trzecia ankietowanych" - komentuje wyniki Artur Czajka z TNS OBOP.

W teście sprawdzającym wiedzę dużo lepiej wypadły kobiety, chociaż wcześniej znacznie surowiej oceniały swoje umiejętności. Panie popełniały mniej błędów niż panowie - na zadane pytania bezbłędnie odpowiedziało dwukrotnie więcej kobiet niż mężczyzn (dwie na dziesięć wobec jednego na dziesięciu badanych mężczyzn).

Pomimo wysokiej samooceny większość kierowców uważa kursy doskonalenia techniki jazdy za sensowne. Dobrzy kierowcy doceniają dobrodziejstwo kursu bezpiecznej jazdy. Najmniej do takich szkoleń palą się ci, którzy w teście wypadli najgorzej. I jak im pomóc?

Szkoła jazdy: zainwestuj w siebie!
Szkolenie na autodromie nie jest po to, żebyś potem mógł jeździć poślizgami i szpanować. Nie! Tu chodzi o coś zupełnie innego. Kurs służy temu, żebyś oswoił się z ekstremalnymi sytuacjami i wyrobił sobie odruchy obronne, które później, już na drodze, mogą ci uratować życie. Zaufaj fachowcom, a nie swojej dumie. Na zdjęciu Szkoła Jazdy Renault.

Tu znajdziecie pełne archiwum "Auto Świata". Polecamy.




































Reklama