Wielu klientów jest oburzonych, gdy blacharz odmawia natychmiastowego określenia ceny naprawy. Niesłusznie - uczciwy szacunek kosztów często wymaga przynajmniej wstępnego rozebrania samochodu. Nawet towarzystwa ubezpieczeniowe godzą się z tym, że w wielu wypadkach nie da się precyzyjnie określić uszkodzeń samochodu przed rozpoczęciem naprawy, np. przed wstawieniem auta na stanowisko do pomiaru bryły nadwozia. Uwzględniają też aneksy do kosztorysu sporządzonego przez likwidatora, jeśli w trakcie naprawy odkryto nowe uszkodzenia. Nie warto więc wahać się z żądaniem powiększenia odszkodowania, gdy po rozebraniu auta okaże się, że uszkodzone są dodatkowe elementy, niewidoczne wcześniej.



Z tego samego powodu, oddając auto do naprawy blacharskiej, trzeba się liczyć z tym, że nawet jeśli znamy wstępną wycenę, z czasem zostanie ona skorygowana na naszą niekorzyść. Dotyczy to zarówno samochodów naprawianych po wypadku, jak i z powodu korozji. Prawie zawsze niewielka plamka rdzy wychodzącej spod uszczelki oznacza, że w środku konstrukcja drzwi albo klapy jest mocno zniszczona przez korozję!



Koszt naprawy zależy jednak nie tylko od stanu remontowanego samochodu - to my mamy na niego spory wpływ. Po pierwsze, skorzystanie z autoryzowanego serwisu blacharskiego w Warszawie może być nawet 2-, 3-krotnie droższe niż naprawa podobnej jakości wykonana przez nieautoryzowany warsztat na prowincji. Jakość naprawy w jednym i drugim przypadku może być bardzo dobra - ale zawsze należy dokładnie porozumieć się z wykonawcą: czy chcemy oszczędzać na wszystkim, czy stawiamy na jakość, nawet za cenę wyższych kosztów?



Po drugie, warto zastanowić się nad wyborem właściwej technologii naprawy. Jeżeli nowe elementy blacharskie do naszego auta są dostępne w atrakcyjnej cenie, to nie ma sensu doprowadzać do porządku starych. Jeśli jednak z powodu wysokiej ceny oryginalnych elementów zmuszeni jesteśmy do korzystania z niskiej jakości zamienników, rozważmy wspólnie z blacharzem klepanie starych blach, jeśli to możliwe. W sklepach jest dużo niskiej jakości elementów blacharskich, które bardzo trudno dopasować. Blacharz będzie miał o wiele więcej pracy z dopasowywaniem takich elementów niż z prostowaniem starych. Zaoszczędzimy na częściach, dołożymy na naprawie.



Czasem dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie części używanych - o ile w ogóle dostępne są części wolne od korozji. Stosunkowo dużo można zaoszczędzić np. na oświetleniu, ale w takim wypadku natychmiast po naprawie będziemy cierpieć z powodu niskiej jakości części. Jeśli już oszczędzać - to tylko z głową.



Naprawa maski


Zaczyna się zawsze od oczyszczenia okolic uszkodzenia. Następnie przy użyciu nakrętek wyciąga się dołek w blasze. Powierzchnię pozbawioną dołka należy oszlifować i można przystąpić do odtwarzania przetłoczenia w blasze (tzw. zygi).

W tym celu wzdłuż krawędzi ustawiamy tzw. grzebień. Po zgrzaniu go z blachą możemy ręcznie lub mechanicznie wyciągnąć krawędź.



Marna robota

Nadwozie naprawione tanim kosztem po wypadku naruszającym jego strukturę nie tylko rdzewieje, ale także nie ma dawnej sztywności. Taki samochód po pierwsze: skrzypi i trzeszczy na każdej nierówności, a po drugie: pracujące elementy blach ocierają o siebie, zdzierając lakier do podkładu, a nawet gołej blachy.



Nowy próg


Nowoczesne technologie napraw nadwozia wymagają znacznie większych niż kiedyś inwestycji w narzędzia, ale korzysta na nich nie tylko klient. Przy użyciu zgrzewarki montaż kolejnych elementów oblachowania jest o wiele szybszy niż przy zastosowaniu spawania tradycyjnym palnikiem. Dzięki nowym technikom znacznie mniej do roboty ma także lakiernik.



Wgniecenie


Niewielkie parkingowe wgniecenie blachy - jeśli lakier nie został uszkodzony - można usunąć bez malowania naprawianego elementu. W Polsce jest kilka firm wyspecjalizowanych w naprawach aut uszkodzonych, m.in. w wyniku gradobicia, które wyciągają lub wypychają takie wgniecenia, nie uszkadzając lakieru (np. www.trotek.prv.pl). Usuwanie pojedynczego wgniecenia trwa ok. 40 minut i kosztuje 150 zł.



Błotnik

Jeśli jest skorodowany - jak na zdjęciu - naprawa starego wystarczy na kilka miesięcy, może na rok - potem pojawi się korozja. W wielu wypadkach za nowy element zapłacimy poniżej 200 zł i klepanie nie ma sensu. Na lakierowanie i usługę wydamy ok. 250-500 zł. Za naprawę - prostowanie starego błotnika - zapłacimy o ok. 100-150 zł więcej. Ma to sens, gdy nowy błotnik jest drogi lub trudno dostępny.



Maska

Uszkodzona maska oraz plastikowe elementy w komorze silnika. Samochód nadaje się do jazdy. Koszt części zamiennych to 1800 zł, w tym maska 1300 zł. Koszt lakierowania nowej maski i montażu elementów to 1100 zł. Łączny koszt - 2900 zł. W przypadku regeneracji starej maski można go obniżyć o kilkaset zł. Pocieszające jest to, że z wizytą u blacharza nie trzeba się spieszyć.



Błotnik


Jeśli jest skorodowany naprawa starego wystarczy na kilka miesięcy, może na rok - potem pojawi się korozja. W wielu wypadkach za nowy element zapłacimy poniżej 200 zł i klepanie nie ma sensu. Na lakierowanie i usługę wydamy ok. 250-500 zł. Za naprawę - prostowanie starego błotnika - zapłacimy o ok. 100-150 zł więcej. Ma to sens, gdy nowy błotnik jest drogi lub trudno dostępny.



Naruszony

Pozornie niegroźne uszkodzenie? Do wymiany próg, tylny błotnik, drzwi, listwa ozdobna, kawałek podłogi. Co najważniejsze - konstrukcja nadwozia została poważnie naruszona.

W przypadku młodego ubezpieczonego auta, naprawianego w autoryzowanym serwisie zgodnie z technologią producenta, koszt takiej usługi może przekroczyć 70 proc. jego wartości, co często oznacza szkodę całkowitą.



Czy to się naprawdę opłaca?

W przypadku nowoczesnych aut naprawa pojazdu jest najczęściej możliwa, ale zupełnie nieopłacalna. Wystarczy zdać sobie sprawę, że wymienić trzeba będzie nie tylko drzwi, próg, boczny słupek i duże fragmenty podłogi, lecz także poduszki powietrzne, popękaną deskę rozdzielczą, uszkodzoną tapicerkę i wiele, wiele innych elementów. Niestety, wciąż są warsztaty, które podejmują się tanich napraw i komisy, które nie boją się (i nie wstydzą) handlować takimi pojazdami.



Tu znajdziecie pełne archiwum Auto Świata. Polecamy.









































































Reklama