Sroga kara dla 51-latka. Wielotysięczny mandat

Mundurowi z Białegostoku zmierzyli prędkość Forda, który na ul. Maczka jechał zdecydowanie zbyt szybko. Policyjny radar pokazał, że auto porusza się z prędkością 123 km/h w miejscu, w którym dozwolona szybkość wynosi 50 km/h. Funkcjonariusze wydali polecenie do zatrzymania i wtedy dopiero się zaczęło.

Kierujący Fordem zignorował polecenie, ominął policjanta i zaczął uciekać. Pogoń osiedlowymi uliczkami nie trwała jednak długo, a kierowca zatrzymał pojazd i chciał kontynuować ucieczkę pieszo. Policjanci dopadli go jednak od razu, jeszcze nim na dobre zdążył wydostać się z Forda. Powolne ruchy i kiepskie decyzje 51-latka nie wzięły się znikąd - w ustaleniu ich źródła pomocny okazał się alkomat.

Reklama

Kierowca Forda jechał zbyt szybko i był pijany

Reklama

Badanie alkomatem wykazało, że 51-latek wsiadł za kierownicę kompletnie pijany. Rezultat pomiaru nie pozostawił złudzeń - w organizmie kierowcy było 2,5 promila alkoholu. To jednak nie wszystko - po sprawdzeniu danych mężczyzny w policyjnych bazach, na jaw wyszło, że nigdy nie posiadał on uprawnień do kierowania pojazdami. Funkcjonariuszom powiedział, że "zupełnie nie wie dlaczego wsiadł za kierownicę".

Kontrola drogowa, alkomat, policja / Policja / materiały prasowe

Kierowca na miejscu otrzymał dwa mandaty. Pierwszy, w wysokości 1500 zł za przekroczenie prędkości. Drugi, większy bo 5000-złotowy - za niestosowanie się do sygnałów wydawanych przez mundurowych. Art. 92. jest tu bezlitosny:

§ 1. Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego,
podlega karze grzywny albo karze nagany.

§ 2. Kto w celu uniknięcia kontroli nie stosuje się do sygnału osoby uprawnionej do kontroli ruchu drogowego, nakazującego zatrzymanie pojazdu, podlega karze aresztu albo grzywny.

Za taką kumulację wykroczeń przewidziano również 28 punktów karnych. Na domiar złego okazało się, że kierowany przez 51-latka Ford nie należy do niego. Policjanci ustalają, czy właściciel wiedział, kto go używa.

Kierowca stanie przed sądem

Mieszkaniec Chroszczy przed sądem odpowie wkrótce za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i za niezatrzymanie do kontroli. Gwarantowany w tej sytuacji ma zakaz prowadzenia pojazdów. O dalszych konsekwencjach przekona się podczas rozprawy.

Kontrola drogowa, mandat, policja / Materiały prasowe / Policja