Motoryzacja przechodzi bliźniaczą transformację, ale to nie technologia jest problemem

Tomasz Sewastianowicz: W jakim punkcie jest w tej chwili branża motoryzacyjna w Polsce?

Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych: Przechodzimy bliźniaczą transformację, czyli tą zieloną i cyfrową. W przypadku zielonej transformacji i motoryzacji wybrano wąską ścieżkę dojścia do neutralności klimatycznej. Tą ścieżką jest elektromobilność, która uwzględnia także pojazdy wodorowe. I to stanowi wyzwanie dla branży motoryzacyjnej. Jako SDCM i jednocześnie członek Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Części Motoryzacyjnych CLEPA wskazujemy, że o ile cel jest słuszny i trzeba się do niego dostosować, to powinno nam się umożliwić osiągnięcie tego celu dowolną ścieżką, którą sobie wybierzemy. Bo to nie dana technologia jest problemem, tylko emitowany dwutlenek węgla i zanieczyszczenia. W związku z tym optowaliśmy i dalej optujemy, żeby umożliwić wykorzystywanie wszelkich technologii, które pozwolą nam osiągnąć tę neutralność klimatyczną oraz żeby motoryzacja była jak najczystsza, wręcz zeroemisyjna.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

Jeśli chodzi o transformację cyfrową, to widzimy wszyscy, że samochody są coraz bardziej zdigitalizowane, części do nich również. Szereg czujników, radarów, lidarów sprawia, że auta są coraz bardziej bezpieczne i komfortowe. Jednak to wszystko niesie też za sobą potrzebę np. dalszego inwestowania w badania i rozwój. Przypomnę tylko, że jako motoryzacja inwestujemy w Europie 30 mld euro w B+R. Jako branża jesteśmy pierwszym inwestorem w Europie. Wynika to z potrzeb klientów, którzy wymagają coraz lepszych i coraz bardziej zaawansowanych produktów.

Koniec silnika Diesla i benzynowego już wpływa na polskie firmy

To jak transformacja wpłynie na biznes związany z częściami?

Transformacja już na nas wpływa. Mamy sygnał, że od 2035 roku zostanie wprowadzony zakaz stosowania w pojazdach silników spalinowych - benzynowych oraz diesli. Jednak nie jest tak, że dopiero od 2035 roku biznes związany z częściami samochodowymi zostanie dotknięty. To już się dzieje. Firmy, które do tej pory inwestowały w jakiekolwiek technologie umożliwiające niższą emisyjność dostały informacje, żeby badania które nie dotyczą elektomobilności czy wodoromobilności, zwyczajnie przerwać.

W samochodach elektrycznych jest ok. 30 proc. mniej części niż w pojazdach z tradycyjnym silnikiem spalinowym. To oznacza dla firm, które dostarczają podzespoły na pierwszy montaż, zwijanie jakiejś części biznesu i utratę rynku. Dlatego nie dla każdej firmy ta transformacja przebiegnie bezproblemowo. Tu mamy do czynienia z wyzwaniem, ale należy pamiętać, że za każdym wyzwaniem stoją też szanse. W przypadku firm, które dostarczały części do produkcji samochodów spalinowych jest to teraz sygnał do szybkiej dywersyfikacji produkcji, tak by mogły pozostać dalej na rynku.

Jeep Avenger / Jeep

Chiny są zagrożeniem dla polskiej branży producentów części?

Nie odczuwacie zagrożenia ze strony chińskich producentów? Coraz agresywniej rozpychają się w Europie…

W Chinach jest nawet ok. 400 firm produkujących samochody elektryczne. Mają przewagę w postaci taniej siły roboczej, dostępu do surowców, dostępu do tańszej energii. Firmy te są też mocno dotowane przez rząd chiński. Takiej wyższości nie ma europejski przemysł. Mamy bardzo drogą energię elektryczną. Dostęp do surowców, na których rękę położyli inni gracze też jest utrudniony albo te surowce są po prostu droższe. Trzeba jednocześnie uczciwie przyznać, że produkcja pojazdów w Chinach kosztuje znacznie mniej, ale są to auta coraz lepszej jakości.. Dziś to dopracowane technologie. Auta te jakościowo nie odbiegają od tych europejskich, a cenowo są bardzo przystępne dla kierowców z Europy. Stąd chińskie samochody zdobywają nowe rynki w Europie, a z kolei europejscy producenci tracą udziały w Chinach.

Ta sytuacja wywołała reakcję Komisji Europejskiej. Komisarz Ursula von der Leyen zapowiedziała, że Europa wszczyna postępowanie, które ma rozstrzygnąć, czy dotowanie chińskich aut faktycznie naruszyło konkurencję w UE. Jeśli tak, to na te pojazdy może zostać nałożone wysokie cło, które sprawi, że będą one znacznie mniej atrakcyjne dla Europejczyków. Wysokość cła może dochodzić nawet do 30 proc.

Co nie obejdzie się bez kontrataku…

Nie oszukujmy się. W takim przypadku Chiny zdecydowałyby się na jakiegoś rodzaju działania odwetowe. Teraz to ostatnie czego potrzebujemy w Europie po kilku różnych kryzysach (pandemia, niedobór półprzewodników, droga energia, inflacja). Nie potrzeba nam kolejnej sytuacji, która doprowadzi do zerwania łańcuchów dostaw. Motoryzacja jest szalenie zglobalizowana – części lub nawet całe samochody europejskich marek są produkowane w Chinach. Jeśli to zostanie nagle ucięte, to trudno będzie znaleźć dla nich zastępstwo. Obawiam, się że wojna handlowa miałaby olbrzymie i negatywne skutki dla branży motoryzacyjnej.

Motoryzacja i producenci części dumą polskiej gospodarki

Czy Polsce uda się utrzymać pozycję lidera branży motoryzacyjnej w Europie?

Jako motoryzacja stanowimy prawie 8 proc. polskiego PKB. Polska jest nazywana zagłębiem producentów części motoryzacyjnych w Europie. To właśnie producenci części motoryzacyjnych stanowią siłę tej branży, ale jesteśmy też uzależnieni od kondycji branży europejskiej. Stąd jeśli Europie uda się utrzymać pozycję czempiona, wówczas nam również będzie wiodło się bardzo dobrze. Patrząc po reakcjach uczestników kongresu, zwłaszcza tych zajmujących się rynkiem wtórnym, mogę powiedzieć, że 2023 rok był bardzo dobry. Jednak w obliczu obecnych zawirowań gospodarczych nie zaryzykuję prognozy na przyszłość.

Skoda silnik / Skoda