Progi sinusoidalne nazwę zawdzięczają swojemu profilowi, który, jak łatwo się domyślić, przypomina sinusoidę. Tego typu rozwiązanie teoretycznie ma wiele zalet, bo łagodniejszy profil mniej obciąża zawieszenie pojazdów oraz pozwala zniwelować hałas powstający podczas ich pokonywania. Ale uwaga: jest jednak jedno "ale" – próg sinusoidalny jest kilka razy droższy od tego wyspowego. Czy mimo to kierowcy mogą liczyć na zmiany? Wielu pewnie będzie trzymać za to kciuki, bo progi wyspowe nie należą do naszych najukochańszych elementów drogowej infrastruktury.
Powodów takiego stanu rzeczy jest co najmniej kilka. Otóż progi wyspowe (najpopularniejszy typ na ulicach zarządzanych przez ZDM), mają tak dobraną szerokość, aby autobusy transportu publicznego i inne pojazdy ciężkie mogły bezproblemowo przez nie przejechać. Takie progi wykonane są z prefabrykatów. Na ulicach o dwóch pasach montowane są więc dwa oddzielne progi – niestety wielu kierowców próbuje omijać spowalniacze środkiem lub przeciwnym pasem ruchu (jeżeli nie ma na nim progów), co powoduje stwarza pewne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Ale to nie wszystko.
Progi wyspowe: strome, hałaśliwe, nieprzyjemne. Dla tych, którzy nie omijają ich środkiem
ZDM Warszawa podkreśla, że klasyczne progi wyspowe dobrze spełniają swoją funkcję, jeżeli chodzi o ograniczanie prędkości pojazdów, oczywiście o ile kierowcy nie próbują ich omijać. Są również niedrogie w montażu i późniejszej naprawie. Jednak kierujący często skarżyli się, że ich pokonanie nadwyręża zawieszenie i zmusza do zredukowania prędkości bardziej, niż jest to wymagane.
Należy pamiętać też o tym, że progi montowane na ulicach muszą spełniać wymogi prawne co do długości, szerokości czy kształtu. Np. po to, aby mogły poruszać się po nich wcześniej wspomniane autobusy. Zarządca drogi ma więc ograniczone pole wyboru. Niedawna nowelizacja przepisów dała jednak alternatywę w postaci progów sinusoidalnych.
Progi sinusoidalne: jak radzą sobie z nimi autobusy?
Aby sprawdzić, czy takie rozwiązanie sprawdzi się np. na drogach, po których poruszają się autobusy transportu publicznego, wytypowane zostało miejsce, gdzie przeprowadzono testy nowego rozwiązania. Ostatecznie padło na skrzyżowanie ulic Wólczyńskiej i Opłotek. Efekt?
Testy przeprowadzone na Bielanach wraz z ZTMpotwierdziły, że autobusy nie będą miały problemu z przejazdem. I w związku z tym ZDM ma zamiar zrezygnować z montażu klasycznych progów wyspowych z prefabrykatów na rzecz budowy progów sinusoidalnych.
Progi sinusoidalne. Będą, ale… nie wszędzie
Zanim jednak w myślach obliczycie ile da się dzięki nowym progom zaoszczędzić na remontach zawieszenia, to musicie wziąć pod uwagę jedną rzecz. Otóż do Biura Zarządzania Ruchem Drogowym, owszem, trafi wniosek, aby podczas instalowania nowych progów stosować właśnie ten typ. ZDM zastrzega jednak przy okazji, że nie będzie wymieniać tych progów, które są w dobrym stanie i spełniają swoje funkcje.
Obecnie wytypowano natomiast kilka lokalizacji, gdzie progi sinusoidalne mogłyby zostać zamontowane – są to m.in. ulice Kocjana, Mehoffera, Ołówkowa i Techników. Po dopracowaniu technologii będzie można zacząć realizację na szerszą skalę i np. wymieniać istniejące progi, które i tak wymagałyby wymiany lub naprawy.