- Skoda Superb nowej generacji nadciąga do Polski, a co z cenami samochodów w 2023 roku
- Skoda Fabia zagrożona? Norma Euro 7 uderzy w najtańsze samochody
- Skoda ma nowy sposób na brak samochodów, szykuje się rewolucja
- Skoda wprowadzi sześć nowych modeli, w tym miejskie auto elektryczne (WIDEO)
- Szef Skody w Polsce: Zasięg samochodów elektrycznych nie jest problemem
Tomasz Sewastianowicz: To był trudny rok dla Skody w Polsce? Co pana zaskoczyło pozytywnie, co negatywnie?
Tomasz Porawski: 2022 rok był kolejnym, który upłynął pod znakiem ograniczonej dostępności półprzewodników, stanowiącej następstwo pandemii koronawirusa. Do tego doszła niepewność popytu – to z kolei konsekwencja wybuchu wojny w Ukrainie i pogarszającej się sytuacji gospodarczej. Jeśli więc chodzi o negatywne zaskoczenia, to nie dość, że nie poprawiła się dostępność półprzewodników, na co wszyscy liczyliśmy, to wybuch wojny spowodował przerwy w dostawach również innych komponentów niezbędnych do produkcji samochodów.
Pozytywnym zaskoczeniem jest natomiast to, jak szybko udało nam się dostosować do trudnej sytuacji. Rynek, szczególnie polski, okazał się dosyć elastyczny, jeśli chodzi o decydowanie się na dostępne modele i specyfikacje nowych aut. Sądzę, że wynika to ze świadomości, że cała branża boryka się z tym samym problemem i oczekiwanie na swój wymarzony samochód, w wymarzonej specyfikacji, jest obecnie bardzo wydłużone. Zarówno klienci indywidualni, jak i korporacyjni, kierując się czystym pragmatyzmem, byli gotowi na ustępstwa względem swoich preferencji. Duża w tym zasługa naszej sieci dilerskiej, która działa bardzo proaktywnie, doskonale zrozumiała tę sytuację i dostosowała do niej swój model biznesowy.
Skoda Superb nowej generacji nadciąga do Polski, a co z cenami samochodów w 2023 roku
Jak bardzo mogą jeszcze zdrożeć nowe auta w 2023 roku? Czy może odwrotnie – zaczną tanieć?
Poziom inflacji jest wszystkim znany. Nawet jeśli nie jest ona napędzana wzrostem cen nowych aut, to i tak należy spodziewać się ich podwyżek z uwagi na wzrost cen surowców – średnio o 5-7 procent. To nie wszystko. Nad Europą wisi kryzys energetyczny, więc koszty produkcji samochodów będą rosnąć i to również będzie musiało przełożyć się na poziom cen. Auta elektryczne podrożeją przy tym bardziej od spalinowych, co wynika z problemów z dostępnością surowców niezbędnych do produkcji akumulatorów trakcyjnych oraz wzrostu ich cen.
Skoda Fabia zagrożona? Norma Euro 7 uderzy w najtańsze samochody
Nie boi się pan, że norma Euro 7 uśmierci najpopularniejsze i najbardziej dostępne samochody, takie jak np. Fabia?
Euro 7 przyniesie głębokie zmiany dla całej branży i będzie stanowić duże zagrożenie dla najtańszych aut, zarówno tych z segmentu mini, jak i samochodów miejskich, właśnie takich jak Skoda Fabia. Aby pokryć wyższe koszty wynikające z dostosowania do Euro 7, ich ceny mogą wzrosnąć, i to do tego stopnia, że klientów zwyczajnie nie będzie na nie stać. W konsekwencji oznacza to nieopłacalność produkcji oraz najprawdopodobniej całkowite ich wycofanie z oferty.
Czyli czeka nas zalew aut używanych z zagranicy?
Mam nadzieję, że w związku z tym nie będziemy szukać pomocy w imporcie aut używanych, a lukę po nowych miejskich modelach wypełnią relatywnie młode używane samochody od początku eksploatowane w Polsce.
Skoda ma nowy sposób na brak samochodów, szykuje się rewolucja
Jak to możliwe?
Proszę sobie wyobrazić taki scenariusz: skoro nowe samochody podrożeją, to część osób ich nie kupi, nawet na kredyt. Może za to zdecydować się na najem z elastycznym terminem umowy. Obecnie klienci Skody najczęściej zawierają umowy na trzy lata, ale po części wynika to z obawy, że jeśli wybiorą krótszy okres, to później będą mieli problem z dostępnością kolejnego auta. Kiedy jednak podaż się ustabilizuje i jednocześnie samochody podrożeją, to wzrośnie liczba klientów bardziej zainteresowanych finansowaniem ich użytkowania w ściśle określonym czasie niż zakupem. Auta po takich kontraktach – trwających rok, pół roku – zostaną ważnym źródłem zasilania rynku wtórnego, będąc świetną propozycją dla osób, które chcą mieć samochód na własność, ale nie stać ich na fabrycznie nowy pojazd. To szansa, by znacząco odmienić oblicze rynku wtórnego w Polsce – może stać się on bardziej profesjonalny. Będzie oferował produkt w pełni sprawdzony, z gwarancją i w korzystnym finansowaniu. Przy tym znacznie zmniejszy się ryzyko zakupu samochodu z niepewną przeszłością.
2035 rok to koniec sprzedaży nowych aut spalinowych. Co pan o tym sądzi? Jak Skoda szykuje się do tej daty? To możliwe by motoryzacja była wyłącznie elektryczna?
Intensywnie się do tego przygotowujemy i mamy szeroko zakrojone plany elektryfikacji naszej gamy produktowej. Do 2030 roku wprowadzimy sześć nowych samochodów elektrycznych, w tym miejskie auto na prąd. Nasz kalendarz premier jest bardzo napięty, jednak nie zapominamy też o gamie aut spalinowych – tu również nie zabraknie nowości. Mam na myśli choćby nowe generacje modeli Kodiaq czy Superb, które już niedługo pojawią się w naszej ofercie. A czy motoryzacja będzie wyłącznie elektryczna? To długotrwały, żmudny proces. Otwarte pozostaje pytanie, czy w kontekście aktualnej sytuacji gospodarczej w Europie, wywołanej też wojną w Ukrainie, jesteśmy w stanie się skutecznie przygotować do takiej zmiany. Zobaczymy, czy rozwój sytuacji ekonomicznej w najbliższych latach nie zainicjuje dyskusji na temat rewizji aktualnie obowiązujących dat odejścia od sprzedaży aut spalinowych.
Skoda wprowadzi sześć nowych modeli, w tym miejskie auto elektryczne (WIDEO)
Szef Skody w Polsce: Zasięg samochodów elektrycznych nie jest problemem
Dziś jazda samochodem elektrycznym jest wyzwaniem?
Fakt, w Polsce podróżowanie samochodem elektrycznym wciąż jest pewnym wyzwaniem, jeżeli chodzi o długie podróże. Nie mam tu jednak na myśli zasięgu – kluczowym wyzwaniem pozostaje infrastruktura szybkiego ładowania. Z tego względu auto elektryczne nie jest obecnie dla każdego – dalsze podróże takim pojazdem nadal wymagają większego wysiłku i dobrego zaplanowania trasy. Na szczęście z roku na rok obserwujemy poprawę w tym zakresie. Nie zmienia to faktu, że auta z napędem elektrycznym mają wiele niewątpliwych zalet, takich jak dynamiczne przyspieszenie czy płynna i cicha jazda. Co istotne, również w Polsce elektryki mogą być całkowicie bezemisyjne – na przykład gdy korzystamy z prądu wyprodukowanego z własnych paneli fotowoltaicznych.
Coraz więcej mówi się o zagrożeniu związanym z przerwami w dostawach prądu. Blackout to ostatnio ulubione słowo przeciwników samochodów elektrycznych. Jaka jest pana opinia?
Myślę, że niezależnie od tego, jak będzie rozwijać się elektromobilność, polska sieć energetyczna wymaga głębokich przemian. Potrzebujemy też inwestycji, które zwiększą produkcję energii elektrycznej. Sądzę, że wojna w Ukrainie wymusi szybką rewolucję zarówno w europejskim, jak i w polskim sektorze energetycznym. Nie czuję się na siłach, żeby wyrokować w jakim stopniu powinniśmy rozwijać produkcję prądu w oparciu o odnawialne źródła energii, a w jakim w oparciu o elektrownie atomowe, coraz więcej mówi się też o możliwości magazynowania nadprodukcji energii w postaci tzw. zielonego wodoru. Jedno jest pewne, że potrzebujemy poważnych inwestycji w całym sektorze energetycznym z uwzględnieniem infrastruktury przesyłowej.
Skoda Superb nowej generacji i nowy Kodiaq w 2023 roku, ale to nie wszystko
Czym Skoda planuje zaskoczyć kierowców w 2023 roku? Będzie tani samochód elektryczny?
W 2023 roku jeszcze nie przedstawimy naszego miejskiego auta elektrycznego, o którym wspominałem. Przyszły rok w Skodzie minie natomiast pod znakiem dwóch innych kluczowych premier – przedstawimy zupełnie nowe generacje dwóch naszych flagowych samochodów: Superba oraz Kodiaqa. Jedną z innowacji, która przyczyni się do dalszego zwiększenia atrakcyjności obu tych modeli, będzie wprowadzenie wersji iV z drugą generacją hybrydowego napędu plug-in. Będzie ona charakteryzować się głównie powiększoną pojemnością akumulatora, a co za tym idzie – większym zasięgiem w trybie bezemisyjnym. Ale oczywiście nie są to jedyne nasze plany, jeśli chodzi o tegoroczne nowości. Wszystkiego nie mogę zdradzić, proszę jeszcze o chwilę cierpliwości.
Nowa Skoda Superb i nowy Kodiaq, takie będą auta czeskiej marki (od redakcji)
To były zapowiedzi szefa Skody w Polsce, ale jako redakcja możemy szerzej uchylić rąbka tajemnicy. Nowa Skoda Superb powstanie na tej samej platformie co nowy VW Passat. Oba samochody będą produkowane w Bratysławie (Słowacja).
Uruchomienie produkcji niemiecko-czeskiej pary aut korzystającej z tej samej architektury i wielu wspólnych komponentów pochłonie przynajmniej miliard euro i da zatrudnienie 2 tys. osób. Szefowie koncernu utrzymują, że dzięki przeniesieniu produkcji Superba z czeskiego zakładu Kvasiny do Bratysławy, Skoda uzyska w Czechach wolne moce produkcyjne niezbędne do realizacji własnych planów rozwojowych. I tu zaczyna robić się bardzo ciekawie...
Jak może wyglądać nowy Superb i Kodiaq?Prototypowa Skoda Vision 7S nie tylko zapowiada zupełnie nowy model elektryczny (debiut w 2026 roku), ale pokazuje również kierunek, w którym zmierza czeska marka. To samochód kluczowy. Vision 7S ze spłaszczonym grillem, smukłymi światłami i minimalistycznym logo swoją bryłą stawia Skodę przynajmniej o dwie klasy wyżej. Na żywo imponuje proporcjami i rozmachem ponad 5-metrowej sylwetki ustawionej na 23-calowych kołach - co widać na zdjęciu z obecną Skodą Superb i elektrycznym modelem Enyaq iV. W środku popisuje się jakością montażu, materiałami oraz funkcjonalnością.
Do wnętrza wsiada się przez drzwi otwierane pod wiatr – każde skrzydło jest sterowane elektrycznie niczym w najdroższych limuzynach. Fotele mocno obejmują ciało. Spłaszczona kierownica nie tylko świetnie leży w dłoniach, ale też zapewnia dobry widok na 8,8-calowy wyświetlacz wskaźników. Zamiast lusterek są kamerki, które widok zza auta wyświetlają na ekranach w kabinie.
Nowa Skoda zaskakuje wyposażeniem, już nie zanudzisz się przy ładowaniu (wideo)
Jednak największą sensacją jest tryb relaksu. Tu Czesi udowadniają, że nowoczesne technologie mogą być naprawdę przyjazne w obsłudze i przydatne w życiu codziennym. Wystarczy jeden ruch przełącznikiem na konsoli środkowej i zaczyna się kilkusekundowe show. Deska rozdzielcza z kierownicą odjeżdża pod szybę, pedały znikają w podłodze, przednie fotele obracają się do siebie i lekko odchylają, a centralny ekran obraca się w poprzek niczym telewizor. Wrażenie robi też system multimedialny z efektowną grafiką na miarę Tesli oraz intuicyjnym w obsłudze interfejsem. Tak samochodowe wnętrze zmienia się w salę kinową - już nikt nie będzie nudzić się podczas ładowania. Akumulator 89 kWh ma zapewniać ponad 600 km zasięgu i można go ładować z mocą do 200 kW.
Nowa Skoda większa niż Superb z 7-osobowym wnętrzem
Rozstaw osi przekracza 3 m (3075 mm), a to więcej niż w standardowym Mercedesie klasy S. Na takiej podstawie powstało wnętrze bardziej przestronne niż zapewnia współczesny Kodiaq. Nowy SUV docelowo ma być siedmioosobowy, ale w wersji prototypowej do dyspozycji są cztery komfortowe fotele pokryte ekologicznym, skóropodobnym materiałem (który ma być niezwykle trwały) plus dwa siedzenia chowane na płasko w bagażniku i montowany centralnie (w najbezpieczniejszym miejscu) fotelik dla dziecka o masie do 13 kg. Kamera schowana z tyłu pod sufitem pozwala śledzić podróżującego malucha na centralnym ekranie, a druga może zrobić kierowcy selfie.
Nowa i tania elektryczna Skoda z zasięgiem 400 km
Wiadomo też, że ok. 2025-2026 roku na drogi wjedzie nowa miejska elektryczna Skoda, która będzie odpowiednikiem Volkswagena ID.2. Za podstawę posłuży zmodyfikowana platforma MEB opracowana z myślą o małych autach akumulatorowych, stąd też po raz pierwszy EV na bazie tej architektury dostanie napęd na przednią oś. Samochód gabarytami będzie zbliżony do 4-metrowej Skody Kamiq. Dzięki silnikowi elektrycznemu o mocy aż 172 kW (234 KM) przyspieszy od zera do 100 km/h w ok. 7 sekund. Wysokonapięciowy akumulator o pojemności 57 kWh zapewni zasięg około 400 km (wg. WLTP).
Cena? Volkswagen szacował, że ID.2 wejdzie na rynek do 2025 roku i będzie kosztować w Niemczech około 25 tys. euro (czyli ok. 117 tys. zł). Skoda powinna być tańsza. Tym samym próg cenowy wejścia do świata samochodów elektrycznych zostanie mocno obniżony. W ten sposób czeska marka szykuje grunt pod 2035 rok – przypominamy, że od tej daty auta spalinowe, czyli z silnikiem Diesla i benzynowym, zostaną zakazane.
Do tego dwa kolejne elektryki są w fazie przygotowania - w latach 2027-2030 pojawi się auto klasy średniej, czyli elektryczny odpowiednik Skody Superb oraz elektryczny samochód kompaktowy jak Skoda Octavia. W efekcie do 2030 r. udział całkowicie elektrycznych samochodów w europejskiej sprzedaży Skody ma wzrosnąć do ponad 70 proc. Jedocześnie do końca tej dekady firma chce być w Top 5 najlepiej sprzedających się marek w Europie.