Bartosz Ostałowski pokazuje, że limity dla niego nie istnieją. Młody Polak udowodnił to bijąc rekord Guinessa na lotnisku w Pile. Jego próba polegała na ustanowieniu nowego rekordu prędkości podczas driftu samochodem prowadzonym stopą.

Reklama

Bartosz Ostałowski postawił sobie bardzo ambitne zadanie. Nie wystarczyło tylko rozpędzić samochód i wprowadzić go w kontrolowany poślizg, a na koniec się zatrzymać. Żeby trafić na listę rekordzistów wymienionych w słynnej Księdze Rekordów Guinessa, polski kierowca musiał podporządkować się bardzo restrykcyjnym wytycznym.

Bartosz Ostałowski przygotowuje się do bicia rekorda Guinessa / Materiały prasowe / fot. materiały prasowe Bartosz Ostałowski

Bartosz Ostałowski bije rekord Guinessa, lista zasad jest bardzo długa

Pojazd prowadzony musi driftować po wytyczonej trasie o długości 50 metrów. Na początku i końcu trasy znajdują się bramki czasowe. Podczas wykonywania manewru tylko jedna stopa może znajdować się na kierownicy. W tym czasie żadna inna część ciała nie może dotykać kierownicy. Kierowca nie może zmieniać stopy podczas próby bicia rekordu.

Wydarzenie musi być zorganizowane na sprawdzonej i zmierzonej trasie. Najlepiej, żeby odbyło się na oficjalnym torze wyścigowym. Pomiarem i oznaczeniem trasy może się zajmować wyłącznie wykwalifikowana osoba, np. geodeta. Szczegóły pomiarów muszą być dołączone do dokumentacji.

Kąt driftu musi być większy nić 30 stopni od faktycznego kursu trasy. Parametr powinien zostać zarejestrowany urządzeniem typu driftbox lub podobnym do rejestrowania takich danych. Próba bicia rekordu powinna być nadzorowana przez profesjonalistę w tej dziedzinie.

Do dokumentacji należy załączyć raport przygotowany przez wykwalifikowanego świadka oraz dowód jego kwalifikacji. Ostatnia wytyczna mówi o tym, że rozpoczęcie i zakończenie próby powinno się ogłaszać głośnym sygnałem, który będzie rozpoznawalny przez wszystkich uczestników.

Bartosz Ostałowski musiał pilnować restrykcyjnych wytycznych podczas próby bicia rekordu Guinessa / Materiały prasowe / fot. materiały prasowe Bartosz Ostałowski
Reklama

Bartosz Ostałowski stracił obie ręce, ale nie poddał się

Bartosz Ostałowski w wieku 20 lat stracił obie ręce w wypadku komunikacyjnym. Mimo przeciwności losu nie poddał się. W tej chwili jest jedynym na świecie profesjonalnym kierowcą sportowym, który potrafi w ekstremalny sposób prowadzić jedną stopą samochód.

Bartosz Ostałowski i jego Furia. Ma 1000 KM i 7 litrów pojemności

Polski kierowca podjął się tej ekstremalnej próby w profesjonalnie przygotowanym samochodzie do driftingu, którym regularnie startuje w zawodach. BMW E92 Furia skrywa pod maską ogromny, 7-litrowy silnik LS3 V8 z podwójnym turbodoładowaniem. Motor rozwija gigantyczną moc 1000 KM i 1280 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

Bartosz Ostałowski i jego Furia / Materiały prasowe / fot. materiały prasowe Bartosz Ostałowski

Bartosz Ostałowski poprawia Jakuba Przygońskiego

Próbę bicia rekordu Guinessa na lotnisku w Pile nadzorowali licencjonowani sędziowie oraz zaproszeni goście. Pas startowy ma długość 2 km i szerokość 60 m. Dzięki temu udało się stworzyć bezpieczne warunki do podjęcia próby bicia rekordu. Pomiar prędkości na odcinku 50 metrów zarejestrowano przy pomocy bramek pracujących z dokładnością do 0,001 s.

Od prawie 10 lat rekord w najszybszym drifcie należał do Jakuba Przygońskiego, który w 2013 roku rozwinął prędkość 217.97 km/h. Bartosz Ostałowski postanowił przebić stawkę. Na prostej startowej rozpędził samochód do prędkości 277 km/h, aby za chwilę pociągnąć za hamulec ręczny i zainicjować poślizg. Jego samochód przemknął przez strefę pomiarową ze średnią prędkością 231,66 km/h i maksymalnym wychyleniem 60 stopni.

Trwa ładowanie wpisu

Bartosz Ostałowski zgarnia dwa tytuły za jednym zamachem

Tym samym Bartosz Ostałowski poprawił rekord ustanowiony prawie dekadę wcześniej przez Kubę Przygońskiego o 13,96 km/h. Tym samym za jednym zamachem został również Rekordzistą Polski. Jego wyczyn został zarejestrowany przez komisję i wpisany do Księgi Rekordów Guinessa.

- Jestem niesamowicie szczęśliwy, że osiągnąłem cel, który sobie wyznaczyłem! Przy takiej prędkości czuje się każdą nierówność, pole widzenia się zwęża, wszystko dzieje się niezwykle szybko. To doświadczenie, które trudno porównać do czegokolwiek innego. Rozpiera mnie duma, bo kolejny raz udowodniłem, że w każdym z nas drzemie ogromny potencjał, dzięki któremu możemy zdobywać szczyty – podsumował Bartosz Ostałowski.

Bartosz Ostałowski bije rekord Guinessa / Materiały prasowe / fot. materiały prasowe Bartosz Ostałowski

Bartosz Ostałowski to inspiracja i żywa legenda motorsportu

Dla wielu osób Bartosz Ostałowski jest żywą legendą motorsportu oraz inspiracją. Jego postawa pokazuje, że niemożliwe nie istnieje, a jedyne ograniczenia mamy w głowach. Od lat z sukcesami rywalizuje na równych zasadach z pełnosprawnymi zawodnikami w Driftingowych Mistrzostwach Polski oraz ligach europejskich.

Potwierdzeniem jego talentu jest 3. miejsce w klasyfikacji generalnej DMP w klasie PRO2. Tym samym Ostałowski wywalczył tytuł Driftingowego Wicemistrza Polski. Jednak cały czas powtarza, że to nie jest jego ostatnie słowo. Jakiś czas temu postawił sobie wyzwanie ustanowienia Rekordu Guinessa w najszybszym drifcie samochodem prowadzonym noga. Cel właśnie się zmaterializował, a więc czas na kolejne wyzwania.

Bartosz Ostałowski bije rekord Guinessa / Materiały prasowe / fot. materiały prasowe Bartosz Ostałowski