Nowy taryfikator mandatów sprawił, że kierowcy zwolnili. Nic dziwnego, jeśli policja nie szczędziła wysokich kar za przekroczenie prędkości na poziomie 2500 czy nawet 5 tys. zł. Konsekwencje finansowe przełożyły się na zdjęcie nogi z gazu. Czy efekt spowolnienia pozostał z nami na dłużej?

Reklama

Odpowiedź niosą eksperci firmy Telematics Technologies dostawcy nawigacji NaviExpert. Pod lupę wzięli dane dotyczące stylu jazdy kierowców z grudnia, stycznia i lutego. Dystans pomiarowy – w sumie 1 mln km – podzielono na dwie kategorie: przejechane zgodnie z przepisami oraz przejechane z przekroczeniem obowiązującego ograniczenia.

Następnie przekroczenia sprawdzono w zależności od stopnia naruszenia przepisów w przedziałach:

  • przekroczenie ograniczenia prędkości o mniej niż 10 km/h,
  • o 10 do 30 km/h,
  • o 30 do 50 km/h
  • o więcej niż 50 km/h, czyli najpoważniejsze.

Nowy taryfikator mandatów, w styczniu kierowcy zwolnili

W styczniu kierowcy zwracali dużo większą uwagę na jazdę zgodną z przepisami niż w grudniu 2021 roku. W badanej grupie udział osób jedzących przepisowo wzrósł o blisko 15 proc. Spadł też procent kilometrów, które pokonali łamiąc ograniczenia prędkości – szczególnie w przedziale od 30 do 50 km/h oraz ponad 50 km/h. I to tyle z radości. Luty przyniósł rozluźnienie dyscypliny drogowej. Udział "przepisowych kilometrów" nadal był wyższy niż w grudniu minionego roku, ale różnica wynosiła już tylko 4 proc.

Luty to szybsza jazda kierowców

O ile w styczniu udział kilometrów z przekroczeniem o 10-30 km/h spadł w porównaniu do grudnia o 23 proc., to już w lutym różnica ta wynosiła zaledwie 11 proc. Podobnie sytuacja wyglądała dla przekroczeń o 30-50 km/h. W styczniu udział kilometrów z takim przekroczeniem prędkości spadł o blisko 40 proc. względem grudnia. W lutym, w stosunku do ostatniego miesiąca ubiegłego roku udział ten zmniejszył się do 19 proc. W przypadku udziału kilometrów pokonywanych z prędkością wyższą o ponad 50 km/h niż wynikająca z ograniczeń, styczniowy spadek względem grudnia wynosił 33 proc. Porównując luty do grudnia, różnica ta wynosiła już zaledwie 14 proc. mniej.

Eksperci zauważyli też, że w dwóch kolejnych miesiącach (styczeń, luty) rósł udział kilometrów, które kierowcy pokonywali z przekroczeniem o mniej niż 10 km/h. Warto przypomnieć, że o ile jeszcze w ubiegłym roku przekroczenie to było traktowane jako tzw. margines błędu przy spotkaniach z drogówką, tak od stycznia takie przekroczenie wiąże się z mandatem w wysokości 50 zł.

Reklama

Co przyniesie marzec? Wojna podnosi ceny paliw, być może rosnące koszty tankowania przekonają do zdjęcia nogi z gazu. W dalszej perspektywie czekają też kolejne obostrzenia związane z recydywą (od września mandaty będą liczone podwójnie) oraz ze zwiększeniem liczby punktów karnych za wykroczenia.

– W analizie skupiliśmy się na wielu aspektach związanych z przekraczaniem ograniczeń prędkości i zmianą zachowań, czas pokaże, czy trend, który jest niepokojący w lutym wyhamuje, czy też będzie kontynuowany. Być może z czasem, prócz samych mandatów, nie bez znaczenia będą również punkty karne, które będą trudniejsze "do zgubienia" – powiedziała Katarzyna Przybylska z Telematics Technologies.

Policja / Policja