Volvo dostało turbo przyspieszenia. Z najnowszych danych wynika, że Szwedzi w 2020 roku ponad dwukrotnie zwiększyli sprzedaż samochodów elektrycznych i hybryd plug-in, czyli ładowanych z gniazdka (wobec 2019 r.). A zapotrzebowanie stale rośnie. Stąd do 2022 roku fabryka skandynawskiej marki w belgijskiej Gandawie ma produkować trzykrotnie więcej aut elektrycznych i PHEV niż obecnie. Firma zapowiada, że tego typu zelektryfikowane samochody już w przyszłym roku będą stanowić 60 proc. całej produkcji zakładu.
Dziś Gandawa zajmuje się produkcją pierwszego elektrycznego Volvo, czyli XC40 Recharge oraz XC40 w wersji plug-in (odmiany T4 i T5).
Nowy crossover Volvo z zasięgiem ponad 400 km
Równocześnie fabryka przygotowuje się do wprowadzenia drugiego w pełni elektrycznego modelu, opartego na modułowej platformie podłogowej CMA (korzysta z niej już Polestar 2 i XC40 Recharge). Debiut zaplanowano na jesień 2021 roku. Z doniesień niemieckiej prasy wynika, że auto będzie crossoverem w stylu coupe (wewnętrzna nazwa C40). Stylistycznie ma nawiązywać do kultowego Volvo P1800 ES, które przez charakterystyczny przeszklony tył jest określane jako "trumna Królewny Śnieżki". A pod spodem układ napędowy o mocnych parametrach – potencjał dwóch silników elektrycznych (po jednym na oś) to aż 408 KM i 660 Nm! Sprint od zera do 100 km/h zajmie mniej niż 5 sekund. Akumulator 78 kWh (instalacja 400 V) na jednym ładowaniu powinien zapewnić 400 km zasięgu.
– Nasza przyszłość jest elektryczna, a klientom wyraźnie podoba się to, co widzą w naszych samochodach ładowanych z gniazdka – powiedział Javier Varela, szef globalnych operacji przemysłowych i jakości Volvo. – Ponieważ nadal elektryfikujemy naszą ofertę i zwiększamy nasze moce produkcyjne, Gandawa jest prawdziwym pionierem w naszej globalnej sieci produkcyjnej – dodał.
Volvo swój biznes widzi pod napięciem i chce umocnić pozycję producenta elektrycznych aut segmentu premium. Dlatego najbliższe lata mają przynieść nam kilka w pełni elektrycznych samochodów szwedzkiej marki. Do 2025 r. aż połowę globalnej sprzedaży Volvo Cars mają stanowić elektryki, a drugą połowę – hybrydy. Żeby sprostać takim planom prócz Gandawy produkcją aut w 100 proc. akumulatorowych zajmą się też inne zakłady Volvo na całym świecie.
Silniki elektryczne spychają w cień spalinowe
Volvo ogłosiło również, że będzie rozwijać i produkować własne silniki elektryczne w fabryce w Skövde, która dotąd produkowała wyłącznie spalinowe jednostki. W najbliższych latach firma zainwestuje w tę modernizację 700 mln koron szwedzkich (ok. 315 mln zł). Marka sypie funduszami również na projektowanie i rozwój silników elektrycznych do następnej generacji aut.
Volvo w Polsce odporne na pandemię
W 2020 roku Volvo sprzedało ponad 661 tys. samochodów. Rok wcześniej było ich ciut więcej bo przeszło 705 tys. szt. W Europie sprzedaż zamknęła się liczbą 287 902 aut (-15,5 proc.). W tym regionie skutki pandemii najmocniej wpłynęły na branżę motoryzacyjną. W Chinach na drogi trafiło 166 617 szwedzkich aut (+7,5 proc.), a w USA – 110 129 aut (+1,8 proc.). W pozostałych regionach świata sprzedano 97 065 egz.
W Polsce Volvo skutecznie oparło się kryzysowi osiągając 10 926 rejestracji. To wynik niższy od zeszłorocznego ledwie o 0,45 proc. W tym czasie cały rynek aut osobowych nad Wisłą skurczył się o 23 proc. A większość marek odnotowywała dwucyfrowe straty.