Mazda MX-30 zadebiutowała w salonach japońskiej marki. Można ją oglądać, testować i kupować. A wprowadzeniu tego elektrycznego auta na polski rynek towarzyszy Ekodopłata Mazdy w wysokości 18 750 zł do każdego egzemplarza zamówionego do końca października 2020 r. (niezależnie od wersji wyposażenia). W efekcie rekomendowana cena MX-30 startuje od 124 150 zł za odmianę Kai.

Reklama

– Ekodopłata Mazdy została skalkulowana na poziomie maksymalnej kwoty dofinansowania rządowego, jaką przewidywał pilotażowy program "Zielony Samochód" wprowadzony pod koniec czerwca. Różnica jest taka, że nasza dopłata przyznawana jest każdemu, zarówno nabywcom indywidualnym, jak i przedsiębiorcom, bez konieczności wypełniania wniosków i zawierania długich umów na posiadanie auta – powiedział dziennik.pl Szymon Sołtysik, PR manager Mazda Motor Poland.

Teraz okazuje się, że MX-30 można kupić o ponad 37 tys. zł taniej. Właśnie tak rekordową kwotę mogą zaoszczędzić osoby, które dostały już umowy na dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (pisaliśmy o tym TU), a jeszcze nie wybrały auta na prąd.

– Po wprowadzeniu naszej Ekodopłaty Dziennik.pl poinformował, że pierwsze osoby z pozytywną decyzją o przyznaniu rządowej dopłaty w programie "Zielony samochód" dopiero otrzymały umowy na dofinansowanie. To oznacza, że elektryczna Mazda MX-30 w podstawowej wersji Kai spełnia kryterium cenowe rządowego programu "Zielony Samochód", zatem dzięki naszej ofercie gama samochodów do zakupu w ramach rządowych dopłat poszerzyła się o kompaktowego SUV-a – powiedział Łukasz Paździor, Dyrektor Zarządzający Mazda Motor Poland. Samochód po obu dofinansowaniach (18 750 zł Ekodopłaty Mazdy i kolejne 15 proc. dopłaty rządowej) kosztuje zaledwie 105 527 zł, co czyni go najbardziej atrakcyjną ofertą w segmencie. Dodatkową przewagą Mazdy jest pełna dostępność wersji wyposażenia, bo pomimo przejściowych kłopotów wywołanych pandemią, produkcja w zakładzie w Hiroszimie odbywa się zgodnie z planem i dostawy są realizowane bez zakłóceń – skwitował.

Reklama

Dla porównania: Opel Corsa-e Edition kosztuje 124 490 zł. Przy uwzględnieniu 15 proc. rządowej subwencji cena spada o 18 673 zł do 105 816 zł. Z kolei elektryczny Peugeot e-208 w najtańszej wersji Active to wydatek 124 900 zł. Po uwzględnieniu wsparcia francuski model powinien kosztować 106 165 zł (o 18 735 zł taniej niż w cenniku).

Zielony samochód - zasady

W przypadku programu "Zielony samochód" osoby fizyczne miały szansę na dotację do 18 750 zł, ale nie więcej niż 15 proc. kosztów kwalifikowanych. Ważnym warunkiem była też cena nabycia auta elektrycznego – nie mogła przekroczyć 125 tys. zł. Kolejne warunki to:

  • konieczność wydania całej kwoty na auto, by później otrzymać refundację (zakup za gotówkę lub kredyt);
  • wymóg podpisania z NFOŚiGW umowy zobowiązującej do używania samochodu przez minimum dwa lata i 20 tys. km, co trzeba potwierdzić zaświadczeniem z SKP;
  • obowiązkowa cesja ubezpieczenia na NFOŚiGW, z czym podobno mają problem instytucje finansujące samochody, bo to powinno zabezpieczać ich interesy;
  • wreszcie obowiązek umieszczenia na samochodzie widocznej naklejki o dofinansowaniu zakupu.
Reklama

Niedopełnienie któregokolwiek z tych punktów może skutkować zwrotem dofinansowania nawet pod koniec drugiego roku używania samochodu.

Mazda MX-30 - pierwszy samochód elektryczny japońskiej marki / Mazda

A jaka jest na żywo Mazda MX-30? To niezwykły model w rodzinie japońskiej marki. Projektanci postarali się, by pierwszy samochód elektryczny producenta z Hiroszimy dosłownie błyszczał na ulicy. Do tego wyrafinowana karoseria za szpanerskimi tylnymi drzwiami otwieranymi pod wiatr skrywa znakomite wnętrze. Fotele pierwsza klasa. Ekologiczne, ale przyjemne dla wzroku i dotyku materiały wykończeniowe. W honorowym miejscu środkowej konsoli tkwi szykowny ekran dotykowy do obsługi klimatyzacji. Na szczycie 8,8-calowy centralny wyświetlacz. System multimedialny Mazda Connect jest seryjny i zachwyca szybkością działania (kompatybilny z Apple CarPlay i Android Auto). Obsługa z miejsca kierowcy bajecznie prosta, nic nie rozprasza, wszystko na swoim miejscu.

Mazda MX-30 / dziennik.pl
Mazda MX-30 / Mazda
Mazda MX-30 / Mazda

Mazdę MX-30 napędza 145-konny silnik synchroniczny na prąd przemienny. Podróżuje się nią zaskakująco zwyczajnie. Nie ma gwałtownego przeskoku do innej rzeczywistości. MX-30 rusza bezszelestnie, a na drodze sprawia wrażenie lekkiej w prowadzeniu (waży ok. 1,6 t). W trakcie jazdy przez cały czas sączy się syntetyczny dźwięk, który oddaje wrażenie szybkości i przyspieszania. Łopatkami przy kierownicy można ustawić poziom rekuperacji, czyli odzyskiwania energii podczas hamowania. Prawa łopatka – więcej siły hamowania, lewa – mniej, prościej chyba już nie można. Do dyspozycji przewidziano pięć stopni, od niemal swobodnego "żeglowania" aż po maksymalne odzyskiwanie prądu.

Jak daleko zajedzie? Podczas kiedy większość producentów ściga się na zasięgi, Mazda mówi, że to nie ma sensu. Szczególnie z punktu widzenia ochrony środowiska. Stąd MX-30 skrywa niewielki zestaw akumulatorów litowo-jonowych o pojemności 35,5 kWh, w którym energii po naładowaniu do pełna powinno wystarczyć na pokonanie ok. 265 km w cyklu miejskim (WLTP). Zdaniem skrupulatnych Japończyków tej wielkości akumulator jest najmniej szkodliwy pod względem śladu węglowego (od produkcji aż po recykling). Mazda określa to mianem rightsizing. Do tego z badań wyszło im, że kierowcy dziennie pokonują ok. 48 km, czyli prądu w akumulatorze wystarczy. A poza tym MX-30 ma być drugim autem w domu. Elektrony można uzupełnić w stacji szybkiego ładowania (do 80 proc. w ok. 40 minut). W garażu (przez wallboxa) ładowanie do pełna ma trwać ok. 5 godzin.

Mazda MX-30 / dziennik.pl
Mazda MX-30 / dziennik.pl
Mazda MX-30 / Mazda
Mazda MX-30 / Mazda