Dopłaty do samochodów elektrycznych w Polsce – po euforii przyszedł kubeł zimnej wody. Tak w skrócie można opisać sytuację związaną z rządowym wsparciem kierowców kupujących auta na prąd. Przypominamy, że od 26 czerwca do końca lipca złożono 344 wnioski. Największym zainteresowaniem cieszył się przeznaczony dla osób fizycznych program "Zielony Samochód", w którym procedur było najmniej – wpłynęły 262 wnioski na kwotę ok. 4,6 mln zł. A według planów chętnych miało być ok. 2 tys. Pozostałe programy (eVan i Koliber) także nie rozbiły banku. W pierwszym z nich było 81 zgłoszeń na 6,6 mln zł. Drugi nabór przeznaczony dla taksówkarzy w ogóle nie zaistniał – zgłosił się jeden chętny na 25 tys. zł. Łącznie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zebrał 344 wnioski, czyli z przewidzianych 150 mln zł do wypłaty jest mniej niż 7,5 proc. pomocy (11,2 mln zł).
Dziennik.pl sprawdził losy wniosków złożonych do NFOŚiGW. Ile osób podpisało już umowę na dofinansowanie samochodu elektrycznego z pierwszego rozdania rządowego programu? Kiedy ruszą wypłaty refundacji?
– Trwa kontraktacja. Do około 30 proc., czyli do 1/3 wnioskodawców "Zielonego samochodu" została przekazana do akceptacji umowa o dofinansowanie – powiedziała dziennik.pl Donata Bieniecka, szefowa wydziału promocji i komunikacji społecznej NFOŚiGW i dodała, że pozostałe wnioski są na etapie oceny formalnej i/lub merytorycznej. Szybkie obliczenie i wynika, że z przeszło 260 wniosków umowy na dofinansowanie zakupu osobowego samochodu elektrycznego do podpisu dostało ok. 78 osób. Kiedy pieniądze trafią na konto?
– Wypłaty ruszą niezwłocznie po zawarciu umów o dofinansowanie. Zwracamy uwagę, że wypłata będzie dokonywana po zakupie pojazdu i złożeniu uproszczonego wniosku o wypłatę – podkreśliła.
W przypadku programu "Zielony samochód" osoby fizyczne miały szansę na dotację do 18 750 zł, ale nie więcej niż 15 proc. kosztów kwalifikowanych. Ważnym warunkiem była też cena nabycia auta elektrycznego – nie mogła przekroczyć 125 tys. zł. Kolejne warunki to:
- konieczność wydania całej kwoty na auto, by później otrzymać refundację (zakup za gotówkę lub kredyt);
- wymóg podpisania z NFOŚiGW umowy zobowiązującej do używania samochodu przez minimum dwa lata i 20 tys. km, co trzeba potwierdzić zaświadczeniem z SKP;
- obowiązkowa cesja ubezpieczenia na NFOŚiGW, z czym podobno mają problem instytucje finansujące samochody, bo to powinno zabezpieczać ich interesy;
- wreszcie obowiązek umieszczenia na samochodzie widocznej naklejki o dofinansowaniu zakupu.
Niedopełnienie któregokolwiek z tych punktów może skutkować zwrotem dofinansowania nawet pod koniec drugiego roku używania samochodu.
Dopłaty do samochodów elektrycznych po nowemu
Po zakończeniu pierwszego rozdania ze strony rządowej padły deklaracje o nowym programie wsparcia na zmienionych zasadach. Stąd wśród kierowców zainteresowanych samochodem elektrycznym mogły pojawić się wątpliwości, a w efekcie zawieszenie decyzji o zakupie. Z kolei firmy motoryzacyjne postanowiły nie czekać na spełnienie obietnic urzędników i np. Mazda sama wprowadziła ekodopłatę przy zakupie elektrycznej MX-30 (w efekcie auto jest tańsze o 18 750 zł). Czego można się spodziewać?
– Wszystkie trzy programy dopłat uruchomione w czerwcu przez NFOŚiGW (Zielony samochód, e-VAN, Koliber) traktowane są jako pilotaże. Doświadczenia – zarówno od strony warunków wsparcia jak i logistyki wdrażania – zostaną wykorzystane przy pracach nad kolejnymi naborami. NFOŚiGW pracuje nad ich ewaluacją, ewentualnymi usprawnieniami i modyfikacją warunków – wyjaśniła przedstawicielka Funduszu. Podkreśliła, że pierwsze nabory prowadzone były w trudnych czasach kryzysu wywołanego COVID-19, co mogło mieć przełożenie na zainteresowanie ofertą programową.
– NFOŚiGW prowadzi także prace nad notyfikacją schematu pomocowego, co pozwoli dotrzeć do szerszych grup docelowych oraz wyeliminować pewne ograniczenia np. brak możliwości wsparcia sektora transportu, wynikające ze specyfiki udzielania wsparcia na zasadach pomocy de minimis – poinformowała Donata Bieniecka. – O przeformułowanych programach wspierających rozwój polskiej elektromobilności będziemy informowali po zakończeniu uzgodnień z instytucjami, które zaprosiliśmy do współpracy, tj. bankami, firmami leasingowymi oraz najmu długookresowego – dodała.
A jak w ocenie branży powinno wyglądać wsparcie zakupu samochodów elektrycznych?
– Przykład rządowych dopłat w Polsce pokazuje, że im są one bardziej skomplikowane i obwarowane różnymi barierami, tym mniej osób ma okazję z nich skorzystać. A przecież chodzi o promocję i wsparcie rozwoju elektromobilności – powiedział dziennik.pl Szymon Sołtysik, PR manager Mazda Motor Poland. – Z naszego punktu widzenia najważniejsze są proste i przejrzyste zasady, takie jakie wprowadziliśmy w Maździe - dopłatę może otrzymać każdy klient, bez względu na dalsze przeznaczenie samochodu, formę zakupu, czy wybraną wersję wyposażenia. Podobnie wygląda wsparcie rządowe w wielu krajach Unii, na przykład w Niemczech i tam takie rozwiązania dają natychmiastowe efekty – podkreślił.